Spotkaniem kończącym 12. kolejkę PKO BP Ekstraklasy jest starcie w Płocku. Tamtejsza Wisła podejmie beniaminka, Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Obie ekipy muszą wrócić do formy, więc możemy być świadkami pociągającego widowiska.
Podopieczni trenera Mariusza Misiury w sezon 2025/2026 weszli z dużym zaangażowaniem i jakością. Do 7. kolejki byli niepokonani, a fotel lidera zajmowali aż przez sześć kolejek (kończąc na ósmej serii spotkań). Charakterystycznym elementem gry Wisły jest bardzo dobra gra w defensywie. 3-osobowy blok złożony z Andriasa Edmundssona, Marcina Kamińskiego oraz Marcusa Haglinda-Sangre świetnie broni dostępu do bramki strzeżonej przez pozyskanego latem, Rafała Leszczyńskiego. Myślę, że zakałą tej drużyny może być strzelanie bramek. W dziesięciu dotychczas rozegranych spotkaniach strzelili ich zaledwie 12, co stanowi trzeci najgorszy wynik w odniesieniu do całej ligi. Za strzelanie w drużynie z województwa mazowieckiego odpowiada 34-letni, Łukasz Sekulski. Były napastnik ŁKS-u Łódź czy Jagielloni Białystok w obecnie trwającej kampanii uzbierał już 4 trafienia oraz jedną asystę. W dwóch ligowych spotkaniach niestety nie wystąpił z powodu kontuzji.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza po dosyć przyzwoitym początku sezonu zalicza zdecydowanie gorsze wyniki niż oczekiwano. Nie wygrali żadnego z ostatnich siedmiu spotkań w ramach PKO BP Ekstraklasy oraz odpadli w Pucharze Polski z Widzewem Łódź. Aktualnie znajdują się na 17. lokacie, która premiowana jest spadkiem do Betclic 1. Ligi. W mojej ocenie drużyna z Małopolski przeprowadziła za mało wartościowych transferów, by podejść do tych rozgrywek z większym spokojem. W trakcie letniego okna transferowego pozyskali zaledwie pięciu graczy, którzy oczywiście wznoszą pozytywne elementy do ich gry, lecz w ogólnym rozrachunku jest to zespół przewidywany do walki o utrzymanie. Jednym ze ściągniętych zawodników jest Sergio Guerrero, który dla „Słoników” strzelił już dwie bramki oraz zanotował dwa ostatnie podania.
Fot. Wisła Płock


