Rewanż za Wisłę [Jagiellonia Białystok – Cercle Brugge]

Po dwóch zwycięstwach nad TSC Backa Topola zakończonych dwa razy wynikiem 3-1 przyszedł czas na kolejnego rywala. Tym razem jest to dużo trudniejszy przeciwnik od serbskiej drużyny. Natomiast historia pokazuje, że wygrana z Belgijską drużyną nie musi być wcale taka trudna.

Jagiellonia do meczu przeciw belgijskiej drużynie przystąpi bardziej zmęczona niż rywale. Podopieczni Adriana Siemieńca przez ostatni tydzień rozegrali dwa spotkania oba wymagające. W tym jedno z Legią, w którym do samego końca nie byliśmy pewni końcowego rezultatu. Przedmeczowe predykcje wskazują Jagiellonię jako faworyta. Nic w tym dziwnego. W tabeli Ligi Konferencji obie drużyny dzielił tylko stosunek bramek. Dodatkowo spotkanie odbędzie się na stadionie w Białymstoku, gdzie Jagiellonia nadal pozostaje niepokonana od sierpnia ubiegłego roku. Tak natomiast o czwartkowej rywalizacji wypowiadał się trener Jagi Adrian Siemieniec: — Uważam, że to dwumecz, który nie ma zdecydowanego faworyta. Takie podejście jest jak najbardziej trafne.

Jeśli chodzi o belgijski zespół, to jego forma w ostatnich spotkaniach nie jest zanadto optymistyczna. Podopieczni trenera Ferdinanda Feldhofera wprawdzie nie przegrywają swoich spotkań, ale również nie wygrywają. Ostatnie zwycięstwo drużyny z Brugii miało miejsce 7 spotkań temu. Bilans meczy wyjazdowych, również nie napawa optymizmem. W ostatnich pięciu meczach Belgowie wygrali tylko jeden. Jeśli chodzi o zawodnika, który najlepiej wypada na tle liczb zanotowanych w Lidze Konferencji, to jest nim Kevin Denkey. Ma on na koncie 4 bramki i 4 asysty.

Spotkanie rozpocznie się o 21:00 wraz z gwizdkiem greckiego sędzieg Anastasiosa Sidiropoulosa.

 

Szymon Ignacek

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze