Wywiad z dyrektorem FASE Szczecin

Dziennikarz Radia GOL rozmawia z dyrektorem FASE Szczecin – Sławomiren Kłosem – o klubie, młodzieży, oraz o samym projekcie FASE!

 

Pytania poważne – klub, młodzież, rozwój, przyszłość…

 

Franciszek Jaworski: Czym jest projekt FASE? Jak pan na to patrzy?

 

Sławomir Kłos: Projekt FASE to coś znacznie więcej niż akademia piłkarska. To przemyślany, długofalowy system wychowania młodych ludzi przez sport. Dla nas piłka nożna jest narzędziem — bardzo skutecznym — do kształtowania charakteru, postawy, umiejętności społecznych i dyscypliny. Stawiamy na edukację, odpowiedzialność i rozwój jednostki.

 

Drużyna seniorów to jeden z elementów tego projektu. Początkowo miała charakter czysto integracyjny – grali w niej trenerzy i osoby związane z FASE. Dziś służy jako platforma dla zawodników, którzy nie rozegrali wymaganych minut w CLJ U17. Dzięki temu nasi 15- i 16-latkowie mogą konfrontować się z dorosłą piłką i nabierać doświadczenia w rywalizacji seniorskiej. A fakt, że już w pierwszym sezonie zdominowali A klasę? To nie przypadek — to efekt świadomego procesu szkoleniowego i selekcji.

 

W województwie zachodniopomorskim poziom B i A klasy — zwłaszcza w grupie szczecińskiej — jest często wyższy niż liga juniora starszego. Dla naszych chłopców to idealne środowisko do rozwoju mentalnego i fizycznego.

 

Co, w waszej opinii, jest przyczyną takich wyników?

 

To proste – to chłopcy wyselekcjonowani z całej Polski. Do FASE trafiają zawodnicy, którzy przeszli przez bardzo wymagający proces rekrutacyjny. Ale sam talent to za mało — mamy strukturę, która wspiera ich rozwój każdego dnia. System pracy, sztaby, monitoring postępów, psycholog, odnowa biologiczna, analiza – to wszystko powoduje, że awans do wyższej ligi był tylko kwestią czasu. Jesteśmy przygotowani, by wychowywać zawodników gotowych na wyższe poziomy.

 

Jakie trudności napotykają państwo w prowadzeniu klubu?

 

Największą bolączką jest brak własnej bazy. Od lat staramy się pozyskać grunt pod budowę ośrodka treningowego z prawdziwego zdarzenia — niestety, bez skutku. Szczecin to specyficzne miasto, a mimo gotowości sfinansowania inwestycji z własnych środków, nadal nie mamy zielonego światła.

 

Obecnie korzystamy z obiektów przy ul. Kresowej, które są nowoczesne i dobrze wyposażone. Ale problem zaczyna się w momencie współdzielenia tych boisk z innymi klubami, które często nie wykazują inicjatywy w organizacji czy zachowaniu porządku. Myśląc o rozwoju, potrzebujemy przestrzeni, na której będziemy mogli pracować w pełni niezależnie.

 

Co was najbardziej satysfakcjonuje?

 

Zwycięstwa są miłe, ale to nie one napędzają nas do działania. Prawdziwą satysfakcję daje moment, kiedy widzisz chłopaka, który jeszcze niedawno mieszkał w bursie i marzył o profesjonalnej piłce, a dziś zdobywa mistrzostwo Polski z Lechem Poznań. Tak, mam na myśli Kornela Lismana – naszego wychowanka.

 

Duma to również debiuty w Ekstraklasie, wyjazdy do topowych akademii zagranicznych, powołania do reprezentacji. To wszystko jest dowodem na to, że nasza praca przynosi efekty. I że to, co robimy, ma głęboki sens.

 

Kto jest czołową postacią drużyny seniorów? Kogo fani uważają za gwiazdę?

 

Nie chcemy mówić o „gwiazdach” — to nie nasza filozofia. Każdy zawodnik w drużynie ma swoją rolę i znaczenie. Seniorzy to de facto kadra U17, która w weekendy rozgrywa mecze w dwóch strukturach: CLJ i A klasie. Mamy chłopaków, o których biją się już poważne kluby z Polski. Ale najważniejsze, że są to zawodnicy świadomi, pokorni i głodni rozwoju. Naszym celem nie jest stworzenie “galaktycznego zespołu”, ale pomóc każdemu z nich postawić kolejny krok w karierze.

 

Czy macie zawodnika, który może zrobić karierę kilka szczebli wyżej?

 

Nie jednego, a kilku. To nasz znak firmowy — FASE jako trampolina. Piotr Pardel gra dziś w Atalancie Bergamo, Daniel Ciesielski i Jakub Stasiak w Sportingu Lizbona, Dawid Bembnista w Empoli. A na rodzimym podwórku – niemal co sezon nasi wychowankowie debiutują w Ekstraklasie i I lidze. To nie przypadek — to efekt naszej systemowej pracy.

 

Z jakimi problemami mierzycie się na co dzień?

 

Poza brakiem własnej bazy — logistyka. Chcemy, by wszystko funkcjonowało na poziomie profesjonalnego klubu, więc organizacja transportu, internatu, szkoły, zajęć dodatkowych, analizy, treningu mentalnego i zdrowia zawodników — to ogromny mechanizm, który musi działać jak zegarek. I działa — ale wymaga to zaangażowania całego zespołu.

 

Jak zaczęła się pana przygoda z FASE?

 

Byłem w tym projekcie od początku. Widziałem jak powstaje, jak się rozwija, jakie przeszedł zmiany. Moja kariera rosła razem z klubem. Miałem oferty pracy w dużych akademiach w Warszawie, Krakowie, Trójmieście — ale to FASE jest moim miejscem. Czuję odpowiedzialność i satysfakcję. Mam ogromne wsparcie ze strony Prezesa i zespołu — to daje mi energię każdego dnia.

 

Co pan czuje, gdy ogląda mecze drużyny?

 

Dumę, ekscytację, ale też analizuję. Patrzę szerzej — nie tylko na wynik, ale na decyzje zawodników, ich reakcje, emocje, dynamikę drużyny. Zależy mi, żeby to, co ćwiczymy przez cały tydzień, miało przełożenie na mecz. I żeby to był kolejny krok w rozwoju każdego chłopca.

 

Jaką widzi pan przyszłość dla FASE Szczecin?

 

Wizja jest jasna: chcemy mieć własną bazę treningową i znaleźć się w TOP 5 akademii piłkarskich w Polsce. Chcemy być miejscem, gdzie rozwija się nie tylko piłkarz, ale człowiek.11. Największy atut FASE?

Ludzie. Zespół trenerów, specjalistów, pracowników. I oczywiście — nasi zawodnicy. Każdy z nich ma w sobie to „coś”, co daje nadzieję na wielką przyszłość.

 

Co chcielibyście poprawić?

 

Chcielibyśmy mieć większy wpływ na warunki zewnętrzne – jak wspomniana baza. A wewnętrznie? Ciągle się uczymy. Każdy sezon przynosi nowe wyzwania i jesteśmy na nie otwarci.

 

Jak wygląda pana dzień pracy?

 

Każdy dzień to inna historia. Od poniedziałkowych spotkań ze wszystkimi pracownikami klubu, sztabami, przez analizę, departament skautingu, departament organizacji, planowanie obciążeń, po obserwacje treningów i przygotowywanie dokumentacji transferowej w okresach przed startem lub w trakcie okienka . Staram się być blisko ludzi, blisko zawodników. To daje mi najwięcej informacji.

 

Gra w Pucharze Polski?

 

To historia, która przejdzie do annałów. U17 grająca jak seniorzy, eliminująca kolejne zespoły i awansującą do finału po karnych — to się nie zdarza często. Cieszymy się tą drogą, nie jesteśmy faworytem w finale, ale zrobimy wszystko, by zagrać na maksimum możliwości. Dla chłopaków to wielka przygoda.

 

 

Która drużyna młodzieżowa FASE jest dziś najmocniej obserwowana?

 

Zdecydowanie U17 – to zespół grający w najwyższej klasie rozgrywkowej, będący na radarze skautów praktycznie z każdego większego klubu w Polsce. Ale również drużyna U15 przyciąga uwagę – przez cały sezon była liderem lub wiceliderem CLJ U15. Do tego kilku zawodników z rocznika 2010 regularnie otrzymuje powołania do reprezentacji Polski. To nasza duma i sygnał, że szkolimy na bardzo wysokim poziomie.

 

Co pan sądzi o trzecim miejscu U17 w CLJ?

 

Jeśli wygramy z Lechem i Arką, a Śląsk straci punkty w meczu z Pogonią, to w swojej grupie zajmiemy 2 miejsce i powalczymy o medal… Ale bez względu na to – to był świetny sezon. To efekt systematycznej, świadomej pracy. Chłopcy musieli pogodzić grę w Pucharze Polski i lidze, co oznaczało mecze co 3 dni. Ich rozwój – sportowy i mentalny – to dla mnie największa nagroda.

 

Ostatni mecz U17 z Arką Gdynia i ocena sezonu 24/25?

Sezon 2024/2025 był dla nas niezwykle intensywny. Zespół przeszedł długą drogę – nie tylko w lidze, ale też w Pucharze. Mecz z Arką będzie okazją, by zakończyć rozgrywki z wysokim akcentem. Bez względu na wynik, jestem zadowolony z postawy chłopaków.

 

FASE Szczecin U15 znajduje się tuż za Pogonią Szczecin w CLJ. Jak podejdziecie do meczu z Wartą Poznań?

 

Zawsze gramy o pełną pulę. Drużyna U15 jest bardzo świadoma i ciężko oraz mądrze pracująca. Mecz z Wartą to ostatni krok. Niezależnie od wyniku – chłopcy i sztab wykonali kawał dobrej roboty. Ale najważniejsze pozostaje niezmienne: rozwój indywidualny każdego zawodnika. To on jest dla nas priorytetem, bo to właśnie z tych małych kroków powstają wielkie kariery.

 

Pytania luźne 

 

Na co wydałby pan 10 milionów euro, gdyby mógł?

 

Nie na zawodników – na ludzi. Sztaby, analityków, edukację trenerów, rozbudowę działów. To oni tworzą środowisko rozwoju. Infrastrukturę byśmy do tego dołożyli. Transfery są ważne, ale środowisko jeszcze ważniejsze.

 

Z kim chcielibyście zagrać mecz towarzyski?

 

Z każdym klubem z topu europejskiego – nie dla prestiżu, ale dla doświadczenia i możliwości pokazania się chłopaków na tle najlepszych.

 

Najmilszy zawodnik, jakiego pan poznał?

 

Każdy wychowanek FASE ma swoje miejsce w moim sercu. Każdy zostawia tu kawałek siebie. Nie potrafię wskazać jednego.

 

Co pan robi w wolnym czasie?

 

Spędzam czas z rodziną, biegam, trenuje kickboxing, startuję w zawodach biegowych. To mnie odpręża i regeneruje.

 

Inne pasje?

 

Podróże. Uwielbiam zwiedzać nowe miejsca, poznawać kultury. Najlepiej z rodziną.

 

Ulubiony polski klub?

 

Nie mam jednego. Kibicuję klubom, gdzie grają nasi wychowankowie. W każdym klubie mam też przyjaciół – to zobowiązuje.

 

Ulubiony zagraniczny klub?

 

Manchester City – za styl, strukturę, podejście do młodzieży.

 

Czy jest klub, na którym wzoruje pan szkolenie młodzieży?

 

Nie. Byłem w wielu miejscach: Sporting, Dinamo Zagrzeb, Hertha, Wolfsburg, Braga, Slavia Praga. Każdy klub jest inny. FASE ma własną tożsamość. To ona nas wyróżnia.

 

Czy lubi pan oglądać mecze?

 

Kocham. To część mojego życia.

 

Co sądzi pan o marcowych meczach reprezentacji Polski?

 

Zawsze wspieram reprezentację. Nie oceniam z zewnątrz. To nasz narodowy zespół i zawsze kibicuję.

 

Najlepszy stadion, na którym pan był?

 

W Polsce – Pogoń Szczecin. Świetna atmosfera. Za granicą – Allianz Arena i San Siro. Robią wrażenie.

 

Dziękuję za uwagę, moim gościem był Sławomir Kłos, dyrektor FASE Szczecin.

 

Dziękuję, miłego dnia!

 

Źródło zdjęcia: FASE Szczecin (Facebook)

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze