Wnioski po październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski

Plan minimum na zakończone zgrupowanie naszej kadry został wykonany. Polacy odnieśli dwa zwycięstwa – najpierw w czwartek w Chorzowie pokonali Nową Zelandię 1:0, a w niedzielny wieczór w Kownie wygrali z Litwą 2:0. Zapraszam na wnioski po październikowych meczach reprezentacji Polski.

Atmosfera wokół kadry dawno nie była tak dobra

Objęcie reprezentacji przez Jana Urbana okazuje się jak dotąd strzałem w dziesiątkę. Były trener m.in. Górnika Zabrze i Legii Warszawa uporządkował bałagan, który pozostawił po sobie Michał Probierz.

Zatrudnienie Urbana pozytywnie wpłynęło na piłkarzy i styl gry. Polska może jeszcze nie prezentuje idealnego futbolu, ale widać wyraźny postęp. Zespół gra z większym zaangażowaniem i pomysłem.

Atmosfera wokół kadry również uległa znaczącej poprawie. Po meczu w Kownie piłkarze wspólnie z kibicami świętowali zwycięstwo nad Litwą, co pokazuje, jak bardzo drużyna zjednoczyła się z kibicami. Urban nie tylko poprawił styl gry, ale i odbudował pozytywne emocje wokół reprezentacji.

Sebastian Szymański w końcu się odblokował i zagrał na miarę swojego talentu

Sebastian Szymański to jeden z piłkarzy, którzy od dawna występują pod dużą presją oczekiwań kibiców. Każdy jego występ jest oceniany z wyjątkową surowością, a fani liczą na efektowne akcje, gole i asysty.

Pomocnik Fenerbahçe w przeszłości nie zawsze spełniał te nadzieje. Często zarzucano mu, że nie bierze na siebie odpowiedzialności za grę zespołu. W Kownie jednak udowodnił, że potrafi błyszczeć.

Już na początku spotkania popisał się fantastycznym golem bezpośrednio z rzutu rożnego — wcześniej w historii reprezentacji Polski dokonało tego tylko trzech zawodników. W drugiej połowie odebrał piłkę obrońcy Litwy przy linii bocznej i dośrodkował idealnie na głowę Roberta Lewandowskiego, który podwyższył prowadzenie biało-czerwonych.

Szymański dawno nie miał tak udanego występu w kadrze. Wielu ekspertów oceniło ten mecz jako najlepszy w jego reprezentacyjnej karierze — i trudno się z nimi nie zgodzić.

Przemysław Wiśniewski nowym „ministrem obrony narodowej”

Każdy selekcjoner ma swoje odkrycie. W przypadku Jana Urbana takim zawodnikiem jest bez wątpienia Przemysław Wiśniewski.

Obrońca Spezii wniósł do gry reprezentacji sporo pewności i stabilności. Imponuje warunkami fizycznymi, siłą, ale też inteligencją boiskową. Od jego debiutu z Holandią Polska straciła zaledwie dwa gole w czterech meczach.

Wiśniewski stał się liderem naszej defensywy i wygląda na to, że może pełnić tę rolę przez długie lata.

Jan Ziółkowski odkryciem zgrupowania

Sytuacja klubowa Jana Ziółkowskiego w AS Romie nie jest łatwa — młody obrońca rzadko dostaje szanse gry. Jednak jeśli sztab włoskiego klubu oglądał mecze reprezentacji, z pewnością ma teraz powody do przemyśleń.

W debiucie przeciwko Nowej Zelandii Ziółkowski zagrał bardzo dojrzale — był pewny w interwencjach, dobrze ustawiony i spokojny z piłką przy nodze. W meczu z Litwą pojawił się na boisku w końcówce, również nie zawodząc.

Selekcjoner dał mu szansę i miał rację. Wielu kibiców wątpiło, czy Janek jest gotowy na kadrę z powodu niewielu minut w klubie, ale jego występy rozwiały te wątpliwości. Urban może być z niego naprawdę zadowolony.

Polska blisko pierwszego koszyka w barażach

Sytuacja reprezentacji Polski w kontekście baraży uległa znaczącej poprawie. Wyniki w strefie europejskiej sprawiły, że nasza drużyna ma realne szanse, by znaleźć się w pierwszym koszyku losowania.

To miałoby ogromne znaczenie — gra z pierwszego koszyka oznacza, że półfinał baraży rozegralibyśmy u siebie, z rywalem z niższego rozstawienia. Dodatkowo, w przypadku awansu do finału, decydujący mecz o mundial również mógłby odbyć się w Polsce.

Cel na listopadowe zgrupowanie jest jasny: utrzymać miejsce w pierwszym koszyku. Aby tak się stało, potrzebujemy co najmniej remisu z Holandią i zwycięstwa nad Maltą.

Foto: Władysław Mioduszewski / Radio Gol

Autor: Władysław Mioduszewski

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze