Długo trwały przygotowania do tego meczu. Wielokrotnie spotkanie było przekładane, miejsce, gdzie rywalizacja ta miała być rozgrywana, również było często zmieniane. Teraz jednak oba kluby się doczekały. Mecz, który powinien się odbyć w lipcu, zostanie rozegrany na początku kwietnia… następnego roku.
Warszawa będzie domem Superpucharu Polski. Fani długo na to czekali, acz końcowo Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok zmierzą się drugiego kwietnia na PGE Narodowym. Spotkanie, które zazwyczaj jest rozgrywane na samym początku „polskiego” piłkarskiego sezonu, lecz mecz ten, który miał odbyć się siódmego lipca w Białymstoku, został przeniesiony o… dziewięć miesięcy!
W połowie czerwca PZPN ogłosił pierwszy mecz Polskich drużyn w nowym sezonie. Miał się on odbyć w lipcu 2024 roku. Na dwa tygodnie przed pierwszym gwizdkiem w tym spotkaniu, okazało się, że jednak do niego nie dojdzie… przynajmniej w pierwszym terminie. Departament Rozgrywek Krajowych PZPN poinformował, że zaplanowany na 7 lipca mecz o Superpuchar zostanie rozegrany w innym terminie, który będzie wyznaczony nie wcześniej niż po zakończeniu fazy eliminacji do rozgrywek UEFA – poinformowała Krakowska drużyna w mediach społecznościowych. Kolejne miesiące, poza ciągłymi spekulacjami, oraz miesiącami rozmów i planów. Tak było do siódmego marca. Wtedy to PZPN zdecydował, że mecz o superpuchar Polski odbędzie się 2 kwietnia w Białymstoku.
Na nieszczęście dla Polskiego Związku Piłki Nożnej od razu pojawiły się kolejne problemy. Kibice krakowskiej Wisły mieli trudności z zaopatrzeniem się w bilety na stadion Jagiellonii, a to z powodu remontu. Ostatecznie, chcąc raz a dobrze ustalić wszystko co związane z feralnym meczem, 21 marca PZPN zdecydował się na zmienienie lokalizacji meczu. Nowym kandydatem na miejsce rozegrania spotkania został wybrany PGE Narodowy. To jednak wciąż nie było zakończenie problemów i konfliktów. Na mecz w Warszawie najprawdopodobniej nie przyjadą kibice z Białegostoku. Grupy kibiców Jagiellonii zapowiedziały bowiem bojkot spotkania w mediach.
Na szczęście bojkotu nie zamierzają ogłosić obie drużyny, które wyjdą na mecz i powalczą o zwycięstwo. Kto wygra? O tym dowiemy się już w środowy wieczór.