Dziś wieczorem oczy kibiców całego piłkarskiego świata będą wpatrzone tylko na jedno wydarzenie. Mowa tu o „El Clasico”. Na Spotify Camp Nou o godzinie 21:00 zostanie rozegrany rewanżowy mecz półfinałowy Pucharu Króla pomiędzy FC Barcelona i Realem Madryt.
Nieco ponad dwa tygodnie temu emocjonowaliśmy się ligowym klasykiem pomiędzy Barcelona a Realem Madryt. Dzisiaj już po raz piąty w tym sezonie obie ekipy staną naprzeciw siebie. Tym razem stawką będzie awans do finału Pucharu Króla. W pierwszym meczu półfinałowym na początku marca, skromnie 0:1 wygrali piłkarze Xaviego. Jak będzie tym razem?
Dzisiejszy pojedynek będzie miał niemałą stawkę. Wygrany z tego dwumeczu zagra 6 maja na La Cartuja w Sevilli w finale Copa Del Rey. Tam już czeka Osasuna, która pokonała wczoraj Athletic Club.
Z lekko uprzywilejowanej pozycji do dzisiejszego meczu mogą podejść podopieczni Xaviego. W tym sezonie trzy razy ogrywali już Real. No i mają też skromną zaliczkę jednobramkową z pierwszego meczu półfinałowego. Trener „Barcy” ma jednak silny ból głowy jak zestawić skład na wieczór. Klub potwierdził, że z powodu kontuzji nie zagrają dziś Andreas Christensen, Pedri, Ousmane Dembele i Frenkie de Jong. Szczególnie odczuwalna może być absencja Pedriego, który obok Busquetsa był liderem drugiej linii drużyny. W pierwszym meczu mocno odczuwalna była absencja 20-latka. Razem z nim nieobecny wtedy był Robert Lewandowski, który pauzował z powodu kontuzji mięśniowej. Dziś wydaje się, że Polak wraca do formy. W weekend w ligowym starciu z Elche pokonywał bramkarza rywala dwa razy.
Zeszły sezon był kapitalny w wykonaniu Realu Madryt. Wygrali w znakomitym stylu Ligę Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii oraz La Liga. Ten sezon jest zgoła inny. Owszem w Lidze Mistrzów dalej pozostają w walce o końcowy triumf, aczkolwiek na krajowym podwórku już nie jest tak dobrze. Jeśli Real chce uratować sezon, to dziś musi wygrać. Miesiąc temu samobój Edera Militao dał skromną wygraną Barcelonie. Sama gra „Los Blancos” pozostawiała jednak dużo do życzenia. Bez celnego strzału na bramkę nie da się wygrywać spotkań. Dlatego dziś Karim Benzema i spółka muszą być absolutnie w topowej formie, jeśli chcą myśleć o awansie do finału. W weekend „Los Blancos” odbyli solidną rozgrzewkę przed dzisiejszym meczem. Na własnym stadionie rozgromili Real Valladolid 6:0. Hat-trickiem popisał się Karim Benzema.
Przewidywane składy:
Barcelona- Ter Stegen, Araujo, Kounde, Marcos Alonso, Balde – Gavi, Kessie, Busquets, Sergi Roberto- Raphinha, Lewandowski,
Real Madryt- Carvajal, Militao, Alaba, Nacho Fernandez – Modrić, Camavinga, Kroos – Rodrygo/Marco Asensio, Benzema, Vinicius Junior,
Wynik dwumeczu jest nadal sprawą otwartą. Wszystko się może jeszcze wydarzyć. Dzisiejszy mecz zostanie rozegrany na Spotify Camp Nou w Barcelonie. Początek o 21:00.
Krzysztof Małek