Droga Chelsea do finału LKE

Droga Chelsea Londyn do finału Ligi Konferencji Europy. Choć z początku trudna i wyboista, ostatecznie The Blues zakończyli swą przygodę na piłkarskim szczycie – w finale zmierzą się z Realem Betis. Warto spojrzeć ponownie na podróż, jaką Chelsea odbyła…

 

Faza Play-off 

 

Choć Chelsea Londyn jest jedną z lepszych drużyn w Premier League, rozgrywki Ligi Konferencji Europy zaczęła od… fazy play-off o udział! Miała się zmierzyć tam ze Szwajcarską Servette. Choć pojedynek Goliata z Dawidem zakończył się zwycięstwem The Blues, jednak drużynie nie wszystko wyszło idealnie.

 

W pierwszym meczu w Europejskich pucharach, Chelsea wygrała na swoim terenie 2-0 po bramkach zdobytych przez Noniego Madueke oraz Christophera Nkunku. W rewanżu nie było już jednak tak kolorowo – na wyjeździe Niebiescy przegrali 1-2, i choć przez pierwsze pół godziny gry prowadzi po golu Nkunku, rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami, gole zdobyli Jérémy Guillemenot, a także Enzo Crivelli. Kibice drużyny z Londynu musieli drżeć o utrzymanie wyniku…

 

Na ich szczęście więcej bramek już nie padło – Chelsea mogła świętować awans do Ligi Konferencji Europy! Teraz czekały ich ciężkie boje z takimi rywalami jak: Gent, Panathinaikos, Heidenheim, Noah, Astaną oraz Shamrock.

 

Faza grupowa 

 

Chelsea Londyn 4-2 Gent

Już w 12 minucie spotkania Chelsea na prowadzenie wyprowadził Renato Veiga. Po przerwie wynik podwyższył Pedro Neto, gol padł w 46 minucie.

 

Takim wynikiem drużyna długo się jednak nie pocieszyła, bowiem już cztery minuty później gola zdobył Japoński obrońca Tsuyoshi Watanabe.

 

Podnoszących się z kolan rywali uciszył niezawodny Christopher Nkunku, który po godzinie spotkania podwyższył rezultat na 3-1. Zaledwie siedem minut później było już 4-1 – gola zdobył tym razem pomocnik, Kiernan Dewsbury-Hall.

 

Bramkę honorową w 90 minucie meczu strzelił Omri Gandelman. Mecz zakończył się wynikiem 4-2 dla Chelsea Londyn.

 

Panathinaikos 1-4 Chelsea Londyn

Czy Panathinaikos postawi się Chelsea? Okazuje się, że nie! 4-1 to najniższy wymiar kary – choć na bramce Greckiej drużyny stał Bartłomiej Drągowski, nie zagrał on zbyt dobrego spotkania…

 

Już w 22 minucie meczu strzelanie rozpoczął João Felix. Do przerwy nie padło więcej goli, na wyświetlaczu wciąż dało się odczytać wynik 1-0 dla Chelsea. Po przerwie się zaczęło – 48 minuta i Mychajło Mudryk podwyższający wynik spotkania, 55 i kolejna bramka Felixa, 59 – gol Nkunku na 4-1 z rzutu karnego. Goście byli bezradni, nawet po strzelonej bramce nie podnieśli się z kolan…

 

Chelsea Londyn 8-0 Noah

Armeński klub nie powinien raczej stworzyć problemów Chelsea. Jednak chyba nikt nie spodziewał się tak owocnego zwycięstwa Niebieskich.

 

Gole zaczęły się w 12 minucie. Bramkę na wagę prowadzenia zdobył Tosin Adarabioyo. Już minutę później Chelsea prowadziła 2-0 – tym razem niezawodny okazał się Marc Guiu. W 18 minucie nastąpiło kolejne podniesienie wyniku – Axel Disasi trafił do siatki – 3-0. Nie minęły trzy minuty a padła już czwarta bramka dla The Blues – gola zdobył João Felix. W 38 minucie kolejnego gola wpakował Mychajło Mudryk. Po kolejnych trzech minutach João Felix zaliczył dublet.

 

Do przerwy 6-0? Znakomity wynik, znakomita gra, znakomita Chelsea.

 

W 69 minucie spotkania Christopher Nkunku strzelił bramkę na 7-0, zaś już siedem minut później było 8-0. Gola ponownie zdobył Nkunku, tym razem z rzutu karnego!

 

Heidenheim 0-2 Chelsea Londyn

Heidenheim było na papierze najtrudniejszym rywalem Chelsea FC. Nie okazało się takie straszne, choć na pierwsze bramki trzeba było czekać do 51 minuty…

 

Wtedy to gola zdobył nie kto inny jak Christopher Nkunku. Znakomity Francuski zawodnik stał się jednym z najlepszych zawodników Chelsea, zdobywając kolejną bramkę z rzędu w Europie.

 

W 86 minucie gola zapewniającego Niebieskim zwycięstwo zdobył Mychajło Mudryk. Z istotnych wiadomości dotyczących tego spotkania warto dodać jeszcze czerwoną kartkę, którą otrzymał Cesare Casadei.

 

Astana 1-3 Chelsea Londyn

Kazachstańska drużyna piłkarska nie powinna przeszkodzić Chelsea w utrzymaniu statutu drużyny bez porażki. Jednak podróż mogła wymęczyć zawodników Angielskiej ekipy…

 

Na prowadzenie jak zwykle wyszli zawodnicy Chelsea – stało się to w 12 minucie, gdy bramkę zdobył Marc Guiu. Po 240 sekundach miał już dublet. Po dwudziestu minutach od zdobycia dwóch bramek, Chelsea dołożyła jeszcze jedną – Renato Veiga zdobył ją w 39 minucie.

 

W 45 minucie, Astanę stać było na jeden cios. Bramkę honorową dla zespołu z Kazachstanu zdobył Chorwacki pomocnik, Marin Tomasov.

 

Chelsea Londyn 5-1 Shamrock

Irlandzkie kluby rzadko awansują do Europejskich pucharów. Gra z Chelsea była wielkim zaszczytem dla Shamrock. Niestety wynik nie budził złudzeń…

 

W 22 minucie bramkę zdobył, będący w świetnej formie w LKE, Marc Guiu. W 26, ku zaskoczeniu wielu fanów, bramkę zdobyli goście z Irlandii. Po 12 minutach Hiszpan zmienił wynik na 2-1. W 40 minucie starcia gola zdobył Kiernan Dewsbury-Hall, zaś w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie ponownie Guiu, który w tym meczu zdobył hat-tricka.

 

Po przerwie ostatnią bramkę zdobył Marc Cucurella. Chelsea Londyn świętowała ostatnie zwycięstwo w fazie ligowej rozgrywek Ligi Konferencji Europy.

 

Faza Pucharowa 

 

W 1/8 finału Chelsea Londyn trafiła na Kopenhagę. Mecz w stolicy Danii był ciężki, ale dla fanów The Blues zakończył się świętem – Niebiescy wygrali 2-1!

 

Gole dla Chelsea zdobyli Enzo Fernández oraz Reece James. Bramkę, która wciąż dawała Kopenhadze szansę na awans dał Gabriel Pereira.

 

W rewanżu The Blues zdobyli jedną bramkę – i to wystarczyło! Chelsea awansowali do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy! Gola na wagę triumfu zdobył Kevin Dewsbury-Hall.

 

Ćwierćfinał i wielkie zaskoczenie – rywalem Chelsea będzie… Legia Warszawa! Mecz łatwy? Patrząc na wyniki – nie!

 

W pierwszym meczu, który odbył się w Warszawie, The Blues zdobyli cenne trzy gole – bramki zdobyli Tyrique George i Noni Madueke, który zaliczył dublet.

 

Rewanż w Londynie wydawał się gładką przeprawą, w końcu Legia wysoko przegrała… Tyle, że nie. Na Stamford Bridge to Legioniści grali pierwsze skrzypce.

 

Legia wyszła na prowadzenie w 10 minucie, po bramce Tomasa Pekharta z rzutu karnego. Po 23 minutach Chelsea zaatakowała, zdobywając gola – strzelcem został Marc Cucurella. Wszyscy myśleli, że kolejne bramki The Blues są kwestią czasu, lecz i to okazało się nieprawdą – Steve Kapuadi uciszył rywali w 53 minucie spotkania. Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla Warszawskiej Legii. Nie dało to im awansu, ale samo pokonanie Chelsea Londyn było olbrzymią niespodzianką!

 

W półfinale kolejny „słabszy” rywal, choć jak widać było w ćwierćfinale, z takimi klubami Chelsea Londyn ma problemy. Djurgarden…

 

W pierwszym meczu, na wyjeździe, Chelsea Londyn zwyciężyła wysoko – aż 4-1. Bramki dla Londyńczyków zdobyli Nicolas Jackson (dublet), a także Noni Madueke i Jadon Sancho. Jedyną bramkę dla rywali zdobył Isak Alexander Alemayehu Mulugeta.

 

W rewanżu, na Stamford Bridge padła zaledwie jedną bramka. Zdobyła ją Chelsea, jej autorem był Kevin Dewsbury-Hall. The Blues tym samym awansowali do finału Ligi Konferencji Europy!

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze