W poniedziałek 17 czerwca zmagania zainauguruje grupa E – w której między innymi Belgia Kevina de Bruyne czy Ukraina Artema Dowbyka zmierzą się na niemieckich arenach.
BELGIA
Podopieczni Domenico Tedesco (ćwierćfinaliści poprzedniego Euro – przegrana 1:2 z Włochami) są typowani do zajęcia pierwszego miejsca w swojej grupie – nie da się ukryć, że skład napakowany gwiazdami ligi angielskiej czy francuskiej robi swoje.
Zespół „Czerwonych Diabłów” zakwalifikował się do niemieckiego czempionatu bez większego problemu. W swojej grupie eliminacyjnej mając za przeciwników m.in. Szwecję czy Azerbejdżan nie ponieśli żadnej porażki i z 20 punktami dostali się do głównego turnieju. Warte podkreślenia jest to, że królem strzelców całych kwalifikacji został gracz AS Roma – Romelu Lukaku.
W trakcie pandemicznego Euro w 2021 Belgowie bez większych problemów zwyciężyła w grupie B (pokonując Rosję, Finlandię i Belgię), zatrzymali się dopiero na meczu ćwierćfinałowym z Włochami, którzy pokonali ich 1:2.
Belgowie są w gronie faworytów do zwyciężenia w Euro 2024, dysponują silnym składem, w którym młodość miesza się z doświadczeniem. Pod wodzą Domenico Tedesco w tym roku Belgowie nie odnieśli jeszcze żadnej porażki.
RUMUNIA
Tegoroczne Euro dla zespołu Tricolorii będzie dopiero szóstym występem na ME. Najlepszym dla nich był występ na turnieju rozgrywanym w Belgii i Holandii w 2000 roku, gdzie dotarli do ćwierćfinałów (drugie miejsce w grupie, porażka w ćwierćfinale z Włochami 2:0).
Rumunia pewnie wygrała swoją grupę (Szwajcaria, Izrael, Białoruś, Kosowo, Andora). Drużyna Edwarda Iordanescu skończyła kwalifikacje z pięcioma punktami przewagi nad drugą Szwajcarią. „Tricolorii” nie odnieśli ani jednej porażki. Na uwagę zasługuje także szczelna ich defensywa – stracili tylko pięć goli.
Belgia czy Ukraina, z którymi przyjdzie się mierzyć im mierzyć wydają się być silniejsze. Podopieczni Iordanescu prędzej będą starali się walczyć o trzecie miejsce w grupie, które może dać im awans. Za głównego rywala o potencjalny awans będą mieli Słowaków, nie będą w tym starciu na przegranej pozycji. Jeśli podtrzymają formę z eliminacji, mogą namieszać w czempionacie.
SŁOWACJA
Nasi południowi sąsiedzi najlepszy okres w swojej futbolowej historii przeżywali jeszcze w latach 70 ubiegłego wieku, gdy reprezentowali nieistniejącą już Czechosłowację, wówczas w 1976 na stadionie belgradzkiej Zvezdy pokonali po rzutach karnych RFN tym samym triumfując na jugosłowiańskim turnieju.
Francesco Calzona obejmując słowacką reprezentację po nieudanych eliminacjach do katarskiego mundialu miał ciężki początek – przegrał pięć pierwszych spotkań, ale z czasem słowacki pociąg ruszył. W kwalifikacjach do niemieckiego Euro uplasowali się na drugim miejscu, tuż za Portugalią. Jedyne porażki, jakie odnieśli to właśnie z podopiecznymi Roberto Martineza. Warto dodać, że tylko gracze Francesco Calzony zdołali strzelić gole portugalskiej kadry.
Poprzednie Euro dla słowackiej kadry, podobnie jak dla naszej było dość pechowe – w polskiej grupie zajęli trzecie miejsce wyprzedzając Biało-Czerwonych, ale trzecia pozycja niestety nie dała im awansu. Jedyny mecz, jaki wówczas wygrali to z podopiecznymi Paulo Sousy.
Każdy wynik niż ostatnie miejsce w grupie będzie już czymś dla słowackich „Sokołów”, są najsłabszą drużyną w swojej grupie, ale jednak mają szansę powalczyć z Rumunią o trzecią pozycję, co może dać przepustkę do fazy pucharowej.
UKRAINA
Nie da się ukryć, że występ Ukrainy na tym turnieju to coś więcej niż tylko gra. Występ Błękitno – Niebieskich to też podtrzymanie na duchu swoich rodaków zmagających się od ponad dwóch lat z rosyjską agresją.
Euro 2020 dla Ukraińców było najlepszym czempionatem – doszli do ćwierćfinału, gdzie ulegli Anglikom 0:4. Wcześniej zbytnio nie mieli okazji do lepszego pokazania się na Mistrzostwach Europy, gdyż jest to dopiero trzeci w historii (2012,2021,2024). Ukraińcy w kwalifikacjach trafili do dość trudnej grupy. Musieli ustąpić Włochom i Anglikom. O awansie zdecydowały baraże, w których pokonali Bośnię i Hercegowinę oraz Islandię.
Ukraina to jeden z faworytów do awansu do dalszej fazy. Podopieczni Serhija Rebrowa mają jakość i dobrych zawodników, aby utrzeć nosa potencjalnie silniejszym ekipom.