Nowy lider i wielkie widowisko na St. James Park [Podsumowanie]

Małymi krokami w rozgrywkach Premier League zbliżamy się do połowy sezonu, co na ogół pozwala nam wystosować pewne przypuszczenia, co do ostatecznego układu tabeli. W ostatni weekend miały miejsce różne sensacje, wpadki, czy też kompromitacji, ale najważniejsze to zmiana lidera. 

Tottenham 4:1 Newcastle

Tottenham po serii pięciu meczów bez zwycięstwa przystępował do tego spotkania w nie tęgich nastrojach, natomiast Newcastle było po druzgocącej porażce z Evertonem 3:0. Początek meczu to kilka sytuacji dla Newcastle, jednak nic z nich nie wynikło, a prawdziwe emocje rozpoczęły się już w 26 minucie, gdzie po podaniu Sona bramkę zdobył Udogi, wyprowadzając Spurs na prowadzenie. Kilka minut później Son do asysty dokłada drugą, a prowadzenie podwyższa Richarlirson, który co ciekawe zdobył swoją pierwszą bramkę stopą w barwach Tottenhamu. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, jednak przewaga Tottenhamu była nad wyraz widoczna. Druga odsłona tego spotkania rozpoczęła się bardzo spokojnie drużyny stworzyły po kilka sytuacji, jednak nie były one aż tak klarowne, żeby zagrozić bramce rywali. 60 minuta to kolejna bramka Richarlirsona, który po raz pierwszy strzela dublet w jednym spotkaniu. Tuż po strzelonej bramce Spurs mieli dwie znakomite okazję na zmianę wyniku, co na szczęście Newcastle zmarnowali, nie doprowadzając ich do wysokiej porażki. Przewaga była bardzo znaczącą, a Tottenhamu tylko liczył na kolejne bramki, co im się udało po rzucie karnym, który perfekcyjnie na bramkę zamienił Koreańczyk Son. Końcówka spotkania to ożywienie Newcastle i honorowa bramka Joelintona. Newcastle było naprawdę bezradne na przestrzeni tych 90 minut, brutalnie przegrywając z dobrze dysponowaną drużyną Ange Postecoglou.  

Aston Villa 1:0 Arsenal 

Kapitalnie wyglądającą Aston Villa kontra wielki Arsenal i lider Premier League, to po prostu musiało być wielkie spotkanie. Od samego początku tempo było piorunujące, gdzie już w 7. minucie gracze Emerego objęli prowadzenie za sprawą McGinna. Kolejne minuty to próba wyrównania Arsenalu, którzy nie raz byli bardzo blisko pokonania Martíneza. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, mimo wielkiej determinacji Arsenalu. Piłkarze po wyjściu z szatni mieli całkowicie odmienną koncepcję. Jedni za wszelką cenę chcieli utrzymać wynik spotkania, natomiast drudzy musieli wyrównać, a najlepiej wygrać, jeśli chcieli pozostać liderem. Sytuację były i to już na początku, gdzie Jesus przewrócił się w polu karnym, jednak sędzia kazał grać dalej. Później Saka uderzył nad poprzeczką po pięknej indywidualnej akcji, co było pewnym ostrzeżeniem dla graczy Aston Vilii. Końcówka spotkania to już prawdziwa dramaturgia, gdzie bramkę zdobył Kai Havertz, a sędzia nie uznał jej z powodu zagrania ręką i mimo wielkich protestów i nie jasności sędzia zakończył mecz, a Aston Villa dowiozła 1:0. Drużyna prowadzona przez Unaia Emerego właśnie wygrała 15 mecz z rzędu na Villa Park, co czyni to niesamowitym wynikiem i dosadnie podkreśla pracę wykonaną przez Hiszpana. 

Liverpool po zwycięstwie nad Crystal Palace po raz pierwszy w tym sezonie zasiada na fotelu lidera, wykorzystując potknięcie Arsenalu. Manchester City przerywa passę meczów bez zwycięstwa, pokonując Luton Town 2:1. Kompromitująca porażka Manchesteru United, którzy ulegli na Old Trafford 3:0 drużynie Bournemouth. Na koniec warto wspomnieć o kolejnym zwycięstwie Evertonu, którzy tym razem rozprawili się z Chelsea, wygrywając 2:0.

Wyniki 16 serii gier :

Tottenham 4:1 Newcastle

Everton 2:0 Chelsea

Fulham 5:0 West Ham

Luton 1:2 Manchester City

Aston Villa 1:0 Arsenal 

Brighton 1:1 Burnley

Manchester United 0:3 Bournemouth

Sheffield 1:0 Brentford 

Wolves 1:1 Nottingham

Crystal Palace 1:2 Liverpool

 

Dominik Ochab

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze