Holendrzy po stosunkowo dobrym mundialu, w którym powalczyli w 1/4 finału jak równy z równym z późniejszym mistrzem świata, mogli wrócić do domu z podniesionymi głowami. Potem jednak przyszły dużo gorsze występy – najpierw porażka w eliminacjach do Euro 2024 z Francją aż 0:4, następnie spotkanie bez wyrazu z Gibraltarem (3:0), a potem rozegrany ostatnio półfinał Ligi Narodów i wysoka porażka (po dogrywce) z Chorwatami 2:4. Wydaje się więc, że w najbliższym meczu nie powinni być faworytem do zwycięstwa – w końcu większość pojedynków w ostatnim czasie przegrywają.
Podopieczni Roberto Manciniego od dłuższego już czas mają gorszy okres. Warto przypomnieć, że Włosi nie zakwalifikowali się do katarskiego mundialu, a od końca listopada zeszłego roku kalendarzowego wygrali tylko 1 z 4 rozegranych w tym okresie meczów. Pokonali jedynie reprezentację Malty w eliminacjach do Euro 2024 (2:0). Do tego doszła porażka z Austrią w spotkaniu towarzyskim z Austrią(0:2), z Anglią w el. do Euro (1:2) oraz w rozegranym dopiero półfinale LN z Hiszpanią (1:2). Mimo to, z gry Włosi nie wyglądają źle, co pokazali chociażby w starciu z hiszpańską drużyną. To właśnie z tego względu zespół Manciniego jest faworytem w tym starciu.
Krzysztof Czerwik