Niedziela z Ekstraklasą [ZAPOWIEDŹ]

Wisła Płock – PGE FKS Stal Mielec 12:30

Zwycięska drużyna, na 100% zostanie w Ekstraklasie, tak można określić cel wygranie spotkania pomiędzy Wisłą Płock a Stalą Mielec. Od kilku dniu wiadomo, że jeśli chodzi o byt tych drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce jest bardzo bezpieczny, aby nie powiedzieć pewny, bo w piłce nożnej wszystko jest możliwe. Kończąc rundę jesienną wydawało się, że oba kluby będą miały bardzo swobodną, przyjemną wiosnę – było i jest na odwrót. Wisła po znakomitej jesienni, kilku dobrych serii ze zwycięstwami, szczególnie tu przypomina się świetna inauguracja tego sezonu, gdy Nafciarze zasiadywali przez kilka dobrych kolejek na fotelu lidera. Jeśli chodzi o Stal, to tu bardziej obawiali się o powtórkę sprzed roku, gdy odejście lidera zespołu, Fabiana Piaseckiego zmieniło zupełnie tożsamość drużyny. Współcześnie stało się tak samo odejście Saida Hamulicia i kłopoty Stali w lidze. Na ten moment oba zespołu są w bezpiecznej sytuacji i chcą już dziś przyklepać utrzymanie. Zespół Pavola Stano ostatnio poniósł klęskę w meczu z Legią Warszawa 0:2, natomiast Stal wygrała spotkanie „za sześć punktów” z Koroną Kielce 2:1

Pavol Stano przed tym meczem:

Stal w wyjazdowych meczach gra bardzo dobrze. Musimy narzucić swoje warunki gry i mam nadzieję, że ich zdominujemy. Myślę, że zanosi się na dobry mecz. Wiemy o co gramy, Stal też może potwierdzić utrzymanie w lidze. Czeka nas ciekawy mecz. Jeśli uda nam się wygrać, to przeskakujemy Stal i to byłoby fajne. To przeciwnik, który stawia na stałe fragmenty gry, ale ma też dobrą kulturę gry, potrafią się utrzymać przy piłce, zagrać prostopadle.

Kamil Kiereś przed starciem:

– Nie możemy tak myśleć, bo na razie tego nie osiągnęliśmy. Oczywiście, mocno polepszyliśmy swoją sytuację w tabeli. Teraz musimy skupić się regeneracji i solidnie przygotować do meczu Wisłą Płock, bo będzie on nadal ważne.

 

Korona Kielce – Raków Częstochowa 15:00

Do Kielc przyjedzie przyszły Mistrz Polski, ale aby już to przyklepać Raków będzie musiał wygrać z Koroną na Suzuki Arena, co wcale nie może być łatwe. Koroniarze będą mieli po swojej stronie publicznością, która na dzień przed meczem wykupiła wszystkie wejściówki na to wydarzenie. Zespół Kamila Kuzery będzie chciał się na pewno zrehabilitować za klęskę w Mielcu 1:2, przegrali Scyzoryki bardzo ważne starcie i teraz muszą zachować spokój – powalczyć o trzy punkty. Brak choćby punktu w meczu z drużyną Marka Papuszna może się skończyć gorącym końcem tego sezonu, ponieważ Korona jest tuż nad strefą spadkową i z kolejki na kolejkę goni ją zespół Śląska Wrocław. Raków też chcę się odbudować o klęsce bolesnej w finale Pucharu Polski, gdzie Medaliki przegrały po rzutach karnych z Legią Warszawa. Nie udało się zdobyć podwójnej korony, ale zespół spod Jasnej Góry będzie chciał zamienić smutek ze wtorku na radość ze zdobycia Mistrzostwa Polski. Czeka nas bardzo zacięte spotkanie, które może nam dostarczyć wiele emocji, bo oba zespoły mają o co walczyć, na pewno uroku do tego widowiska dodam nam publika na trybunach na stadionie w stolicy województwa świętokrzyskiego.

Kamil Kuzera przed tym meczem:

– Raków to profesjonalny klub z profesjonalnymi ludźmi pod każdym względem, z każdego meczu chcą wyciskać maksimum. Na pewno przyjadą zdeterminowani. My mamy swój jasno określony cel i zrobimy wszystko, żeby go zrealizować. Mamy za sobą dobrą rundę. Musimy zagrać bez bojaźni i strachu. W tym spotkaniu będziemy chcieli wyeksponować swoje atuty.

Marek Papszun przed spotkaniem:

– Przygotowujemy się do mam nadzieję, najważniejszego meczu sezonu, który może zdecydować o tytule mistrza Polski. Będziemy chcieli wykonać ten ostatni krok.

Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 17:30

Mecz prawdopodobnie dwóch medalistów Mistrzostw Polski, ale „dnia przed zachodem słońca nie można chwalić”. Tak jest w Szczecinie, Pogoń zajmuje przed tą kolejką trzecie miejsce z jednopunktową przewagą nad czwartym Lechem Poznań, choć jak wiemy Kolejorz wygrał w sobotę z Cracovią 3:0 i przeskoczył Portowców o jeden punkt i to on na razie jest na najniższym stopniu podium, ale z niecierpliwością czeka na odpowiedź zespołu ze Szczecina. Legia będzie wiedziała kilka minut przed rozpoczęciem tego spotkanie, czy jest jeszcze matematycznie w walce o Mistrzostwo Polski, chwilę przed meczem tym skończy się starcie Rakowa Częstochowy w Kielcach z Koroną. Legioniści tuż po zwycięstwie w finale Pucharu Polski udają się w trudną podróż do Szczecina, bo rywal na pewno się przed zespołem ze stolicy nie położy. Atutem Pogoni może być gra u siebie i komplet widzów na stadionie im. Floriana Krygiera. Liczymy na bardzo emocjonujące starcie, ale też piękne dla oko, ponieważ grają dwa zespoły, które lubią mieć długo piłkę przy nodze.

Jens Gustafsson przed spotkaniem:

– Przede wszystkim zależy nam na zwycięstwie. Żeby wygrać, nie możemy zagrać tak jak ostatnio w meczu w Piastem. Wymienialiśmy podania głównie między obrońcami i pomocnikami, a w ten sposób nie zdobywa się goli. Chcemy zagrać inaczej przeciwko Legii i stworzyć lepsze widowisko.

 Kosta Runjaić przed starciem:

– Pogoń za mojej kadencji – z każdym dniem, miesiącem – rozwijała się. To samo ma miejsce w tegorocznych rozgrywkach. Zespół ze Szczecina kontynuuje swoje sukcesy, które poniekąd zapoczątkowałem. Niedzielny mecz będzie spotkaniem na szczycie. Dalej jesteśmy w wyścigu i chcemy odnieść cztery zwycięstwa na koniec sezonu. Z taką pazernością i chęcią wygrywania możemy zaprezentować się z bardzo dobrej strony. Dla mnie będzie to pierwsza okazja, żeby zobaczyć stadion w pełnej okazałości, z pełnymi trybunami. W niedzielę zmierzą się dwa zespoły grające ofensywnie. Nie można było wymarzyć sobie lepszego spotkania po meczu finałowym o Pucharu Polski. Podchodzę do tej rywalizacji jak do każdej innej kolejki. 

 

Marcel Kowalczuk

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze