Za nami czwarta pomundialowa seria gier we włoskiej ekstraklasie. Hitowe starcia na szczycie tabeli, jak i potencjalne zwroty akcji w walce o utrzymanie. Zapraszamy na podsumowanie 20. kolejki Serie A.
Hellas Verona 2-0 Lecce
Gospodarze mimo coraz lepszej formy nie byli w tym meczu faworytami. Lecce przecież nie przegrało w lidze od 29.10, dopisując do konta 12 oczek w 6 meczach. Hellas jednak wygrywa drugi mecz po przerwie mundialowej, kolejny raz w dużej mierze dzięki Darko Lazoviciowi. Doświadczony Serb strzela trzeciego gola w 2023 roku, dając zwycięstwo swojej drużynie. Niestety z kontuzją opuścili boisko Dawidowicz i Umtiti, ważne ogniwa obu drużyn.
Salernitana 0-2 Napoli
Kompletna dominacja drużyny Spalettiego. Był jednak widoczny brak Kvaratshkeli na lewym skrzydle, bo mimo aż 75% posiadania piłki, oddała zaledwie 4 celne strzały. Eljif Elmas prowadził grę, miał najwięcej kontaktów z piłką w ofensywnym trio, jednak jego celność podań wynosiła 82.5%, piłkę stracił 18 razy i nie zanotował nawet jednego udanego dryblingu. Podobnie zaprezentował się Hirving Lozano z prawej strony ataku- oddał 1 zablokowany strzał, 10 razy stracił futbolówkę i 2 razy minął rywali dryblingiem. W drużynie z Salerno chwalony Krzysztof Piątek, nazwany przez „La gazette dello sport” najlepszym zawodnikiem swojego zespołu.
Fiorentina 0-1 Torino
Starcie w środku tabeli, Viola musiała znów radzić sobie bez Cabrala, Quarty i Dodo. Mimo to, przystępowała do meczu jako faworyt. Jedyny gol Miranchuka w 38 minucie ustalił wynik spotkania. W drugiej połowie statystyka xG wynosiła 0.88-0.05, jednak Vanja Milinkovic-Savic kilkukrotnie ratował drużynę Torino. Karol Linetty wszedł na boisko w 69’ i pomógł w utrzymaniu wyniku.
Sampdoria 0-1 Udinese
Ekipa „Bianconeri” mimo siódmej lokaty w tabeli, nie wygrała ligowego starcia od 3 października. Sampdoria, prawie pewna spadku, dzielnie broniła się do 88 minuty, samemu oddając kilka groźnych strzałów. Wtedy to jednak Kingsley Ehizibue strzelił pierwszą bramkę w tej kampanii ligi włoskiej. Zaś objawienie tego sezonu, Gerard Deulofeu pojawił się na boisku w 77. minucie, ale w doliczonym czasie gry opuścił murawę z kontuzją
Monza 1-1 Sassuolo
Gospodarze pod batutą nowego trenera weszli na wyższy bieg, nie przegrywając w czterech kolejnych meczach. Sassuolo zaś zaliczyło kwartet porażek. Jednak na stadionie w Lombardii pokazali się z dobrej strony. Już w 13’ gola strzelił Ferrari. Mimo to, Neroverdi nie spuścili z tonu. W 60’ gola na 1-1 strzelił Caprari, przez ostatnie 30 minut trwała zacięta walka o 3 punkty. W statystyce xG skończyło się 1.46-1.48- wydaje się więc, że remis to zasłużony wynik dla obu zespołów.
Spezia 0-2 Roma
Paulo Dybala show. Argentyńczyk niesie na plecach drużynę Jose Mourinho, notując asysty przy trafieniach Abrahama i El Shaarawayego. Dominacja Romy, 0 celnych strzałów Spezii. 90 minut rozegrał Nicola Zalewski, chwalony we włoskiej prasie. Tyle samo czasu spędził na boisku Drągowski. Reca zagrał w podstawowym składzie, jednak w 79’ zszedł z kontuzją. Żurkowski nie podniósł się z ławki rezerwowych.
Juventus 3-3 Atalanta
Jeden z hitów kolejki Serie A. Zaczęło się od gola Ademoli Lookmana w 4. minucie. W 24’ pokaz akcji dwójki Di María+Faggioli, Włoch został sfaulowany w polu karnym, zaś jedenastkę wykorzystał Argentyńczyk. 10 minut później piłkę wrzucił Faggioli, a akcję pięknym strzałem wykończył wybiegający zza pleców obrońcy Arek Milik. Chwilę po przerwie za odrabianie strat wzięli się goście. Już w 53’ na tablicy wyników było 2-3, po golach Mæhle i Lookmana. W 65’ znów błysnął Ángel Di María, asystując Danilo. Obie drużyny oddały łącznie prawie 30 strzałów i zdobyły 2.90 w statystyce xG. Wojciech Szczęsny został skrytykowany w mediach, za słabą postawę przy golach ekipy z Bergamo, zaś chwalony Milik dogonił Vlachovicia w liczbie bramek, obaj mają po 6 trafień.
Bologna 1-1 Cremonese
Gospodarze walczący o miejsce w top 10 stracili punkty z beniaminkiem. Mimo oddania 21 uderzeń, ich jedyny gol padł po samobóju Chirichesa w 54’. 4 minuty wcześniej, David Oreke wykorzystał rzut karny. W 61’ minucie z kilku metrów uderzał Afena-Gyan, jednak nie trafił nawet w światło bramki. Dzięki tym sytuacjom, uzbierali oni 1.73 xG, zaś Bologna zaledwie 1.11.
Inter 0-1 Empoli
Inter walczący o pozostanie w top 4 miał obowiązek pokonać Empoli, nawet jeśli goście nie przegrali ligowego meczu po mundialu. Milan Skriniar obejrzał jednak dwie żółte kartki, kolejno w 25’ i 40’. Osłabienie rywali wykorzystał Tommaso Baldanzi, strzelając gola w 60’. Mecz był naprawdę wyrównany, obie drużyny oddały kolejno 16 i 13 uderzeń, jednak Empoli przeważało w statystyce celnych strzałów, wygrywając 8 do 1. Inter zaprezentował się bardzo słabo, co poskutkowało spadkiem aż na 5. lokatę w tabeli. W doliczonym czasie gry na boisku pojawił się Sebastian Walkiewicz, oczywiście zawodnik Empoli.
Lazio 4-0 Milan
Masakracja. Takim słowem można opisać wczorajszy występ Lazio. „Sarriball” pełną parą. Jego drużyna mimo 49% posiadania piłki i częstą grą w środku pola lub na swojej połowie, strzeliło aż 4 gole i nie dało szans Milanowi na zdobycie chociaż jednej bramki. Niesamowicie skuteczne akcje w postaci kilku wymienionych podań, dały poczwórny efekt. W 4’ gola po asyście Zaccagniego, przepuszczeniu Pedro i Andersona, piłka przeszła przez ręce bramkarza po strzale Sergeja. W 24’ boisko z urazem opuścił Tomori, za niego wszedł solidny wczoraj Kjær. W 38’ świetny rajd Marusicia, strzał w słupek i dobitka Zaccagniego. Po przerwie Milan zaczął grać ofensywniej, Tonali i Bennacer wykreowali kilka sytuacji, jednak kompletnie nieskutecznie. W 59’ Padre Pioli do boju posłał Saelemaekersa, Origiego i Rebicia. Nie przyniosło to większych skutków, zaś niecałe 10 minut później po fatalnym wejściu Kalulu jedenastkę wykorzystał Luis Alberto. W 75’ po niesamowitym odnalezieniu Andersona przez Alberto, Brazylijczyk strzelił gola, który ustalił wynik meczu. Zmarnowany Milan zdołał oddać 2 strzały z dystansu, jednak dalej bez skutku. „Biancocelesti” mogli świętować z kibicami na Stadio Olimipico.
Kacper Czerwonka.