ŁKS Łódź – Widzew Łódź

Już dziś wczesnym wieczorem zostanie rozegrany prestiżowy mecz derbów Łodzi. Te starcie zapowiada się elektryzująco. Będzie to spotkanie kończące 31. kolejkę Fortuna 1. Liga. Na sędziego wyznaczono Tomasza Kwiatkowskiego. Pierwszy gwizdek o 18:00.

Ten pojedynek ma dodatkowy smaczek, bowiem dwa zespoły są w grze o awans do ekstraklasy. Nikt nie może pozwolić sobie na stratę jakichkolwiek punktów. Każdy celuje tu w zwycięstwo, dlatego możemy liczyć na zacięte ofensywne spotkanie z dużą ilością goli. W pięciu poprzednich potyczkach między tymi zespołami mieliśmy głównie remisy. Działo się tak czterokrotnie, a poza tym raz wygrał ŁKS we wrześniu 2020 roku. W meczu bezpośrednim w tej kampanii padł wynik remisowy 2:2. 

Gospodarze zajmują obecnie 8. pozycję w tabeli ligowej i walczą o udział w barażach, których celem będzie wyłonienie trzeciej ekipy awansującej do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Do szóstej Sandecji tracą na tą chwilę trzy punkty mając w perspektywie jeden mecz zaległy. To ostatnie miejsce gwarantujące grę w barażach. Szanse na to są, trzeba jednak wszystkie mecze wygrywać. To już końcówka sezonu i nie ma miejsca na błędy. W ostatnich swoich pięciu spotkaniach ligowych tylko raz wygrali, ale za to z drużyną z Nowego Sącza. Poza tym dwukrotnie przegrali i tyle samo razy zremisowali. Wskazuje na to, iż ich forma nie jest najwyższa. Muszą poprawić się, jeśli myślą o zrealizowaniu celu. Trener ŁKS-u nie będzie mógł skorzystać dziś z Javiego Moreno i Antonio Domingueza pauzujących za kartki. Pod sporym znakiem zapytania stoi występ Jakuba Tosika, który odniósł bardzo nieprzyjemny uraz głowy w poprzednim meczu w Gdyni, a także Mateusza Kowalczyka.

Teoretycznie goście tego starcia są już za to pewni gry minimum w barażach. Jednak nie był to ich cel. Wciąż jeszcze mają szansę na zrealizowanie go, a mianowicie bezpośredni awans do ekstraklasy po zakończeniu sezonu zasadniczego. Są obecnie usytuowani na 3. miejscu w tabeli. Na mistrzostwo nie ma nadziei, ale zajęcie 2. lokaty jest bardzo możliwe. Tracą do znajdującej się na tej pozycji Arki Gdynia punkt mając oczywiście mecz rozegrany mniej. Trzeba jednak w tych czterech ostatnich spotkaniach, zagrać na możliwie najwyższym poziomie i wygrywać wszystkie. Jest to niezbędne do wykonania swego zadania. W swoich pięciu poprzednich potyczkach ligowych trzykrotnie wygrali, co jest dobrym wynikiem ale nie idealnym. Do tego raz musieli uznać wyższość przeciwnika i raz zremisować. Ta porażka nastąpiła w ostatnim meczu weekendowym z Koroną Kielce. Szkoleniowiec gości Janusz Niedźwiedź najprawdopodobniej będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Jedynymi graczami narzekającymi na drobne urazy są Bartosz Guzdek oraz Przemysław Kita, ale i oni powinni być gotowi na wtorkową batalię przy al. Unii. 

Przewidywane składy:

ŁKS: Kozioł – Szeliga, Dąbrowski, Monsalve, Marciniak – Kuźma, Trąbka, Ricardinho – Pirulo, Juric, Corral

Widzew: Ravas – Stępiński, Hanousek, Kreuzriegler – Zieliński, Kun, Lipski, Pawłowski – Danielak, Terpiłowski, Hansen

 

Marcin Kowalewski  

 

 

 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze