Fortuna Puchar Polski: Znamy pierwszych ćwierćfinalistów

We wtorek rozegrano pierwsze mecze w ramach 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Oba spotkania owocowały w wiele bramek i mnóstwo emocji. W środę kolejne spotkania, do gry wkroczą faworyci.

W pierwszym starciu mierzyli się ze sobą trzecioligowcy. Na swoim stadionie Olimpia Grudziądz podejmowała Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Dla obu drużyn był to niezwykle istotny pojedynek, wszak nie często mają okazję, by grać o tak wielką stawkę, jak ćwierćfinał Pucharu Polski. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy w 21. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Huberta Michalika. Niedługo potem, bo 16 minut później było już 2:0. Rzut karny na bramkę zamienił doświadczony Łukasz Sosnowski. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W przerwie trener Olimpii, Marcin Płuska dokonał aż trzech zmian, aby przywrócić losy spotkania. I to się udało, w 71. minucie sędzia podyktował drugi rzut karny, tym razem na korzyść drużyny z Grudziądza. Do piłki podszedł Jakub Bojas i zdobył gola kontaktowego. Pięć minut później na tablicy wyników widniał już remis. Łukasz Karski, główny sędzia tego meczu odgwizdał po raz kolejny rzut karny, a Jakub Bojas ponownie się nie pomylił i trafił do siatki.  Końcowy gwizdek oznaczał dogrywkę, a tę lepiej rozpoczął Świt, który wyszedł na prowadzenie w 95. minucie. Swoją drugą bramkę zdobył Łukasz Sosnowski, który znów wykorzystał „11”. Był to już czwarty rzut karny w tym starciu. Kiedy wydawało się, że Świt dotrwa do końca i wywalczy awans do ćwierćfinału, w 118. minucie Piotr Witasik wyrównał stan gry na 3:3. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były zatem rzuty karne. W nich dwukrotnie pomylili się zawodnicy Świtu, z kolei gospodarze byli bezbłędni i to oni zagrają w ćwierćfinale.

W drugim, a zarazem ostatnim meczu tego dnia Korona Kielce podejmowała na Suzuki Arena ekstraklasowego Górnika Łęczna. W 25. minucie kielczanie zdobyli bramkę, a konkretnie dokonał tego Dawid Błanik. Przy bramce asystował mu Jacek Podgórski. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Korony 1:0. Łęczna próbowała skrupulatnie wyrównać i udało im się to w 67. minucie. Gola wyrównującego strzelił Bartosz Rymaniak, który spędził wiele sezonów, grając w barwach właśnie Korony Kielce. W 82. minucie gola na wagę zwycięstwa i awansu Górnika do dalszej fazy rozgrywek strzelił Bartosz Śpiączka.

We wtorek miało dojść do jeszcze jednego pojedynku pomiędzy Piastem Gliwice a Górnikiem Zabrze. Spotkanie jednak zostało przełożone na inny termin z powodu wykrycia zakażeń koronawirusem w zespole Piasta. Na ten moment nie wiadomo, kiedy obie drużyny zmierzą się ze sobą.

W środę kibiców czekają cztery spotkania. Do gry wejdą faworyci do sięgnięcia po trofeum. W Krakowie o godzinie 11:45 miejscowa Garbarnia podejmie lidera PKO BP Ekstraklasy Lecha Poznań. O 14:30 Bruk-Bet Termalica Nieciecza zmierzy się z obrońcą tytułu Rakowem Częstochowa. Następnie dojdzie do pojedynku Arki Gdynia z Zagłębiem Lubin, a na sam koniec dnia drugoligowy Motor Lublin skrzyżuje szable z przeżywającą kryzys warszawską Legią.

Wtorek (30 listopada):

Olimpia Grudziądz – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4:3 pk. (3:3)

Jakub Bojas 71′ (k), 76′ (k), Piotr Witasik 118′ – Hubert Michalik 21′, Łukasz Sosnowski 37′ (k), 95′ (k).

Korona Kielce – Górnik Łęczna 1:2 (1:0)

Dawid Błanik 25′ – Bartosz Rymaniak 67′, Bartosz Śpiączka 82′

Środa (1 grudnia):

Garbarnia Kraków – Lech Poznań (11:45)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Raków Częstochowa (14:30)

Arka Gdynia – Zagłębie Lubin (17:15)

Motor Lublin – Legia Warszawa (20:00)

Michał Szeląg

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze