Kto jedzie na EURO? – Turcja

Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami. Jako pierwsze na boisko wyjdą ekipy grające w grupie A, które rozpoczną rozgrywki już 11 czerwca. Wśród tych czterech drużyn są Turcy, którzy postarają się o powtórzenie najlepszego wyczynu w swojej historii – półfinału EURO w 2008 roku. Czy podopieczni Senola Gunesa okażą się „czarnym koniem” turnieju?


Największe sukcesy tureckiego futbolu:

Mistrzostwa Świata: 3. miejsce (2002)
Mistrzostwa Europy: półfinał (2008)
Igrzyska Olimpijskie: ćwierćfinał (1948,1952)
Puchar Konfederacji: 3. miejsce (2003)


Cel? Co najmniej wyjście z grupy

Turcy po raz 6. wystąpią na Mistrzostwach Europy, a dotychczas ich najlepszym występem był półfinał w 2008 roku. Na boiskach Austrii i Szwajcarii zespół prowadzony przez Fatiha Terima przegrał z Niemcami, którzy zameldowali się dzięki temu w wielkim finale. Od debiutu na EURO w 1996 roku, w europejskim czempionacie Turków zabrakło jedynie dwukrotnie. Ekipie z pogranicza Europy i Azji nie udało się zakwalifikować do turnieju w 2004 oraz w 2012 roku.

Początek XXI wieku to złote czasy tureckiego futbolu. Oprócz świetnej postawy na Mistrzostwach Europy przed 13 laty, „Gwiazdom Półksiężyca” udało się zdobyć brązowy medal w Mistrzostwach Świata w 2002 roku. Turniej w Korei i Japonii do dzisiaj jest wspominany z nostalgią na południu kontynentu, gdzie kibice marzą o co najmniej podobnym wyczynie jak ten z 2008 roku.


Solidna defensywa kluczem do sukcesu?

Caglar Soyuncu, Merih Demiral, Ozan Kabak. Nazwiska tych piłkarzy kojarzy nawet średnio rozgarnięty kibic piłkarski. Nazwiska, które trzymają w ryzach defensywę reprezentacji Turcji, która stawia przede wszystkim na stabilizację w tyłach. Piłkarze z najlepszych klubów Europy, odpowiednio Leicester, Juventusu i Liverpoolu, mają zapewnić czyste konta, które w ogólnym rozrachunku mogą okazać się na wagę złota.

Z przodu króluje duet z Lille – Burak Yilmaz oraz Yusuf Yazici. Ten pierwszy, po powrocie z Chin prezentuje świetną formę w zespole przyszłego mistrza Francji, za to ten drugi może pochwalić się choćby hattrickiem w meczu z Milanem. W kadrze reprezentacji Turcji jest także trzeci z zawodników francuskiego klubu, Zeki Celik. Prawy obrońca to kolejny z „żołnierzy” Senola Gunesa i od jego dobrej dyspozycji zależy czy Yilmaz i Yazici zostaną dobrze obsłużeni podaniami. Nie można zapominać także o rozgrywającym, Hakanie Calhanoglu. Grający na „10” pomocnik ma być mózgiem zespołu, który celuje co najmniej w wyjście z grupy.


Szalone eliminacje

Turcy zakwalifikowali się do turnieju z 2. miejsca w swojej grupie eliminacyjnej. Piłkarze z terytorium byłego Imperium Osmańskiego musieli uznać wyższość jedynie mistrzów świata, ekipie Francji. Zaledwie 3 stracone gole w 10 spotkaniach pokazują jak dobrze naoliwioną maszyną są Soyuncu i spółka. Defensywa w eliminacjach okazała się kluczem do sukcesu, jednak i z przodu wszystko funkcjonowało jak należy.

Szczególnie ważna okazała się wygrana u siebie z Francją 2:0. Jedyna porażka przyszła dość niespodziewanie w meczu z Islandią, za to w rewanżu z „Les Bleus” na Stade de France gospodarzom nie pomógł nawet gol Oliviera Giroud, a samo spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Turcy z „wysokiego C” rozpoczęli także eliminacje do Mistrzostw Świata w Katarze. Już w 1. kolejce udało im się ograć Holendrów 4:2, by następnie odprawić z kwitkiem Norwegię, zwyciężając aż 3:0 na wyjeździe w Oslo. Czy podopieczni Senola Gunesa potwierdzą dobrą dyspozycję już 11 czerwca w meczu otwarcia w Rzymie?

Autor: Robert Saganowski

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze