Pierwotnie Bitwa o Anglię nie odbyła się z powodu protestów kibiców Czerwonych Diabłów na Old Trafford. Mecz jest szczególnie ważny dla Liverpoolu, który po wczorajszym potknięciu Chelsea z Arsenalem cały czas ma nadzieję na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Manchester United nie ma jednak zamiaru ułatwiać zadania The Reds i z pewnością będzie chciał utrzeć nosa swojemu odwiecznemu rywalowi.
Sytuacja w walce o czołową czwórkę w Premier League zmienia się z tygodnia na tydzień. Nie tak dawno nikt nie dawał szans Liverpoolowi. Manchesteru United przegrywając we wtorek z Leicester, zrobił wszystko, by sprawa awansu do Ligi Mistrzów została zamknięta. Prezent The Reds sprawili, jednak Kanonierzy, którzy niespodziewanie pokonali na Stamford Bridge Chelsea. Porażka The Blues sprawiła, że podopieczni Jurgena Kloppa cały czas marzą. Kwalifikacja jedynie do Ligi Europy byłaby ogromną porażką dla piłkarzy z Anfield i utrudniłaby pozyskanie nowych zawodników w nadchodzącym okienku transferowym. Jest to mecz o być albo nie być, dlatego Liverpool przystąpi do tego starcia jak do finału.
Manchester United podchodzi do Bitwy o Anglię po przegranym spotkaniu z Lisami. Porażka z podopiecznymi Brendana Rodgersa wpisana była w plan. Czerwone Diabły na mecz z Leicester przeprowadziły dziesięć zmian w porównaniu do starcia z Aston Villą. Ole Gunnar Solskjaer musiał dokonać tylu zmian, ponieważ kalendarz jego drużyny pęka w szwach. Na pojedynek z The Reds wrócą, jednak podstawowi zawodnicy, którzy będą chcieli udowodnić, że są gotowi na wygrywanie najważniejszych spotkaniach, przy okazji krzyżując plany Liverpoolu.
Autor: Artur Wahlgren