Dobrze pamiętamy pierwszy mecz tych zespołów na Old Trafford. Tottenham wbił podopiecznym Solskjaera aż sześć goli. Wtedy pojawiało się wiele głosów, że Norweg powinien zostać zwolniony. W Manchesterze przetrzymali jednak ten czas i chyba mogą być zadowoleni.
Czerwone Diabły znajdują się aktualnie na drugim miejscu w tabeli Premier League z bezpieczną przewagą czterech punktów nad Leicester. Wydaje się, że pewnie zmierzają po wicemistrzostwo Anglii. O pierwszej pozycji raczej już zapomnieli. Manchester City, który (oprócz ostatniego meczu z Leeds) jest w formie, będzie bardzo ciężko ich dogonić. Uwaga piłkarzy z czerwonej części miasta skupia się na Lidze Europy. Tamto trofeum jest zdecydowanie w zasięgu tej ekipy. Pokonali już na swojej drodze Milan i Real Sociedad, a teraz mają pewną zaliczkę (2-0 na wyjeździe) z hiszpańską Granadą. Wszystko zmierza ku pozytywnemu końcowi przygody w europejskich pucharach, a przecież po jesieni, gdzie Manchester zajął trzecie miejsce w grupie Ligi Mistrzów z Lipskiem i PSG, uważano, że dla tej drużyny większych szans nie ma.
W lidze piłkarze Solskjaera radzą sobie bardzo dobrze. Ostatni mecz przegrali bowiem 27 stycznia na własnym stadionie z Sheffield. Od tego czasu jedyną porażką, jaką ponieśli, jest ulegnięcie 1-3 Leicester w ćwierćfinale FA Cup.
The battle at the top continues… ????#TOTMUN pic.twitter.com/Cn1U8vGXyf
— Premier League (@premierleague) April 11, 2021
Tottenham (jeśli chodzi o Europę) znajduje się na innym biegunie. Koguty odpadły w tragicznym stylu z Dynamem Zagrzeb. Po pierwszym meczu mieli wszystko w swoich rękach. Wygrali 2-0 i do stolicy Chorwacji jechali z dobrym nastawieniem. Tymczasem Mislav Orsić postanowił, że nie może pozwolić na przejście Tottenhamu dalej. Strzelił hat-tricka bezradnej defensywie zespołu Mourinho i dzięki temu Chorwaci zameldowali się w ćwierćfinale, a Anglicy stali się pośmiewiskiem. Bo jak inaczej nazwać zespół, który przez większość sezonu nie może sobie poradzić nawet ze słabszymi rywalami? Siódme miejsce w tabeli Premier League jest zdecydowanie poniżej oczekiwań Spurs. Jedynym plusem jest to, że znajdują się nad Arsenalem.
Co mają do powiedzenia trenerzy?
Jose Mourinho (Tottenham): „Nie patrzę na poprzednie mecze. Czasami wyniki nie idą w parze ze statystykami. Wierzę w zespół, wierzę w pracę, którą codziennie wykonujemy, aby jak najlepiej przygotować się do meczu. Ze złych powodów, jakim jest m.in odpadnięcie z Ligi Europy, mieliśmy bardzo dużo czasu do pracy. Podobała mi się ta praca wszystkich zawodników. […]
Ten mecz jest dla mnie wyjątkowy, ale nie specjalny, ponieważ tam pracowałem. Jest wyjątkowy, bo to duży klub. Grałem przeciwko United, Chelsea, Interowi, Realowi. Wiele razy również z Porto. To zawsze trudne, ale zawsze dobrze jest grać przeciwko takiemu klubowi z taką historią.”
Ole Gunnar Solskjaer (Manchester United): „W Manchesterze United nigdy nie powinniśmy być zadowoleni z drugiego miejsca i nigdy nie będziemy. Wiemy, jakie są standardy i do czego zdolny jest ten klub. Jeśli chodzi o mnie, spędziłem tu już chwilę i zajęło nam trochę czasu, aby znaleźć się na tej pozycji. Mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy lepsi, ponieważ nie jest to szczyt naszych ambicji. […]
– (o meczu 1:6 z jesieni): Najważniejszą rzeczą, którą poprawiliśmy, jest nasz poziom kondycyjny, ponieważ różnica pomiędzy nami a Tottenhamem była ogromna. To było nasze trzecie spotkania, nie mylę się? Nie wyglądaliśmy jak nasi rywale. Oszukano nas także z czerwoną kartką i jest to coś, czego musimy być świadomi. Nie możemy tak reagować, ponieważ wiemy, że w takich spotkaniach dojdzie do sytuacji, przez które możemy zostać zranieni. Wiele się z tego nauczyliśmy i jestem przekonany, że tym razem zaprezentujemy się z lepszej strony.”
Przewidywane składy:
Tottenham: Lloris – Aurier, Sanchez, Alderweireld, Reguilon – Hojbjerg, Winks – Lucas, Ndombele, Son – Kane
Manchester United: Henderson – Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Shaw – McTominay, Fred – Greenwood, Fernandes, Rashford – Cavani.
Od 17:30 relacja z tego spotkania na antenie kanału 2. Radia GOL. Mecz skomentują Jan Micygiewicz i Piotr Szymczuk. Zapraszamy!
Autor: Dawid Lampa