Niecały miesiąc – tyle trwała rozłąka niemieckiego szkoleniowca z trenerką. W tym czasie na brak zainteresowania narzekać nie mógł. Ostatecznie medialne domysły sprawdziły się i Thomas Tuchel ogłoszony został trenerem The Blues.
Frank Lampard, piłkarska legenda Chelsea, od lipca 2019 roku był także jej menadżerem. W poprzednim sezonie zakwalifikował się z drużyną do Ligi Mistrzów, ale w obecnej kampanii, pomimo wydanych setek milionów euro na wzmocnienia, The Blues nie spełniali oczekiwań. Piłkarze z zachodniego Londynu z ostatnich ośmiu meczów Premier League wygrali ledwie dwa, przez co okupują dopiero dziewiątą lokatę w tabeli.
Tak słabej formy nie zamierzał akceptować Roman Abramowicz, właściciel londyńskiej ekipy, który wczoraj odwołał Anglika z tej zaszczytnej funkcji.
Jak się okazało, The Blues długo bez trenera nie zostało. Od dzisiaj rolę tę będzie pełnił Thomas Tuchel, który związał się z klubem osiemnastomiesięcznym kontraktem.
Thomas Tuchel is ???? and ???????????????????????????????? to work at Cobham! #WelcomeTuchel pic.twitter.com/kJDDzDPfYq
— Chelsea FC (@ChelseaFC) January 26, 2021
– Chciałbym podziękować Chelsea za zaufanie, jakim obdarzyli mnie i mój sztab. Wszyscy mamy największy szacunek dla pracy, którą wykonał mój poprzednik. Nie mogę doczekać się spotkania z nową drużyną i rywalizacji w najbardziej ekscytującej lidze na świecie. Jestem wdzięczny, że jestem teraz częścią rodziny Chelsea. To niesamowite uczucie – powiedział 47-latek.
Ostatnim pracodawcą Niemca było PSG, z którego został zwolniony pod koniec roku za słabe wyniki w Lidze Mistrzów. W przeszłości pracował w Niemczech. Był trenerem Mainz oraz Borussii Dortmund.
Autor: Patryk Stysiński