Borussia Monchengladbach wygrała z Bayernem Monachium!

Po 20. minutach Bayern prowadził 2-0. Ale jak mawia Czesław Michniewicz, wynik ten jest najniebezpieczniejszy w piłce nożnej. Potwierdzenie jego tezy można było znaleźć dzisiaj. Bawarczycy roztrwonili przewagę i przegrali 2-3.

Hoffman & Stindl show! To był zdecydowanie mecz tych dwóch piłkarzy. Zanim jednak rozpoczęli swój koncert, do siatki trafiali piłkarze mistrzów Niemiec. Najpierw fatalnie w polu karnym zachował się Florian Neuhaus, który w kompletnie niezrozumiały, absurdalny sposób zagrał piłkę ręką. Po konsultacji z VAR-em sędzia spotkania, Harm Osmers, wskazał na wapno.

Do piłki podszedł nie kto inny, a Robert Lewandowski. Yann Sommer próbował zdekoncentrować Polaka, głośno klaszcząc dłońmi. Starania Szwajcara poszły jednak na marne. Lewandowski wykorzystał swoją 26. jedenastkę w Bayernie. Dla kapitana reprezentacji Polski był to 20. gol w obecnej kampanii.

Po dość szczęśliwej pierwszej bramce, sprezentowanej przez rywali, Die Roten postanowili iść za ciosem. Na połowie przeciwnika piłkę przejął Leon Goretzka, podciągnął z piłką kilka metrów, zagrał do Leroya Sane, ten błyskawicznie odegrał mu, a były zawodnik Schalke atomowym strzałem wbił drugiego gola.

Bayern dość szybko rozprawił się z przeciwnikiem i wydawać się mogło, że kontroluje przebieg wydarzeń. Nic bardziej mylnego. Na 10 minut przed końcem połowy gola zdobył Jonas Hofmann. 28-latek znakomicie obsłużony został przez kapitana, Larsa Stindla. W sytuacji sam na sam nie pomylił się i Borussia złapała kontakt.

Tuż przed przerwą, tzw. gola do szatni zdobył ponownie Hofmann. I znów asystował mu Stindl, który zagrał kapitalną, długą piłkę nad linią obrony, która w przekonaniu, że Niemiec jest na spalonym, odpuściła. Jonas po raz drugi nie zmarnował „setki”. Na przerwę zespoły schodziły z remisowym rezultatem.

W drugiej połowie błyskawicznie na prowadzenie wyszli gospodarze. Błąd w rozegraniu piłki popełnili defensorzy, a konkretnie Niklas Sule. W dziecinny sposób podarował futbolówkę Hofmannowi, a ten obsłużył Floriana Neuhausa, który zrehabilitował się za sprokurowanie karnego. 23-latek otrzymał piłkę przed polem karnym, lecz miał niesamowicie dużo czasu i spokoju, by przyjąć ją, poprawić i dokładnie przymierzyć w okienko.

W dalszej części spotkania wiele się nie działo. Bayern posiadał piłkę, ale nic konkretnego z nią nie robił. Drużyna Źrebaków umiejętnie się broniła i nie dopuszczała rywali do groźnych sytuacji.

Oprócz świetnie dysponowanych Hofmanna i Stindla na słowa uznania zasługuje opiekun BMG, Marco Rose, który miał klarowny, prosty, ale jakże skuteczny plan na ten mecz – szybkie przedostawanie się z obrony do ataku poprzez zagrywanie długich piłek nad głowami wysoko ustawionych defensorów. To oni są największym problemem zespołu Hansiego Flicka, a w dzisiejszym meczów kibiców Bawarczyków przyprawiali o ból głowy. 24 stracone gole na etapie 15. kolejki? Taka statystyka mistrzowi Niemiec po prostu nie przystoi.

Borussia Monchengladbach 3-2 Bayern Monachium

Hofmann 36’, 45’; Neuhaus 49’ – Lewandowski 20’; Goretzka 26’

Autor: Patryk Stysiński

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze