Piast Gliwice dołączył do Lecha Poznań oraz Legii Warszawa i zameldował się III rundzie eliminacji Ligi Europy. Gliwiczanie byli dziś piłkarsko lepsi od TSV Hartberg, jednak głównie w wyniku własnej nieuwagi mocno komplikowali sobie sytuację na boisku.
Świetnie w mecz w Gliwicach weszła drużyna gospodarzy i już w 10. minucie Konczkowski strzelił bramkę na 1:0. Od tego momentu stopniowo do głosu dochodzili goście, co skończyło się wyrównaniem w 33. minucie po strzale zza pola karnego Kainza.
Do końca pierwszej połowy obraz gry już się nie zmienił. Piast szukał dość nieporadnie szczęścia, konstruując akcje w środku polu, co kończyło się niepotrzebnymi stratami. Natomiast wydawało się, że goście mają największe problemy z obroną w bocznych sektorach boiska, a nie było to do końca wykorzystane w pierwszych 45 minutach przez ekipę trenera Fornalika.
W drugą połowę ponownie lepiej weszli gospodarze. Poczynania Gliwiczan były bardziej zdecydowane i w powietrzu pachniało bramką. Ta padła w 62. minucie za sprawą indywidualnego popisu Patryka Sokołowskiego. Kiedy wydawało się, że Piast ma mecz pod kontrolą, to jeszcze raz zdecydował się wystawić nerwy kibiców na próbę. Lukas Ried na kwadrans przed końcem spotkania wyrównał i dogrywka wisiała w powietrzu. Na całe szczęście sprawę załatwił Michał Żyro w 84. minucie. Swoją bramką dość definitywnie zamknął kwestę awansu i przyjezdni nie byli już w stanie na poważnie zagrozić bramce Piasta. Wprost przeciwnie sprawa natomiast wyglądała po drugiej stronie. Gliwiczanie mogli wynik podwyższyć, ale zabrakło koncentracji.
Kolejnym rywalem Piasta będzie duńska FC Kopenhaga z Kamilem Wilczkiem w składzie.