Luty upływa pod znakiem Mistrzostw Świata we wszelakich dyscyplinach zimowych. Zaczynamy od czempionatu w austriackim Saalbach w narciarstwie alpejskim. W pierwszych zawodach zobaczyliśmy rywalizację drużynowych mikstów, w których niestety Polacy odpali w 1/8 finału ulegając Stanom Zjednoczonym.
Austria jest potęgą w narciarstwie alpejskim. Zdobyła 309 medali MŚ – w tym 101 złotych – podczas gdy druga w tym zestawieniu Szwajcaria łącznie ma w dorobku 211 krążków, z czego 72 z najcenniejszego kruszcu.
Polski Związek Narciarski jeszcze w poniedziałek nie miał oficjalnego potwierdzenia zakwalifikowania drużyny do zawodów. Biało – Czerwoni jednak ostatecznie znaleźli się na liście startowej, a w pierwszej rundzie mierzyli się z silną reprezentacją Stanów Zjednoczonych.
Polacy nie byli faworytami pojedynku z mistrzami świata z 2023 – Stanami Zjednoczonymi. Swój przejazd, drugi z czterech w tej rywalizacji, wygrał tylko Piotr Habdas, który pokonał doświadczonego Rivera Radamusa. Porażki ponieśli Maryna Gąsienica-Daniel, Magdalena Łuczak, a także debiutujący na MŚ zaledwie 18-letni Stanisław Sarzyński. Ich pogromcami byli kolejno Paula Moltzan, Nina O’Brien oraz Isaiah Nelson.
Przed alpejczykami dzień przerwy. W czwartek supergigant kobiet z Gąsienicą – Daniel – w ten dzień rozpoczną się mistrzostwa w paranarciarstwie alpejskim w słoweńskim Mariborze.