Przed nami już czwarta runda sezonu 2025 w Formule 1. Po ekscytującym wyścigu w Australii i dwóch gorszych pod względem emocji weekendach w Azji, kierowcy wyruszyli do Bahrajnu. Wiele wskazuje na to, że wyraźnym faworytem będzie McLaren.
Charakterystyka obiektu Bahrain International Circuit
Długość nitki: 5,412 km
Liczba zakrętów: 15
Nieoficjalny rekord toru: 1:27,264 – Lewis Hamilton, Mercedes (2019)
Rekord okrążenia w wyścigu: 1:31,447 – Pedro de la Rosa, McLaren (2005)
Tor umieszczony jest na pustyni, przez co kierowcy często zmagają się z niską przyczepnością asfaltu wywołaną nadlatującym piaskiem. Sama nitka jest bardzo ciekawa – charakterystyczne proste, po których następują gwałtowne hamowania, zmiany wysokości, szybkie zakręty, czy hamowanie w skręcie, sprawiają, że jazda po tym obiekcie wymaga od zawodników nie lada umiejętności. Łatwo o błąd, chociażby na dohamowaniu do pierwszego czy dziesiątego zakrętu, gdzie kluczowe jest bezbłędne wyjście.
Wspominaliśmy o nękającym kierowców piasku, ale jest jeszcze jeden czynnik, który poniekąd się z nim łączy. Zawodnicy muszą uważać na silne podmuchy wiatru, które szczególnie czyhają na hamowaniu i w szybkich zakrętach, gdzie łatwo o wypadnięcie z toru. Wyjazd poza limity nie jest jednak tak kosztowny, jak na poprzednich obiektach. W Bahrajnie kierowcy mogą lepiej wyczuć i poznać limity bolidu, przez to, że na poboczu nie ma trawy, ani pułapek żwirowych.
W Bahrajnie kluczowe jest odpowiednie zarządzanie oponami, szczególnie tymi tylnymi. Wynika to ze starości asfaltu i charakterystyki obiektu – wiele hamowań, po których następuje przyspieszenie, gdzie tylne opony najbardziej dostają w kość.
Obiekt posiada aż trzy strefy DRS, rozlokowane na prostej startowej, między trzecim i czwartym zakrętem oraz pomiędzy dziesiątym i jedenastym łukiem. Umożliwia to kierowcom zbliżenie się i wyprzedzanie rywali, czego nie mogliśmy powiedzieć w dwóch poprzednich rundach.
Sześć razy – 2006, 2010 i 2021-2024 – obiekt inaugurował sezon. W tym roku z powodu Ramadanu otwarcie przypadło Melbourne. Niegdyś wyścigi w Bahrajnie były rozgrywane przy naturalnym oświetleniu, ale brakowało w tym wszystkim klimatu. Od 2014 roku zmagania w Bahrajnie odbywają się przy towarzystwie reflektorów, całość wygląda znacznie lepiej i jest to również wygodniejsze dla kierowców, którzy nie muszą jeździć w gigantycznym upale na środku pustyni.
Historycznie najwięcej laurów zespołowo odnosiło tutaj Ferrari, które cieszyło się z wygranej w 2004, 2007, 2008, 2010, 2017 i 2018 roku. Biorąc pod uwagę tylko kierowców, to górą bez
wątpienia jest Lewis Hamilton, który na tym torze triumfował aż pięciokrotnie, ostatni raz w 2021 roku.
Biorąc pod uwagę wysoką degradację opon w trakcie weekendu, faworyt jest dobrze wszystkim znany. Bolid mistrzów świata wyprzedza każdy zespół pod względem obchodzenia się z oponami. McLaren stoi zatem przed szansą powiększenia przewagi nad Maxem Verstappenem. Po treningach widać, że zespół z Woking nie bierze jeńców i będzie chciał sięgnąć po pierwsze w historii zwycięstwo w Bahrajnie.
Może się okazać, że nawet Verstappen nie pokrzyżuje im szyków, bo sam może mieć problemy z innymi rywalami. Groźnie wyglądają Mercedesy, które doskonale wstrzeliły się w nowy sezon. Runda w Suzuce nie przyniosła im co prawda podium, ale w dalszym ciągu utrzymali się w ścisłej czołówce, a biorąc pod uwagę coraz lepsze tempo Antonelliego, Mercedes może z powodzeniem bić się o podium w Bahrajnie.
Inaczej sprawa wygląda w Ferrari, które zaliczyło fatalny początek obecnej kampanii. Scuderia przywiozła jednak do Bahrajnu nową podłogę, z którą pokładają wielkie nadzieje. Czy przyniesie ona rezultaty, pokażą kwalifikacje i wyścig.
Harmonogram Grand Prix Bahrajnu
Piątek, 11 kwietnia
13:30 – Trening 1.
17:00 – Trening 2.
Sobota, 12 kwietnia
14:30 – Trening 3.
18:00 – Kwalifikacje
Niedziela, 13 kwietnia
17:00 – Wyścig
Marcin Boniecki