Sensacje na otwarcie Ligi Narodów siatkarzy. Polska z wygraną, Ukraina i Argentyna zaskakują

Po przerwie związanej z zakończeniem klubowego sezonu i tydzień po rozpoczęciu rozgrywek Ligi Narodów kobiet, do gry wkroczyli najlepsi siatkarze świata. Pierwszy tydzień zmagań w VNL mężczyzn to turnieje w Kanadzie, Brazylii i Chinach. Już pierwszego dnia nie zabrakło niespodzianek: debiutująca w tych rozgrywkach Ukraina sensacyjnie pokonała 3:0 Stany Zjednoczone, a Argentyna ograła obrońców tytułu – reprezentację Francji – 3:1.

Polska pokonuje Holandię w Xi’an. Rezerwowy skład daje radę

Najważniejszym wydarzeniem środy dla polskich kibiców był bez wątpienia mecz reprezentacji Polski z Holandią. Biało-Czerwoni, prowadzeni przez Nikolę Grbicia i występujący w mocno rezerwowym składzie, wygrali 3:1 (25:22, 22:25, 25:22, 25:22).

W Xi’an trudno było znaleźć bardziej dominującą drużynę. Już w pierwszym secie, dzięki skutecznemu blokowi i asowi serwisowemu Rafała Szymury, Polacy wyszli na prowadzenie. Holendrzy trzymali się blisko, ale nie potrafili wyjść na prowadzenie. W nerwowej końcówce zimną krew zachowali Kewin Sasak i Artur Szalpuk, którzy przypieczętowali zwycięstwo 25:22.

Drugi set miał bardziej wyrównany przebieg. Polacy nadal starali się kontrolować grę, ale w końcówce stracili koncentrację. Holendrzy, prowadzeni przez skutecznego Toma Koopsa, odrobili straty i wygrali 25:22.

Po tej partii ekipa Oranje złapała wiatr w żagle. Dobrze prezentował się Michiel Ahyi, a efektownie z drugiej linii atakował Koops. Do stanu 17:17 trwała wyrównana walka, jednak wtedy w polu serwisowym pojawił się Kewin Sasak. Jego zagrywki kompletnie rozbiły rywali – od tego momentu Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu. Seta zakończyła sprytna kiwka Szalpuka (25:22).

Czwarta odsłona miała podobny przebieg. Obie ekipy grały punkt za punkt, a po stronie polskiej wyróżniał się debiutujący w VNL Michał Gierżot, który pewnie kończył akcje na lewym skrzydle. Pod koniec partii Holendrzy zaczęli się mylić, a inicjatywę przejęli Biało-Czerwoni. Mecz zakończył atakiem z prawego skrzydła Kewin Sasak – jeden z bohaterów tego spotkania.

Ukraińska petarda w Rio. USA bez szans w starciu z debiutantem

Ogromną sensację w Rio de Janeiro sprawiła debiutująca w Lidze Narodów reprezentacja Ukrainy, która bez większych problemów pokonała brązowych medalistów igrzysk olimpijskich w Tokio – Stany Zjednoczone – 3:0 (25:22, 25:20, 25:23).

W pierwszym secie Ukraińcy szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie i utrzymali je do końca. Amerykanie próbowali wrócić do gry, zmniejszając straty do dwóch punktów, ale w ostatniej akcji partii atakujący Barkomu Każany Lwów – Wasyl Tupczij – skutecznie zaatakował (25:22).

W drugim secie obraz gry się nie zmienił. Ukraina znów budowała przewagę, a asem serwisowym popisał się Tupczij, zwiększając dystans do czterech punktów (22:18). Debiutanci pewnie dowieźli prowadzenie do końca, wygrywając 25:20.

Trzeci set początkowo należał do Amerykanów. Utrzymywali lekką przewagę, ale przy stanie 14:14 Tupczij znów błysnął asem serwisowym. Końcówka była zacięta, ale przy pierwszej piłce meczowej Aaron Russell zaatakował w aut. Ukraina wygrała seta 25:23 i całe spotkanie 3:0.

Francuzi zaskoczeni przez Argentynę. Młodzież nie podołała

Kolejna niespodzianka miała miejsce w Quebecu, gdzie obrońcy tytułu – Francuzi – ulegli reprezentacji Argentyny 1:3 (22:25, 25:13, 22:25, 19:25).

Sztab szkoleniowy Trójkolorowych postanowił dać szansę młodszym zawodnikom. W efekcie już w pierwszym secie Francja uległa rywalom 22:25. Druga partia była pokazem siły młodej ekipy – wygrana 25:13 mogła zwiastować przejęcie inicjatywy. Jednak w kolejnych dwóch setach to Argentyna dominowała – skutecznie kończyła akcje i nie pozwoliła mistrzom wrócić do gry. W efekcie zwyciężyła 3:1.

Japonia kolejnym rywalem Biało-Czerwonych. Grbić: Musimy być cierpliwi

W czwartek o 14:30 polscy siatkarze rozegrają kolejne spotkanie – tym razem z reprezentacją Japonii. Azjaci przed tegoroczną edycją Ligi Narodów nie rozegrali żadnego sparingu, ale w meczu otwarcia w Xi’an pewnie pokonali gospodarzy 3:0.

– Ich mentalność polega na grze „długich punktów”, korzystaniu z bloku i unikaniu ryzyka, gdy piłka nie jest idealna. Musimy być cierpliwi – powiedział przed kamerami Polsatu Sport trener Nikola Grbić

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze