FC Barcelona – Girona. Derby Katalonii [zapowiedź]

Piłka klubowa na dobre wraca do rytmu po ostatniej przerwie reprezentacyjnej w tym sezonie. Jedni wciąż czekają na pierwszy mecz od dwóch tygodni, a inni będą rozgrywać już drugie starcie ligowe. Taka właśnie sytuacja ma miejsce przed dzisiejszymi Derbami Katalonii, podczas których FC Barcelona podejmie Gironę. Początek spotkania o 16.15.

 

Nie ma odpoczynku, ale są wyniki

Podopieczni Hansiego Flicka w większości już zapomnieli o meczach reprezentacji. Związane jest to z odrobieniem zaległości w zeszły czwartek, gdy rozegrano starcie Dumy Katalonii z Osasuną. Termin tego pojedynku budził spore kontrowersje, ponieważ wiązał się ze znacznym osłabieniem Barcelony, z uwagi na niedostępność zawodników z południowoamerykańskich kadr narodowych. Pomimo braku takich gwiazd jak Raphinia czy Araujo, Katalończycy pewnie rozprawili się z przyjezdnymi i odnieśli zasłużone zwycięstwo 3-0 po golach Ferrana Torresa, Daniego Olmo z rzutu karnego i Roberta Lewandowskiego. Dla Polaka było to już 23 trafienie w tej kampanii LaLiga i pozwala mu ono utrzymać pozycję lidera w klasyfikacji strzelców nawet po wczorajszym dublecie Kyliana Mbappe, który ma o jedną zdobycz bramkową mniej. Victoria nad Osasuną była także przedłużeniem niesamowitej serii bez porażki ekipy Flicka. Aktualnie wynosi ona aż 19 meczów we wszystkich rozgrywkach, podczas których szesnastokrotnie wygrywali i tylko trzykrotnie remisowali. Po wczorajszej wygranej Realu Madryt nad Leganes Królewscy zrównali się punktami z Dumą Katalonii, ale mają także jedno spotkanie rozegrane więcej. Ewentualny triumf nad Gironą w dzisiejszej potyczce pozwoli Barcelonie na odzyskanie trzypunktowej przewagi po 29. kolejkach.

 

To nie ta zeszłoroczna Girona

Drużyna Michela w ostatnim sezonie była niezwykłą rewelacją, która przez długi czas miała szansę bić się o Mistrzostwo Hiszpanii. Ostatecznie skończyło się „tylko” na Lidze Mistrzów, ale, jak to w podobnych sytuacjach bywa, był to pocałunek śmierci dla klubu, który nagle wystrzelił z dyspozycją. Girona momentalnie utraciła największe gwiazdy, gdy z klubu odeszli choćby Savinho i Artem Dovbyk, a ich zastępstwa nijak nie dorównują oryginałowi. Te wszystkie czynniki, czyli rewolucja kadrowa, granie co trzy dni przez europejskie puchary czy po prostu obniżka formy niektórych zawodników, spowodowały, że drużyna z City Group znów sprzeciętniała lub po prostu wróciła na swoje miejsce w szeregu. Aktualnie znajdują się siedem punktów nad strefą spadkową, okupując trzynastą lokatę. W przypadku zwycięstwa z Barceloną mogą podskoczyć na miejsce jedenaste. A choć Girona nie wygrała w ostatnich sześciu meczach, w derbowych starciach radzą sobie naprawdę przyzwoicie. Porażka na jesieni 1-4 była ich jedyną w starciach z Dumą Katalonii od stycznia 2023 roku. W zeszłym sezonie Girona dwukrotnie była górą i w obu przypadkach w stosunku 4 do 2, a pod koniec sezonu 22/23 padł bezbramkowy remis. Choć w obu przypadkach spotkają się kompletnie inne zespoły w odmiennej formie, należy rzucić na koniec sztampowym tekstem, iż derby rządzą się swoimi prawami i nic nie jest przesądzone.

 

Popołudnie z hiszpańską piłką zapowiada się na przyjemnie spędzony czas. Zarówno Girona, jak i oczywiście Barcelona chcą grać futbol przyjemny dla oka i należy oczekiwać co najmniej niezłego widowiska. Czy rzeczywiście tak się stanie, przekonamy się już od 16.15.

 

 

Mikołaj Sarnowski

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze