Kolejny dzień Euro 2024 miał przynieść nam rozwiązanie sytuacji w grupie A. Pewni awansu byli zarówno Niemcy, jak i Szwajcarzy. Rozegrać mieli jednak mecz o pierwsze miejsce w grupie. W tym samym czasie w Stuttgarcie o trzecie miejsce i potencjalny awans zawalczyli Szkoci i Węgrzy.
Szwajcaria – Niemcy (1-1)
Szwajcarzy po bardzo solidnych meczach z Węgrami i Szkocją byli pewni awansu dzięki czterem zebranym punktom. Mogli jednak skończyć zmagania w grupie na trzecim miejscu, za plecami dzisiejszych rywali oraz wspomnianych przybyszy z wysp. Trener Yakin zdecydował się więc na wystawienie bardzo silnego, w większości podstawowego składu. Zabrakło jednak chociażby Xerdana Shaqirego, zdobywcy fantastycznej bramki sprzed kilku dni. Z drugiej strony trener Nagelsmann, również pewny awansu, nie chciał ryzykować spadku na drugą lokatę i także wystawił najsilniejszy skład, znany z ostatnich spotkań. Niedziwna była więc zauważalna od pierwszych minut przewaga gospodarzy turnieju, którzy już w 18. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Andricha. 25-letni pomocnik Bayeru Leverkusen nie mógł jednak długo cieszyć się pierwszą bramką w karierze reprezentacyjnej, bowiem bezwzględna okazała się weryfikacja VAR. Niecały kwadrans później odpowiedział Dan Ndoye, szwajcarski skrzydłowy Bolonii, strzelając bramkę po dograniu klubowego kolegi – Remo Freulera. Zdobyta bramka pozwoliła Szwajcarom na cofnięcie się do defensywy i bronienie pozytywnego wyniku z wyżej notowanym rywalem. W drugiej części meczu Niemcy dalej wyprowadzali ataki, jednak festiwal nieskuteczności nie pozwolił im na wyrównanie wyniku. Swoich sił pod bramką Yanna Sommera próbował między innymi Kai Havertz, Joshua Kimmich czy duet skrzydłowych – Florian Wirtz i Jamal Musiala. Bramkarz mediolańskiego Interu pozostawał jednak niepokonany. Aż do czasu doliczonego! Idealną wrzutką w pole karne popisał się David Raum, a akcję wykończył Niclas Fullkrug, napastnik Borussi Dortmund.
Szkocja – Węgry (0-1)
Drugi, ale równie istotny mecz w grupie A nie zapowiadał się na wielkie widowisko. Szkoci po fatalnej porażce 1-5 z Niemcami co prawda podnieśli się remisując z Szwajcarią, jednak oba mecze rozegrali w fatalnym stylu, nieprzyjemnym dla oka postronnego kibica. Podobnie rozpoczęli spotkanie o wszystko. Mimo dużo wyższego posiadania piłki (61-39%) nie oddali ani jednego strzału na bramkę Petera Gulasciego. Węgrzy uderzali zaś pięciokrotnie, jednak tylko raz celnie i także nie wypracowali sobie żadnej dogodnej sytuacji. Druga część meczu była już ciut intensywniejsza. Oba zespoły musiały zawalczyć o trzy punkty, jeśli chciały realnie myśleć o awansie. Ofensywna gra wiązała się z ryzykiem straty szansy na cokolwiek, więc wzajemne „badanie rywala” trwało w najlepsze. Emocje przyniosła akcja z okolic 70. minuty, kiedy to jeden z Węgrów po rzucie wolnym wrzucał piłkę w pole karne. Barnabas Varga, węgierski napastnik, niefortunnie uderzył twarzą o łokieć Angusa Gunna, interweniującego bramkarza rywali. VAR nie podyktował rzutu karnego, jednak medycy musieli jak najszybciej pomóc Vardze. Łzy w oczach Dominika Szoboszlaia, murek ustawiony z zawodników drużyny, osłanianie poszkodowanego kocami oraz zejście na noszach. To wszystko przypomniało kibicom feralny atak serca Christiana Eriksena podczas ostatniego Euro. Roztrzęsieni piłkarze wrócili do gry, która od tego momentu dużo bardziej się otworzyła. Na 15 minut przed końcem meczu obie drużyny, szczególnie Węgrzy, wyprowadzali kolejne ataki. W 79. minucie meczu w polu karnym przewrócił się jeden ze Szkotów, jednak Facundo Tello nie wahał się przy pozostawieniu gwizdka w ręce. Sytuacja ta wzbudziła ogromne kontrowersje, a oliwy do ognia dolał między innymi Ian Wright, legendarny napastnik londyńskiego Arsenalu.
https://x.com/IanWright0/status/1804977234240839910
Kiedy arbiter do podstawowego czasu gry doliczył aż 10 minut, na tablicy wyników dalej widniały dwa zera. 120 sekund później niesamowicie blisko był Kevin Csoboth, 24-latek z węgierskiego Ujpestu, jednak trafił jedynie w słupek bramki Gunna. Kilka minut później fatalnym pudłem z drugiej strony boiska popisał się Scott McTominay, pomocnik Manchesteru United. „To i tak by nic nie dało”, bowiem sędzia odgwizdał spalonego. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry kontrę po nieudanym rzucie rożnym wyprowadzał Szoboszlai, pomocnik Liverpoolu FC. W akcji 3 na 6 w polu karnym znalazł podaniem wspomnianego już Csobotha, który świetnym uderzeniem pokonał bramkarza rywali.
Koniec końców z grupy A pewni awansu są Niemcy (7 pkt) i Szwajcarzy (5 pkt). Na wyniki z innych grup czekają Węgrzy (3 pkt), na ostatnim miejscu uplasowali się zaś Szkoci (1 pkt).


