Wczoraj zakończyła się 24. kolejka PKO BP Ekstraklasy, która dostarczyła kibicom dużo ciekawych emocji. Goli nie brakowało, tylko jeden mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Szczególnie ten nudny dotychczas piątek tym razem był najbardziej obfity bramkami. Na inaugurację kolejki doszło do starcia pomiędzy spadkowiczami. Lechia Gdańsk podejmowała u siebie Miedź Legnicę i rozbiła przeciwnika 4:0. Pomimo wysokiego zwycięstwa „Biało-Zieloni” wciąż pozostają w strefie spadkowej, ale z drugiej strony taki wynik może na nich zadziałać pobudzająco. Gdańszczanie nadal mają spore szanse na utrzymanie się się w Ekstraklasie i na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Tymczasem Miedź skomplikowała sobie sytuację, a spadek tej drużyny do I ligi staje się coraz bardziej prawdopodobny. Piłkarze Grzegorza Mokrego zamykają tabelę w Ekstraklasie i tracą już siedem punktów do pozycji gwarantującej utrzymanie w najwyższej lidze. Przedostatni Górnik ma zaś nad nimi sześć punktów przewagi. Walka o utrzymanie jest dla Miedzi coraz trudniejsza. Legniczanie powinni już raczej szykować się na powrót do I ligi.
W drugim meczu piątkowym jedna drużyna także zdobyła cztery bramki w ciągu 90 minut. Tej sztuki dokonał Raków Częstochowa, który pokonał Śląsk Wrocław 4:1. Dla podopiecznych Marka Papszuna było to czwarte zwycięstwo z rzędu. „Medaliki” są coraz bliżej zdobycia mistrzostwa Polski. Ekipa z Częstochowy nadal utrzymuje dziewięciopunktową przewagę nad drugą w tabeli Legią.
Sobota już tak nie rozpieszczała bramkami, ale dalej emocji nie brakowało. Na początek mieliśmy starcie Korony Kielce z Radomiakiem Radom. „Scyzoryki” wygrały 2:1 i dzięki uzyskanym trzem punktom zdołały opuścić strefę spadkową. Korona czyni duże postępy w rundzie wiosennej. Jeżeli beniaminek dalej będzie osiągać tak zadowalające wyniki, powinien zachować swój byt w Ekstraklasie na następny sezon.
Także Radomiakowi nie grozi degradacja do I ligi. Gracze Mariusza Lewandowskiego są bardzo daleko od strefy spadkowej, lecz mimo to muszą mieć się na baczności, ponieważ przegrali drugi mecz z rzędu. Są to jednak ich pierwsze porażki po wznowieniu ligi. Wcześniej Radomiak punktował – dwa razy wywalczył komplet punktów i trzy razy remisował.
Nieładnie zachowali się natomiast kibice obu drużyn. Fani Korony odpalili race pod koniec meczu, zaś kibice Radomiaka podpalali koszulki i szaliki z wizerunkiem Korony. Rozwścieczyło to kibiców kieleckiej drużyny, którzy próbowali przedostać się do sektora gości. Musiała interweniować policja, która zatrzymała siedem osób. Trzy osoby zostały już przez sąd ukarane, pozostałe cztery wciąż czeka na ostateczny werdykt. Na sprawców zamieszek nałożono kary grzywny oraz zakazy stadionowe.
Kolejny mecz kolejki to był pojedynek Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin. „Portowcy” wygrali 1:0, ale nadal pozostają poza strefą pucharową. Obecnie podopieczni Jensa Gustafssona są na czwartym miejscu. Zagłębie również może z podniesioną głową spoglądać na swoje położenie w tabeli. Wprawdzie Pogoń złamała zwycięską serię, to jednak dzięki poprzednim wygranym „Miedziowi” oddali się od strefy spadkowej, a obecnie pozostają na dwunastej pozycji.
Na zakończenie sobotnich zmagań odbył się kolejny pojedynek pomiędzy zespołami z dołu tabeli. Jagiellonia Białystok pokonała Górnik Zabrze 2:1, a piłkarze Macieja Stolarczyka zajmują w tym momencie trzynaste miejsce. Górnik natomiast jest zagrożony degradacją do I ligi, a drużyna Bartoscha Gaula nie czyni na razie żadnych starań, żeby poprawić swoją sytuację. Górnik doznał drugiej porażki z rzędu. W całej rundzie wiosennej zabrzanie wygrali tylko jeden mecz. Ogólnie po wznowieniu Ekstraklasy zainkasowali łącznie pięć punktów.
Niedziela rozpoczęła się od bezbramkowego remisu Warty Poznań z Cracovią Kraków. Remis z punktu widzenia obu drużyn nie przynosi żadnych korzyści. Cracovia i Warta zachowują taką samą liczbę punktów i zajmują odpowiednio szóstą oraz siódmą lokatę w lidze. Oba zespoły mają małe szanse na włączenie się do gry o europejskie puchary. Jednocześnie są bardzo daleko od strefy spadkowej, więc są raczej pewni, że pozostaną w Ekstraklasie na następny sezon.
Tego samego dnia grała również inna drużyna z Poznania Lech. Podobnie jak Warta „Kolejorz” zgarnął jeden punkt w starciu z Piastem Gliwice. Teraz podopieczni Johna van der Broma przygotowują się do rewanżowego meczu z Djurgårdens, który odbędzie się na trudnym, szwedzkim terenie. Mistrzowie Polski wypracowali jednak korzystną zaliczkę przy Bułgarskiej, bowiem do rewanżu przystąpią z przewagą dwóch bramek.
Lechowi znowu ucieka wicelider, gdyż Legia wygrała swój mecz ze Stalą Mielec 2:0 i coraz pewniejszym krokiem zmierza po tytuł wicemistrza Polski. Przewaga „Wojskowych” nad trzecim w tabeli Lechem wzrosła do dziewięciu oczek. Tyle samo punktów Legia traci do lidera Rakowa Częstochowa.
Ostatnim meczem kolejki było spotkanie Wisły Płock z Widzewem Łódź. „Nafciarze” w końcu przełamali swoją niemoc. W środę, zaległym spotkaniu z Wartą podopieczni Pavola Staňo zaliczyli premierowe zwycięstwo w rundzie wiosennej. Teraz płocczanie zdołali nie przegrać kolejnego meczu pod rząd. Wisła nie jest w tej chwili zagrożona spadkiem do I ligi, ale przez te fatalne rezultaty, jakie osiągała do tej pory istniały ogromne powody do obaw. Kryzys w Płocku został na razie zażegnany.
Wyniki 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy
Lechia Gdańsk – Miedź Legnica 4:0 (0:0)
Ł. Zwoliński 48′, 88′ (k.), İ. Durmuş 75′, F. Paixão 90+4′
Raków Częstochowa – Śląsk Wrocław 4:1 (1:0)
W. Koczerhin 36′, I. López 49′, 62′, B. Nowak 55′ – J. Yeboah 68′
Korona Kielce – Radomiak Radom 2:1 (1:1)
J. Szykauka 44′, K. Kostorz 90+3′ – L. Rocha 6′
Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)
M. Wędrychowski 90+2′
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 2:1 (2:1)
Nené 27′, M. Gual 45+2′ – L. Podolski 24′
Warta Poznań – Cracovia Kraków 0:0
Piast Gliwice – Lech Poznań 1:1 (0:0)
M. Chrapek 64′ – N. Kwekweskiri 90+3′
Legia Warszawa – Stal Mielec 2:0 (0:0)
T. Pekhart 49′, F. Mladenović 84′
Wisła Płock – Widzew Łódź 1:1 (1:0)
R. Wolski 40′ – J. Sánchez 90+6′