Co przyniesie Grand Prix Japonii? [ZAPOWIEDŹ]

Po dwutygodniowej przerwie od rywalizacji na tor powrócą samochody Formuły 1. Legendarny obiekt położony na obrzeżach Suzuki wielokrotnie dostarczał kibicom kwintesencji ścigania. Jak będzie tym razem podczas 39. w historii Grand Prix Japonii?

 

Charakterystyka obiektu Suzuka International Circuit Course

Japoński tor znacznie różni się od tych, które mieliśmy okazję oglądać podczas dwóch pierwszych rund sezonu. Suzuka to prawdziwy raj dla bolidów Formuły 1, które mogą pokazać cały swój potencjał w szybkich, naprzemiennych łukach w pierwszym sektorze. W drugiej sekcji sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie.

Kierowcy muszą zmagać się z wolniejszymi, ale i podstępnymi zakrętami, które mogą im płatać większego figla niż dotychczas. Organizatorzy dodali pułapki żwirowe w drugim i dziewiątym łuku, co sprawi, że w tych miejscach błąd będzie wiele kosztował.

Drugi sektor kończy się na najdłuższej prostej na tym obiekcie. Zawodnicy przejeżdżają przez ikoniczny łuk 130R, w suchych warunkach pokonywany na pełnym gazie. Po nim następuje szykana, w której ważne jest złapanie trakcji, a tym samym szybkie wyjście na prostą startową. Całość robi piorunujące wrażenie, a wśród wielu kierowców Suzuka uważana jest za jeden z ich ulubionych torów.

Zapowiedź Grand Prix Japonii

Zwycięstwo w Australii i drugie miejsce w Chinach pozwoliły Lando Norrisowi na zadomowienie się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej. Brytyjczyka gonią Max Verstappen (Red Bull), Oscar Piastri (McLaren) i George Russell (Mercedes).

Od powrotu Suzuki do kalendarza w 2022 roku wszystkie wyścigi wygrywał Max Verstappen, a zdarzyło mu się nawet tam przypieczętować tytuł. Teraz o zwycięstwo będzie trudniej. Red Bull nie dysponuje najszybszym bolidem, choć Holender stara się ze wszystkich sił nadrabiać to swoją jazdą. McLaren będzie faworytem, ale niewykluczone, że to właśnie Verstappen może pokrzyżować im szyki. Samochód Red Bulla, mimo wielu problemów, świetnie radzi sobie w szybkich zakrętach, a jak wiemy, na Suzuce jest ich sporo.

W walkę o zwycięstwo mogą włączyć się też Mercedes i Ferrari, choć ta druga ekipa należy do najbardziej nieprzewidywalnej. Mercedesowi może pomóc prognoza pogody na najbliższy weekend. Zapowiada się dość zimne Grand Prix Japonii, a synoptycy mówią nawet, że w niedzielę może popadać. Szansa na opady wynosi 70%, co tym bardziej wywoła nam sporo zamieszania. Mercedes spisuje się doskonale, kiedy temperatury są niższe, więc niewykluczone, że i tym razem zawojują w stawce.

Pirelli przygotowało na ten weekend najtwardsze mieszanki C1, C2 i C3, które zadebiutują w tym sezonie. C1 najbardziej przypomina tę wykorzystywaną w zeszłym roku. C2 i C3 przeszły renowacje i są od tego sezonu nieco miększe. To może pomóc kierowcom w ich dogrzaniu, patrząc na to, że temperatura asfaltu nie będzie wysoka. Sama nawierzchnia została odświeżona i zapowiada się na zdecydowane pobicie rekordu z zeszłego roku, należącego do Maxa Verstappena.

Sporo nowości

Po katastrofalnych wynikach Liama Lawsona Red Bull znów oznajmił światu, że nie jest cierpliwy względem drugiego kierowcy. Nowozelandczyk został zastąpiony przez Yukiego Tsunodę. Japończyk zadebiutuje na własnej ziemi, choć nie będzie miał łatwej przeprawy. Tsunoda nigdy nie jeździł trudnym w prowadzeniu RB21. Jednak sam przyznaje, że na Suzuce celuje w podium. Trudno powiedzieć, ile w tym prawdy, a ile medialnej gry.

Dla samego Red Bulla natomiast weekend w Japonii będzie wyjątkowy. Stajnia z Milton Keynes pojedzie po raz ostatni w Grand Prix Japonii z logiem Hondy na swoim bolidzie. W tym roku kończy się kilkuletnia przygoda japońskiej marki z Red Bullem. Zespół postanowił oddać hołd producentowi i przygotował specjalne, białe malowanie, podobne do tego używanego podczas GP Turcji w 2021 roku. Swoje malowanie postanowił zmodyfikować również Haas. Kwiecień to okres kwitnącej wiśni w Japonii, więc amerykański zespół umiejscowił rozkwitające kwiaty na swoim bolidzie.

Harmonogram Grand Prix Japonii

Piątek, 4 kwietnia

Pierwszy trening – 4:30 Drugi trening – 8:00

Sobota, 5 kwietnia

Trzeci trening – 4:30 Kwalifikacje – 8:00

Niedziela, 6 kwietnia

Wyścig – 7:00

Marcin Boniecki 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze