W okresie świąt Wielkanocnych żużlowcy nie próżnowali i dostarczali swoim fanom wielu emocji podczas zawodów, w Poniedziałek Wielkanocny finał Złotego Kasku i wielki powrót po 5 latach speedwaya do Grodu Kraka i Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa.
#1 Finał Złotego Kasku
Ubiegłoroczny Złoty Kask był pod względem ścigania jednym z najlepszych turniejów ostatnich lat. Tegoroczne zawody nie obfitowały w spektakularny speedway. Brakowało walki na szybko przesuszającym się torze, przez co sędzia Piotr Lis zarządzał częstsze roszenia.
Przez całe zawody największy handicap mieli zawodnicy startujący przy krawężniku. W pierwszej serii jedynie Grzegorz Zengota nie zdołał wykorzystać atutu pola startowego, natomiast swoje biegi wygrali Woźniak, Woryna i Zmarzlik. Ściganie rozpoczęło się pod koniec drugiej serii. W siódmym wyścigu Grzegorz Zengota musiał bronić się przed atakami Macieja Janowskiego, a w ósmym biegu bardzo ładnym atakiemna drugim łuku minął Fajfera, z którym poradził sobie też Dudek.
W pierwszym podejściu do siódmego wyścigu na dojeździe do pierwszego łuku motocyklami sczepili się Maciej Janowski i Maksym Drabik. Sytuacja zakończyła się upadkiem tego drugiego, po którym Drabik szybko zdołał się pozbierać. Zawodnik Tauron Włókniarza Częstochowa zrezygnował jednak ze swojego czwartego i piątego wyjazdu na tor.
Chwilę wcześniej zaskakująco łatwo z Bartoszem Zmarzlikiem poradził sobie Bartosz Smektała. Mistrz świata przez całe zawody nie był tak szybki jak zazwyczaj i cztery kolejne wyścigi zakończył bez zwycięstwa. 9 punktów w dorobku mistrza świata nie wystarczyło do podium.
Na drugim biegunie byli Przemysław Pawlicki i Dominik Kubera. Starszy z wychowanków Unii Leszno po trzech biegach miał na koncie komplet punktów. W czwarty starcie do dorobku dołożył punkt. Kubera pozwolił sobie na dwie drugie lokaty, jednak był najrówniej jeżdżącym zawodnikiem, który imponował także prędkością na trasie.
Obaj zawodnicy spotkali się w bezpośrednim pojedynku w 19. wyścigu, a stawką było zwycięstwo w zawodach. Kubera po fantastycznym starcie wygrał i zapewnił sobie triumf, a Pawlicki po walce z Przyjemskim i Musielakiem nie wywalczył punktów. Wobec tego w 20. biegu Kacper Woryna stanął przed szansą na drugie miejsce i perfekcyjnie ją wykorzystał. Dla Kubery to pierwsze w karierze zwycięstwo w Złotym Kasku oraz drugie miejsce na podium. Drugi był także w 2022 roku.
Wyniki:
1. Dominik Kubera (Orlen Oil Motor Lublin) – 13 (2,3,3,2,3)
2. Kacper Woryna (Tauron Włókniarz Częstochowa) – 11 (3,0,2,3,3)
3. Przemysław Pawlicki (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) – 10 (3,3,3,1,0)
4. Szymon Woźniak (ebut.pl Stal Gorzów) – 9 (3,2,1,0,3)
5. Mateusz Cierniak (Orlen Oil Motor Lublin) – 9 (0,1,2,3,3)
6. Patryk Dudek (KS Apator Toruń) – 9 (2,2,3,2,0)
7. Bartosz Zmarzlik (Orlen Oil Motor Lublin) – 9 (3,2,2,1,1)
8. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) – 8 (1,1,1,3,2)
9. Piotr Pawlicki (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) – 7 (2,0,3,2,0)
10. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) – 7 (0,3,1,1,2)
11. Bartłomiej Kowalski (Betard Sparta Wrocław) – 7 (1,3,2,0,1)
12. Jarosław Hampel (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) – 6 (1,0,1,3,1)
13. Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno) – 5 (1,2,0,d,2)
14. Oskar Fajfer (ebut.pl Stal Gorzów) – 4 (2,1,0,1,0)
15. Wiktor Przyjemski (Orlen Oil Motor Lublin) – 4 (0,1,d,2,1)
16. Tobiasz Musielak (Arged Malesa Ostrów) – 2 (2)
17. Maksym Drabik (Tauron Włókniarz Częstochowa) – 0 (0,0,0,-,-)
18. Krzysztof Buczkowski (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) – 0 (0)
Bieg po biegu:
1. (61,51) Woźniak, Fajfer, Hampel, Drabik
2. (61,03) Woryna, Pi. Pawlicki, Janowski, Przyjemski
3. (61,00) Zmarzlik, Kubera, Kowalski, Cierniak
4. (60,56) Prz. Pawlicki, Dudek, Zengota, Smektała
5. (60,81) Prz. Pawlicki, Woźniak, Cierniak, Woryna
6. (59,78) Smektała, Zmarzlik, Przyjemski, Hampel
7. (62,81) Kowalski, Zengota, Janowski, Drabik
8. (60,72) Kubera, Dudek, Fajfer, Pi. Pawlicki
9. (61,87) Dudek, Kowalski, Woźniak, Przyjemski (d/4)
10. (61,13) Kubera, Woryna, Hampel, Zengota
11. (61,50) Pi. Pawlicki, Cierniak, Smektała, Drabik
12. (60,81) Prz. Pawlicki, Zmarzlik, Janowski, Fajfer
13. (62,00) Janowski, Kubera, Smektała, Woźniak
14. (60,81) Hampel, Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Kowalski
15. (60,28) Woryna, Dudek, Zmarzlik, Buczkowski
16. (60,65) Cierniak, Przyjemski, Fajfer, Zengota (d/st)
17. (62,13) Woźniak, Zengota, Zmarzlik, Pi. Pawlicki
18. (61,58) Cierniak, Janowski, Hampel, Dudek
19. (61,22) Kubera, Musielak, Przyjemski, Prz. Pawlicki
20. (60,75) Woryna, Smektała, Kowalski, Fajfer
Sędzia: Piotr Lis
NCD: 59,78 sek. – uzyskał Bartosz Smektała w biegu 6.
#2 Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa
Oprócz opolskiego finału Złotego Kasku po czterech latach, ośmiu miesiącach i czterech dniach żużel wrócił na nowohucki obiekt Wandy Kraków. Po raz ostatni o jakiekolwiek punkty rywalizowano w Grodzie Kraka 28 lipca 2019 roku. Miejscowa Speedway Wanda srogo przegrała wtedy z Wilkami Krosno – 26:64.
Rywalizacja o Puchar Prezydenta niestety rozpoczęła się z prawie godzinnym opóźnieniem. Wszystko spowodowane było oczekiwaniem na wejście kibiców na trybuny (czas stania w kolejce w najbardziej gorącym momencie wynosił około półtorej godziny – co pokazuje jak krakowscy kibice spragnieni byli czarnego sportu), a potem z brakiem karetki i oczekiwaniem na jej przyjazd. Dopiero kilka minut przed 14 pierwszy raz taśma poszła w górę.
Skrócenie długości krakowskiego owalu o 3,5 metra do 386 metrów sprawiła, że Nicki Pedersen był pierwszym rekordzistą toru. Długo jednak nie nacieszył się rekordem, bowiem chwilę później przebił jego czas Dawid Rempała, a w kolejnych biegach inni zawodnicy.
Runda zasadnicza nie padła łupem głównego faworyta zawodów Nickiego Pedersena, a Mateusza Szczepaniaka. Zawodnika bydgoskiej Polonii byli w stanie pokonać jedynie zawodnicy Texom Stali Rzeszów: Jacob Thorssell i Peter Kildemand. Szczepaniak jednak mógł mówić o olbrzymim pechu, bowiem w półfinale jechał po pewny awans do finału za plecami Matica Ivacica, ale na ostatnim wirażu zaliczył upadek, który wyeliminował go z walki o końcowy triumf. W drugim półfinale pech Pedersena. Duńczyk dotknął taśmy, co było spowodowane defektem sprzętu. W efekcie Kaczmarek i Kildemand stoczyli korespondencyjny bój o to, który z nich będzie wybierał szybciej pole startowe.
W finale zameldowali się Matic Ivacic, Jacob Thorssell, Peter Kildemand i Daniel Kaczmarek. Słoweniec w decydującym biegu dnia rozpoczął świetnie ściganie, bo wygrał start i miał szansę pognać po zwycięstwo, co byłoby sporą niespodzianką. Żużlowiec wpadł jednak w koleinę, stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w bandę.
W powtórce najlepiej ze startu wystrzelił Jacob Thorssell, który pognał po zwycięstwo w biegu i w całych zawodach.