Przed nami ostatnia kolejka zmagań grupowych w Lidze Mistrzów. W większości grup wiadomo, co i jak, i nie inaczej jest w tej z zainteresowanymi. Obie drużyny, które dziś zagrają, mają już zapewniony awans do fazy pucharowej. Będzie to okazja do przerotowania i sprawdzenia rezerwowych przed druga częścią sezonu.
Oba zespoły rywalizujące dziś w Holandii są w znakomitej formie, choć Arsenalowi przytrafiła się rysa w postaci sobotniej porażki 0-1 z grającą sezon życia Aston Villą. PSV może pochwalić się ligowym wynikiem bez straty choćby jednego punktu, mając 10 punktów przewagi nad drugim Feyenoordem (który notabene stracił już szansę na fazę pucharową najważniejszych rozgrywek w Europie) oraz bilansem bramkowym +46. Arsenal co prawda pierwszy w Premier League nie jest, lecz rywalizacja jest kosmiczna, a do liderującego Liverpoolu traci tylko jedno oczko. Wydaje się więc, że czeka nas spotkanie na szczycie. Choć zważając na styl obu ekip, nie czeka nas z pewnością mecz nudny, nie zapowiadam widowiska. Nie chcąc tonować nastrojów, muszę zauważyć, że przed nami, a szczególnie Arsenalem, długi sezon, a całkiem pokaźna ławka rezerwowych aż się prosi, być dać jej zabłyszczeć, tym samym zachowując najlepszych graczy na spotkania, w których można zdobyć coś więcej niż ostatnie, nic już nieznaczące punkty w fazie grupowej. PSV bowiem nawet w razie wygranej nie przeskoczy Kanonierów, więc właściwie nie ma o co walczyć. Peter Bosz nie jest od Artety gorszy, bowiem PSV dysponuje (oczywiściej w skali ligi) nawet lepszą niż Arsenal ławką, która złożona w większości z młodych i gniewnych aż pali się do gry na takiej arenie, jaką jest Liga Mistrzów.
Wartym uwagi za pewne będzie pojedynek Odegaarda z Veermanem, o ile wyjdą w podstawowych składach. Są to piłkarze o podobnej charakterystyce, choć Holender gra nieco niżej. Potrafi za to zagrywać wyśmienite piłki do partnerów.
Czy możemy się spodziewać wielkiego widowiska? Sądzę że nie, ale młode gwiazdy, chcąc się pokazać, mają okazję do zmienienia mojej opinii. Początek meczu o godzinie 18:45 na Phillips Stadion