Piątek, 11 sierpnia – na ten dzień czekali wszyscy fani najlepszej ligi świata, czyli oczywiście angielskiej Premier League! Na start sezonu 2023/2024 obecny mistrz – Manchester City zmierzy się z kandydatem do spadku i beniaminkiem – Burnley.
Manchester City – właściciele Premier League.
Żadna drużyna w ostatnich latach nie zdominowała angielskiej piłki tak bardzo jak zrobiła to drużyna z niebieskiej części Manchesteru. W tym sezonie znów możemy spodziewać się potężnego roku w wykonaniu The Citizens. Wydaje się, że tylko odejście Guardioli mogłoby spowodować zmierzch hegemonii City na Wyspach. Oprócz tego zespół City sięgnął po solidne, chorwackie wzmocnienia w postaci Mateo Kovacicia oraz Josko Gvardiola. I o ile były pomocnik Chelsea raczej będzie jokerem i zmiennikiem, o tyle Gvardiol raczej będzie podstawową opcją Pepa Guardioli na lewej obronie, tym bardziej w obliczu rosnących plotek transferowych wokół Joao Cancelo. Jeśli mówimy o City, to trzeba wspomnieć o Erlingu Haalandzie – według wielu najlepszym piłkarzem świata, a na pewno najlepszym w Premier League. Norweg z buta wszedł w angielską piłkę i w swoim debiutanckim sezonie pobił rekord strzelecki Alana Shearera i strzelił najwięcej bramek w jednym sezonie Premiership. Jeśli walka o mistrzostwo ma jeszcze cień niepewności, to pierwsze miejsce w tabeli króla strzelców jest już praktycznie pewne, i zgarnie je właśnie Haaland.
Burnley – środek tabeli będzie sensacją
Drużyna z hrabstwa Lancashire przyzwyczaiła nas do balansowania pomiędzy Championship a Premier League. Jest to typowy zespół za dobry na drugą ligę, ale jednocześnie zbyt słaby na angielską elitę. Drużyna z Torf Moore na pewno ma tylko i wyłącznie jeden cel na ten sezon – utrzymać się, i to obojętnie jak. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy, to wyniki w sparingach na pewno nie robią wrażenia, bo zwyciężyli tylko jedno spotkanie na rozegrane cztery w okresie przygotowawczym. Może jednak to jest ten sezon, w którym The Clarets wreszcie utrzymają się w Premier League, bo w zeszłym sezonie zespół dowodzony przez Vincenta Kompany’ego rozniósł Championship i zapewnił sobie awans do pierwszej ligi na wiele kolejek przed końcem. W drużynie Burnley nie ma wielu gwiazd, raczej to team spirit decyduje o sile zespołu. Jednak warto na pewno wyróżnić 26 – letniego Belga – Manuela Bensona, który w zeszłym sezonie był czołową postacią obecnego beniaminka Premier League. Do tego Burnley w kadrze ma chociażby Michaela Obafemiego – napastnika z dużą przeszłością w elicie.
Dodatkowy smaczek – Kompany.
W angielskich mediach najgłośniejszym tematem dookoła tego meczu jest z pewnością to, że Vincent Kompany (obecnie trener Burnley) zmierzy się z klubem, którego jest żywą legendą, i któremu zapewnił wiele trofeów. Kompany przez 11 lat występował w barwach The Citizens, podczas których zanotował 265 występów. Kibice City nigdy mu nie zapomną bramki z Leicester w sezonie 18/19, która de facto dała w tym sezonie mistrzostwo. Dziś, Kompany na ławce będzie rywalizował z Pepem Guardiolą, czyli swoim byłym mentorem i także przyjacielem, bo hiszpański szkoleniowiec zawsze wypowiadał się w samych superlatywach o Belgu. Czy dziś uczeń utrze nosa mistrzowi? O tym przekonamy się już wieczorem!
Autor: Mateusz Dukat
|