Reprezentanci Polski pod wodzą Nikoli Grbicia po pokonaniu Trójkolorowych i Iranu w trzecim spotkaniu turnieju Ligi Narodów podejmowali Bułgarów. Spotkanie było swoistym thillerem, a Biało – Czerwoni podobnie jak w starciu z Iranem musieli gonić wynik, aby po końcowe zwycięstwo sięgnąć w tie-breaku.
Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Obie ekipy długo walczyły punkt za punkt i żadna nie była w stanie osiągnąć znacznej przewagi. W końcówce Polacy odskoczyli na dwa punkty po ataku Szalpuka (22:20), a później mieli i piłkę setową. Skuteczniejsi jednak w ataku rywale doprowadzili jednak do gry na przewagi, dzięki ostatniej akcji w wykonaniu Atanasova to Bułgarzy wyszli zwycięsko z tej partii.
Początkowe odsłony drugiego seta również przyniosły wyrównaną grę obu zespołów. Na szczęście tym razem w środkowej części seta przewagę zaczęli budować Polacy. Zaczęło się od dobrych zagrywek Bieńka i powiększenia de facto przewagi do trzech oczek. W końcówce losy rozstrzygnął właściwie Karol Butryn, który popisał się dwoma asami serwisowymi. Skuteczne ataki Dulskiego i Szymańskiego dały brakujące punkty.
W trzecim secie rywale po naszej dość wysokiej przewadze błyskawicznie odrobili straty (11:11). W środkowej części partii Bułgarzy przejęli inicjatywę, wykorzystując błędy Polaków w przyjęciu. Polacy musieli gonić wynik i w pewnym momencie było dość blisko, końcówka seta przebiegła jednak po myśli bułgarskiej ekipy.
Początek czwartej partii przyniósł odrodzenie Polaków, po zagrywkach Semeniuka było 9:1! Podopieczni Konstantinova próbowali jednak gonić wynik, w końcówce zmniejszyli różnicę do czterech oczek, jednak Polacy obronili przewagę, a seta zamknął Artur Szalpuk.
Stan 2:2, a więc tie-break dla Polaków już drugi dzień z rzędu. Polacy uzyskali w nim przewagę na początku, po efektownym ataku Karola Kłosa było 8:4. Bułgarzy zmniejszyli różnicę (10:8), ale w kluczowym momencie atak Mateusza Bieńka i as Dawida Dulskiego dały ważne punkty, które w połączeniu z błędami Bułgarów zakończyły rywalizację (15:11).
Autor: Paweł Ziobro
