Wisła Kraków wciąż zachowuje szansę na powrót do Ekstraklasy po roku nieobecności w najwyższej, polskiej lidze. Dzisiaj „Biała Gwiazda” rozegra kolejny mecz o awans. O 17:30 Wisła podejmie na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko Biała.
Podopieczni Radosława Sobolewskiego zajmują obecnie trzecią lokatę, a ta pozycja nie gwarantuje im bezpośredniego awansu do wyższej ligi. Piłkarze „Białej Gwiazdy” są jednak niemal pewni gry w barażach, ale na razie plany te Wisła odkłada na bok, bowiem wciąż ma szansę na awans do Ekstraklasy bez konieczności rozgrywania dodatkowych spotkań. Szanse te są jednak tylko teoretyczne, czyli w zasadzie nikłe. Wisła musi nie tylko wygrywać własne mecze, ale również liczyć na potknięcia Ruchu Chorzów oraz ŁKS-u Łódź, które są wyżej w tabeli.
Dzisiaj „Biała Gwiazda” nie powinna mieć problemów z zainkasowaniem dla siebie trzech punktów. Wisła mierzy się z rywalem, który od czterech kolejek nie odnosi zwycięstwa. Gracze z Krakowa przez ten czas wygrali oba spotkania i zaliczyli jednocześnie dwie porażki. Te dwa przegrane mecze były jednak z punktu widzenia Wisły istotne, gdyż dotyczyły one spotkań z ŁKS-em i Ruchem Chorzów.
Na niekorzyść Wisły przemawia natomiast inna statystyka. Piłkarze Radosława Sobolewskiego od połowy marca nie wygrywają meczy poza własnym stadionem. Podbeskidzie zaś od września 2022 r. jest niepokonane, kiedy gra jako gospodarz. „Górale” będą chcieli kontynuować tą passę i spróbują zarazem pokrzyżować marzenia Wisły o powrocie do Ekstraklasy.
Ponadto „Biała Gwiazda” będzie musiała sobie radzić bez Luisa Fernándeza. Hiszpan musi pauzować, ponieważ w meczu z Termalicą otrzymał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę. Z tego samego powodu zagrać nie będzie mógł Joseph Colley. Niepewni występu są Álex Mula oraz David Juncà. Po stronie Podbeskidzia też są straty. Trener Dariusz Żuraw nie będzie mógł skorzystać z Arthura Vittelego, Daniela Mikołajewskiego i Tomasza Neugebauera, którzy także pauzują za żółte kartki.