Jakub Miśkowiak, żużlowiec Włókniarza Częstochowa opowiedział o początku sezonu, różnicy między jazdą na pozycji juniora a zawodnika U24 i o początku kariery. Czterokrotny mistrz świata juniorów: indywidualny oraz trzykrotny drużynowy rozmawiał z Karolem Budzikiem z Radio GOL.
Karol Budzik: Chciałbym zacząć od tego, jakie masz odczucia od początku tego sezonu?
Jakub Miśkowiak: Pozytywne, coraz bardziej czuje sprzęt, szukam tej prędkości, jest lepiej, cały czas pracuje, żeby być jeszcze szybszy.
KB = Odczuwasz wielką różnicę, jeśli porównujesz jazdę na pozycji juniora a zawodnika U24? Towarzyszy temu większa presja?
JM = Nie ma większej presji, jest trochę inaczej, jednak biegi są takie same, w poprzednim sezonie jeździłem w podobnej ilości, nie ma dużej różnicy.
KB = Od początku sezonu widać wielki postęp w twojej jeździe, a przede wszystkim punktacji, czy ty odczuwasz wielką różnicę?
JM = Tak czuje różnicę, pierwsze mecze nie układały się po mojej myśli, dokonaliśmy kilku zmian, jeśli chodzi o ustawienie motocykla, teraz jest to kluczowe, cały czas trzeba być na bieżąco ze sprzętem, i szukać ustawień przez cały sezon.
KB = Na twoją lepszą jazdę wpływa tylko i wyłącznie sprzęt, czy technika jazdy także ma na to wpływ?
JM = Zarówno dopasowanie, jak i technika ma duże znaczenie, motor sam nie pojedzie, można coś wyciągnąć, nawet jak się jest trochę gorzej dopasowany.
KB = Według ciebie, w jakiej formie jest Jakub Miśkowiak?
JM = Na ten moment takie 4-, 3+ jest jeszcze dużo pracy przede mną pod względem jazdy.
KB = Co było dla ciebie największym wyzwaniem w poprzednim sezonie?
JM = W ostatnim czasie obronienie Mistrzostw Świata Juniorów, udało mi się spełnić to marzenie w 2021 roku, chciałem obronić tytuł, ostatecznie udało się wyszarpać trzecie miejsce, więc nie było źle.
KB = Chciałbym się zapytać o sytuację i atmosferę w zespole Włókniarza, widzieliśmy sytuacje w trakcie meczu ze Stalą Gorzów kuchni meczu?
JM = Atmosfera jest dobra, były jakieś nieporozumienia, myślę, że tak jest w większości zespołów, to normalne. Wszystko idzie w dobrą stronę i każdy ma ze sobą dobry kontakt.
KB = Pasją do speedwaya zaraził cię wujek, gdyby nie on myślisz, że byłbyś żużlowcem?
JM = Wątpię, gdyby wujek nie jeździł na żużlu i gdybym nie wychowywał się przy nim, to nie byłoby opcji, żebym jeździł. To on od dziecka mnie zaraził motocrossem, później przeszedłem z tego na żużel. Od małego pasje mam do motorów, on to wszystko zapoczątkował i przekazał mi tę wiedzę, za którą jestem mu bardzo wdzięczny.
KB = Pamiętasz, ile miałeś lat, kiedy dostałeś pierwszy motor?
JM = 4-latka, dostałem mała crossowke od swojego wujka na Święta Bożego Narodzenia, powoli zaczynałem jeździć i od tego czasu motocykle to moja miłość.
KB = W czym Ci pomógł wujek, jeśli chodzi o sam początek twojej żużlowej kariery ?
JM = We wszystkim, pierwsze motory i silniki dostałem od niego, niczego mi nie brakowało, żeby jeździć i się rozwijać.
KB = Jakich rad udzieliłbyś adeptom żużla?
JM = Trzeba trenować i kochać to, co się robi i poświęcić temu wiele czasu.
KB = Często żużlowcy mówią, że numer startowy nie ma dla nich znaczenia, jak to jest u ciebie?
JM = Nie ma to większego znaczenia, nie patrzy się na to, i tak jedzie z każdego pola.
KB = Masz wyznaczone cele na ten sezon?
JM = Nie narzucam sobie jakiejś presji, chce wygrywać każdy bieg, w którym biorę udział.
KB = Podczas jazdy towarzyszy wam adrenalina, czy głowie jest świadomość, że żużel to niebezpieczny i ryzykowny sport?
JM = Jak się siada na motor, to nie myślisz o strachu, takie myśli nie przychodzą przez głowę, jedzie się o wszystko.
KB = Na koniec czy miałeś lub masz swojego żużlowego idola?
JM = Spoglądałem na swojego wujka, jednak moim idolem był Tony Richardson, od takiego zawodnika dużo można się nauczyć.
KB = Bardzo dziękuję za rozmowę, życzę wielu punktów i bezpiecznej jazdy.
JM = Bardzo Dziękuję
Rozmawiał = Karol Budzik