Verstappen lepszy od Ferrari! Tragedia Scuderii na Węgrzech

Weekend na Węgrzech był dla wszystkich niewątpliwym zaskoczeniem. Od triumfu Nicholasa Latifiego w treningu, niespodziewanie wygrane przez Russella kwalifikacje, po niedzielny wyścig, w który po kilku komplikacjach i zwrotach akcji zatriumfował Max Verstappen.

Obecny mistrz świata, który startował dziś z 10. pozycji, już na pierwszych okrążeniach wyprzedził przeciwników startujących tuż przed nim, co umożliwiło mu walkę na czele stawki już po siódmym okrążeniu.

Świetny start zaliczył również Russell, gwarantując sobie spokojną pierwszą połowę na przedzie wyścigu. Tyle szczęścia nie miał jednak Kevin Magnussen z Haasa, który już na samym początku miał problemy ze skrzydłem. Duńczyk został szybko wezwany do boxu żeby naprawić bolid, co w dalszej perspektywie nie dało mu szansy na dobre zaprezentowanie się.

Po serii pitstopów rozpoczętej przez Norrisa na 15 okrążeniu, zawiązała się walka między liderem wyścigu – Russellem – a jadącym za nim Charlesem Leclerciem. Po kilku minutach emocjonującej obrony kierowcy Mercedesa, Leclercowi na 31. okrążeniu udało się przejąć prowadzenie. W tym momencie Verstappen poinformował o tym, że zaczyna padać deszcz. Ten jednak był na tyle lekki, że nie wpłynął znacząco na przebieg rywalizacji.

  1. okrążenie Max rozpoczął od pitstopu, który okazał się świetnym strategicznym rozwiązaniem Red Bulla. Chwile później zjechali również Leclerc i Russell, ułatwiając tym samym zadanie Mistrzowi Świata. Ten już jedno okrążenie później dogonił, a następnie czysto wyprzedził Monakijczyka z Ferrari.

Verstappen zaskoczył wszystkich, gdy chwile po świetnym manewrze stracił panowanie nad bolidem i obrócił się w przedostatnim zakręcie. Szybko odzyskał kontrole, jednak błąd ten wykorzystał błyskawicznie Leclerc, wyprzedzając go. Do zamieszania dołączyli Perez oraz Russell, który walczyli o pozycje z Holendrem.

Mimo, że celem Ferrari na dziś miał być dublet, chwile po ponownym objęciu prowadzenia wyścig zaczął wymykać się z rąk. Verstappen wrócił na czoło, a nierozsądna zamiana opon Leclerca na twarde, a później ponad 4-sekundowy za wczesny pitstop Sainza spowodowały, że żaden z ich samochodów nie znalazł się na podium. Kilka okrążeni później, gdy George Russell wyprzedził Charlesa, stajnia w Maranello zrozumiała, że na mieszance z białym paskiem nie ma czego szukać w tym wyścigu. Kierowca z numerem 16 zawitał więc ponownie w alei serwisowej i założył zestaw miękkiego ogumienia, jednak wrócił do rywalizacji na 6. miejscu i stracił szanse na dobry rezultat.

Lewis Hamilton po swojej ostatniej zmianie opon wyjechał na tor na czwartej pozycji, a w przeciągu kilku minut pokonał zarówno Carlosa Sainza jak i swojego kolegę z drużyny, zajmując 2. miejsce. O walce o triumf nie było jednak mowy, gdyż Hamiltona i Verstappena dzieliło ponad 7 sekund.

Przed zakończeniem wyścigu awaria spotkała Valtteriego Bottasa, który nie ukończył z jej powodu rywalizacji. Po wprowadzeniu wirtualnego samochodu bezpieczeństwa na dwa okrążenia przed końcem wyniki stały się coraz bardziej klarowne, mimo coraz mocniej kropiącego deszczu.

Na podium na Hungaroringu stanęli kolejnego Max Verstappen, Lewis Hamilton i zwycięzca kwalifikacji George Russell. Za nim rywalizację ukończył Carlos Sainz i drugi z kierowców Red Bulla – Sergio Perez, a następnie Charles Leclerc.

Sześć punktów do mety przywoził Lando Norris, który uplasował się na 7. miejscu. Po nim sklasyfikowany jest duet kierowców Alpine –  Alonso i Ocon, którzy mieli szansę na jeszcze lepszy rezultat, gdyby nie nieszczęśliwa przygoda z twardymi oponami. Jedno „oczko” po weekendzie wyścigowym na Węgrzech zapisze na swoje konto natomiast Sebastian Vettel.

Sytuacja w Ferrari robi się bardzo nieciekawa. Ekipa z Maranello straciła dziś do Red Bulla 15 punktów, a łącznie ma już do stajni z Milton Keynes 97 „oczek”. Do Scuderii zbliżył się natomiast Mercedes, który znajduje się 30 punktów za włoskim zespołem. Czwartą pozycję wśród ekip zajmuje Alpine z dorobkiem 99 punktów, o 4 więcej niż kolejny McLaren.

Wśród kierowców kolejny raz swoje położenie poprawił Max Verstappen. Holender ma już 80 „oczek” przewagi nad Charlesem Leclerciem, którego z kolei od Sergio Pereza dzieli tylko 5 punktów. Za plecami Meksykanina George Russell wyprzedził dziś Carlosa Sainza, za którym znajdują się Lewis Hamilton i Lando Norris.

Po Grand Prix Węgier zespołu udadzą się na zasłużoną letnią przerwę. Formuła 1 powróci do nas 28 sierpnia, kiedy odbędzie się Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps. Następnie, tydzień po tygodniu, czekają nas wyścigi na Zandvoort i na Monzy.

 

 

Autor: Gabrysia Brzozowska

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze