To ostatni dzień rozgrywek Ligi Narodów UEFA w czerwcu tego roku. Później piłkarze wrócą do gry w swoich reprezentacjach we wrześniu. Dziś kończymy 4. kolejkę fazy grupowej. W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań Niemcy zagrają u siebie na Borussia-Park, czyli stadionie klubowym Borussii Moenchengladbach. Zawody poprowadzi Istvan Kovacs z Rumunii. Pierwszy gwizdek o 20:45.
Obie te drużyny znajdują się w najwyższej dywizji w grupie śmierci. Jest ona najbardziej ciekawa, bowiem oprócz nich w grupie trzeciej są Anglia i Węgry, które też przeciwko sobie zagrają. Trudno tutaj wskazać faworyta. Niemalże wszyscy mogą zająć pierwsze miejsce oprócz Węgier, które przed początkiem tego turnieju były skazywane na pożarcie i Madziarze mieli być dostarczycielem punktów. Rzeczywistość jednak to wszystko zweryfikowała. Obecnie to Włosi są liderem grupy, a tuż za nimi uplasowali się właśnie podopieczni Marco Rossiego. Zaś w dole tabeli są faworyci tej grupy, czyli Niemcy i Anglia. Tutaj jeszcze wszystko może się zdarzyć, bowiem to dopiero półmetek rywalizacji.
Patrząc na historię pojedynków między Niemcami i Włochami jest dosyć długa. Nie raz grali między sobą na Mistrzostwach Europy lub Mundialu. Szczególnie na myśl przychodzi półfinał Euro 2012, gdzie Włosi zwyciężyli 2:1. Zaś cztery lata później na imprezie o tej samej randze to Niemcy wyszli zwycięsko z tego emocjonującego starcia, które zakończyło się serią rzutów karnych wygraną przez nich 6:5. Odnotowano jak na razie 36 starć. Lepszy bilans ma Italia, która była górą aż 15-krotnie. Zaledwie osiem razy triumfowali Niemcy. Rezultat remisowy padł w 13 meczach. W pierwszym spotkaniu tych drużyn w obecnej edycji Ligi Narodów padł remis 1:1. Czas na rewanż.
Gospodarze mają zagwarantowany udział w tegorocznych Mistrzostwach Świata. Wygrali swoją grupę eliminacyjną. Łącznie zgromadzili 27 punktów. Zaliczyli jedną porażkę. Stracili zaledwie cztery gole. Rywali nie mieli wymagających. Wystarczy powiedzieć, że najlepszym z nich była Macedonia. To od razu pokazuje, że nikt nie mógł z nimi konkurować. Celem dla nich na Mundialu jest złoto. Będzie jednak o to trudno patrząc jakich rywali mają aspirujących również do tytułu. Już w grupie zagrają z Hiszpanią. Jednak ćwierćfinał lub półfinał jest zdecydowanie w ich zasięgu. Liga Narodów to dla nich sprawdzian przed tym najważniejszym turniejem, czas dla trenera by sprawdzić wszystkich graczy, spróbować gry w różnych ustawieniach, sprawdzić w którym najlepiej funkcjonują, poprawić różne niedoskonałości. Wszystko po to, by zespół był w szczytowej dyspozycji i postrachem dla każdego na przełomie listopada i grudnia. Jednak te rozgrywki jak na razie nie mogą zaliczyć do udanych. Jak na razie zajmują 3. lokatę z dorobkiem zaledwie trzech punktów w trzech meczach. Są niepokonani, ale również nie wygrali żadnego spotkania. We wszystkich meczach padł remis, kolejno: 1:1 z Włochami, 1;1 z Anglią i 1:1 z Węgrami. To nie są najgorsze wyniki, ale zdecydowanie stać ich na więcej. Jeszcze mają szanse wygrać tą grupę, tylko muszą lepiej punktować, przede wszystkim wygrywać swoje mecze. To dopiero półmetek rywalizacji w fazie grupowej. Dziś zwycięstwo to dla nich obowiązek, bo przecież Włosi nie występują w swoim najsilniejszym składzie. Potencjał w ich kadrze jest duży, trzeba tylko to wykorzystać. Szczególnie widoczne jest to w pomocy i ataku. Tam występują gracze, którzy grają w najsilniejszych klubach. Takim składem można walczyć o wielkie cele. Posiadają pokaźną liczbę młodych zawodników. Największą przyszłością jest Jamal Musiala. Na pewno będą dziś dominować, przejmą kontrolę nad spotkaniem i będą rzecz jasna faworytem. Mają wystąpić dziś w ustawieniu 4-2-3-1. Na środku obrony wystąpią Nicklas Sule i Antonio Rudiger. To aktualniejszy najlepszy zestaw stoperów i to ich należy się spodziewać jako pierwszy wybór Hansa Flicka na Mundial. W linii pomocy zagra duet Leon Goretzka – Joshua Kimmich. Na skrzydłach spodziewajmy się wspomnianego młodego zawodnika Bayernu i Serge’a Gnabriego. Na ,,dziesiątce” rzecz jasna zagra najlepszy gracz na tej pozycji Thomas Muller. W roli napastnika spodziewajmy się dziś Kaia Haverzta. To między nim a Timo Wernera, który ostatnio nie jest w dobrej formie rozstrzygnie się kwestia gry na tej pozycji podczas Mistrzostw Świata. Ogólnie były trener Bayernu ma ogromne pole manewru, jest w czym wybierać.
Goście ku swojej rozpaczy nie zagrają po raz drugi z rzędu na Mundialu. Szczególnie jest to bolesne, gdy ta drużyna ma mocną kadrę, niesamowite pokolenie. Przecież przed rokiem mieszanką młodości i doświadczenia wygrali Euro. Wszyscy oczekiwali od nich, że ta ekipa będzie ciągle pięła się do góry, że będzie walczyć o wielkie cele na Mundialu, że wreszcie tam osiągną sukces. Nic z tego, bowiem nawet tam się nie znajdą. To jest wstyd dla całego kraju, który żyje futbolem przez 24 godziny na dobę. Nikt się tego nie spodziewał, że aż tak upadną. Zajęli drugie miejsce w grupie eliminacyjnej mimo, że nie przegrali żadnego meczu. Stracili ostatecznie dwa punkty do lidera, Szwajcarii. Dokonali tego na własne życzenie. Powinni byli to spotkanie bezpośrednie z nimi wygrać. Tymczasem padł tylko remis 1:1. Później skompromitowali się przegrywając w półfinale baraży ze słabiutką Macedonią 0:1 po golu w 92. minucie straconym przez swoją nieudolność, brak koncentracji. Tak się stało mimo, że oddali 32 strzały na bramkę rywali i do tego marnując rzut karny w trakcie tego spotkania. Ten turniej Ligi Narodów to dla nich jedyna szansa, by pokazać się z dobrej strony, uznać ten rok reprezentacyjny za nienajgorszy, bo i tak jest zmarnowany przez tą kluczową porażkę pod koniec marca. W tych rozgrywkach trener głównie sprawdza młodych zawodników i wcześniej niepowoływanych na kadrę. Chce zobaczyć czy będą przydatni mu i czy może na nich liczyć. Trzeba wprowadzić świeżą krew. Jest teraz na to dużo czasu. Na urlopy Roberto Mancini oddelegował tak doświadczonych piłkarzy jak Lorenzo Insigne, Andrea Belotti, Marco Verratti, Leonardo Bonucci, Jorginho czy Domenico Berardi czyli główni bohaterowi Mistrzostw Europy. Chociaż trzeba powiedzieć, że jak najszybciej ten zespół musi się otrząsnąć, zacząć grać dobrze, nawiązując do swoich najlepszych lat, bo inaczej czołówka odjedzie im bezpowrotnie. Ligę Narodów tym słabszym składem nieźle rozpoczęli. Ku zaskoczeniu większości są liderem grupy. Łącznie zgromadzili na swoim koncie sześć punktów. Przewaga nad resztą jest niewielka. Oczywiście daleko jest do końca i muszą uważać, bo rywali mają bardzo wymagających z samej czołówki pomijając oczywiście Węgrów. Zaliczyli jedno zwycięstwo i dwa remisy. Na otwarcie zremisowali 1:1 z Niemcami. Następnie przyszła wygrana u siebie z Węgrami 2:1 i nieoczekiwany rezultat bezbramkowy z Anglią. Dziś nie będą faworytami, ale na pewno będą chcieli zagrozić bramce rywala, postawić się im. Zagrają w ustawieniu 4-3-3. Na środku obrony wystąpią Francesco Acerbi i Alessandro Bastoni. To zdecydowanie jest duet na lata, bowiem jak wiemy weterani odchodzą i trzeba ich kimś zastąpić. W linii pomocy zobaczymy Davide Frattesiego, Bryana Cristante i Nicolo Barellę, najlepszego obecnie zawodnika na tej pozycji. W ataku spodziewajmy się tercetu, który utworzą Matteo Politano, Gianluca Scamacca i Lorenzo Pellegrini. Ich szans upatrujmy w kontrach, bowiem z pewnością będą bronić się na własnej połowie. Od czasu do czasu będą budować atak pozycyjny.
Przewidywane składy:
Niemcy: Neuer – Hoffmann, Sule, Rudiger, Raum – Kimmich, Goretzka – Gnabry, Muller, Musiala – Haverzt
Włochy: Donnarumma – Florenzi, Acerbi, Bastoni, Biraghi – Frattesi, Cristante, Tonali – Politano, Scamacca, Pellegrini
Marcin Kowalewski