Trwa 35 kolejka La Liga. Wciąż jest wiele niewiadomych, to znaczy trwa walka o europejskie puchary, zwłaszcza Ligę Mistrzów, na którą szansę mają kluby z dalszych lokat. Wśród nich jest Real Betis, który na swoim stadionie podejmie FC Barcelonę.
Klub z Sewilli jest w tym momencie jednym z najszczęśliwszych w Hiszpanii, bowiem po wielu latach zdobyli kolejne trofeum do swojej gabloty. Jest nim Puchar Hiszpanii za zwycięstwo z Valencią po rzutach karnych na Estadio de La Cartuja w ich mieście.
Potwierdzeniem tego, że dla gospodarzy jest to najlepszy sezon od lat, niech będzie fakt, że wciąż pozostają w walce o Ligę Mistrzów. Do 4 w tabeli Atletico Madryt tracą raptem 3 punkty, więc wszystko jest wciąż możliwe. Sęk w tym, że w lidze Verdiblancos nieco się zacięli, bo nie dość, że nie wygrali od 3 kolejnych spotkań, to w dodatku nie zdobyli w nich ani jednego gola.
Niespodziewanie na swoim stadionie ostatnio mają za dużo słabych meczów. Porażka z Elche, wcześniej z Eintrachtem. Ogółem 10 ostatnich spotkań Betisu u siebie to 4 wygrane, tyle samo porażek, a także 2 remisy. Sęk w tym, że poza Athleticiem Bilbao z nikim z górnej części tabeli nie potrafili wygrać. Nie doszło do tego również w meczach w Europie.
W tym spotkaniu Manuel Pellegrini nie będzie mógł skorzystać z Marca Bartry, Williama Carvalho, Victora Camarasy i Martina Montoyi.
Duma Katalonii kroczy po tytuł wicemistrza kraju. Niestety dla nich to wszystko, co udało się Xaviemu wywalczyć. Z jednej strony to rozczarowanie, z drugiej jednak zanotowali spory awans w tabeli na przestrzeni kilkunastu kolejek.
Ostatnie spotkania to jednak zbyt wiele wpadek, które wyeliminowały Barcelonę z europejskich pucharów. Na przestrzeni 5 ostatnich spotkań wszystko to działo się jednak na Camp Nou. Porażki z Eintrachtem Frankfurt, Cadiz i Rayo Vallecano miały miejsce w stolicy Katalonii.
Na wyjazdach jednak czują się bardzo mocni, ponieważ w regulaminowym czasie nie przegrali tak naprawdę od 8 grudnia. Zdarzyła im się porażka z Bilbao, jednak było to po dogrywce. Ostatni raz w 90 minutach przegrali tak naprawdę z Bayernem Monachium na ich terenie 0:3. Później nie przegrali w Sewilli, ograli Real Madryt, Napoli, Galatasaray, czy Sociedad, a to już solidne marki.
Xavi ma niestety problem z powodem dosyć dużej liczby absencji. Na pewno nie zagrają Gerard Pique, Nico, Oscar Mingueza, Martin Braithwaite, Sergino Dest i Sergi Roberto.
Aż do ostatniego spotkania bezpośredniego tak naprawdę Barcelona zawsze miała patent na Betis wygrywając z tym rywalem wygrywając 5 kolejnych spotkań. 16 kolejka tego sezonu to zwycięsto Verdiblancos na Camp Nou 1:0. Ostatni raz u siebie Betis wygrał z Barceloną 3:1 w styczniu 2011 roku. Był to Puchar Króla. W lidze zaś był to marzec 2008 roku i zwycięstwo 3:2. Są to dosyć odległe czasy.
Przewidywane składy:
Real Betis: Claudio Bravo – Youssouf Sabaly, German Pezzella, Victor Ruiz, Alex Moreno – Guido Rodriguez, Sergio Canales – Aitor Ruibal, Nabil Fekir, Juanmi – Borja Iglesias
FC Barcelona: Marc Andre ter Stegen – Dani Alves, Ronald Araujo, Eric Garcia, Jordi Alba – Frenkie de Jong, Sergio Busquets, Gavi – Ferran Torres, Pierre Emerick Aubameyang, Memphis Depay
Spotkanie na Estadio Benito Villamarin rozpocznie się o godzinie 21. Sędzią pojedynku będzie Antonio Mateu Lahoz.