Kolejny dzień pływackich zmagań na tokijskich basenach przyniósł nam kilka zaciętych finałów, w których głównymi bohaterami okazali się być Amerykanie. Wydarzeniem dnia jest jednak zwycięstwo i rekord świata Australijek w finale sztafety 4×100 m stylem dowolnym.
Zmagania wśród mężczyzn:
Pierwsi na pływalni zameldowali się mężczyźni, którzy mieli przed sobą finały 400m zmiennym oraz 400m dowolnym. Przed laty na tych dystansach sukcesy święcił legendarny Michael Phelps. O kontynuowanie tradycji wielkiego pływaka powalczyli reprezentanci USA, którzy okazali się najlepsi w pierwszej konkurencji tego dnia. Zwyciężył Chase Kalisz przed swoim roadkiem Jayem Litherlandem. Brąz przypadł reprezentantowi Australii, Brendonowi Smithowi.
Finał 400m dowolnym okazał się być najbardziej interesującym tego dnia igrzysk. Przed startem za faworytów stawiano przede wszystkim Henninga Benneta Muhlleitnera oraz Felixa Auboecka, płynących na środkowych torach. Zarówno Niemiec, jak i Austriak nie włączyli się do walki o medale i odstawali od pozostałych zawodników od samego początku. Po złoto, bardzo niespodziewanie, sięgnął jeden z outsiderów, Tunezyjczyk Ahmed Hafnaoui. Za jego plecami uplasowali się Jack McLoughin oraz Amerykanin Kieran Smith.
Rywalizacja wśród kobiet:
Wydarzeniem dnia na pływalni w Tokio miał być finał sztafety kobiet 4x100m dowolnym. Zanim to, do basenu wskoczyły zawodniczki walczące o medale na 400m zmiennym. Podobnie jak u mężczyzn na podium stanęły dwie reprezentantki USA. Tym razem nie były to dwie czołowe lokaty, a Amerykanie musieli zadowolić się „zaledwie” srebrem i brązem. Wygrała Japonka Yui Ohashi, która prowadziła od początku do samego końca i zasłużenie sięgnęła po złoto.
Danie główne nie zawiodło i w finale sztafety Australijki popłynęły jak na prawdziwe mistrzynie przystało. Pływaczki z Antypodów poprawiły własny rekord świata o kilkanaście setnych sekundy, wygrywając rywalizację w cuglach. Ponad 3 sekundy po zwyciężczyniach na metę przypłynęły Kanadyjki, które o 3 setne sekundy wyprzedziły trzecie Amerykanki. Zaskoczeniem jest przede wszystkim wysoka pozycja Stanów Zjednoczonych, które nie były rozpatrywane w gronie głównych faworytów do medali w tej konkurencji.
Autor: Robert Saganowski