Lewis Hamilton w dość kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężył w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Brytyjczyk odrobił znaczną ilość punktów do Maxa Verstappena, a jego zespół na pewno jest zadowolony ze zmian w punktacji drużynowej.
Wyścig rozpoczął się ekscytująco. Hamilton tuż po starcie zrównał się z Verstappenem, i przez kolejne pół okrążenia ta dwójka praktycznie cały czas jechała obok siebie. Trwało to aż do zakrętu numer 10., w którym Hamilton zaatakował kierowcę Red Bulla po wewnętrznej. Verstappen spróbował uciec na zewnętrzną, ale skończyło się to dla niego tragicznie. Z wielkim impetem uderzył w bandę i zakończył swój udział w wyścigu. Wypadek wyglądał bardzo groźnie, a przeciążenie w jego trakcie wyniosło 51 G. Na szczęście Holender już wieczorem potwierdził że jest w pełni zdrowy i został wypisany ze szpitala.
Ponieważ trzeba było posprzątać samochód Red Bulla i naprawić bandę, wywieszono czerwoną flagę. Lewis Hamilton otrzymał karę 10 sekund za spowodowanie wypadku Verstappena, a po dłuższej chwili kierowcy ustawili się na polach do restartu. Z przodu ruszał Charles Leclerc, który po zamieszaniu na otwierającym okrążeniu wyszedł na prowadzenie. Zawodnikowi Ferrari udało się obronić pierwsze miejsce oraz zbudować kilka sekund przewagi nad Mercedesami, jednak zostały one stracone przez problemy z silnikiem w bolidzie Monakijczyka. W efekcie przez spory okres czasu Lewis Hamilton znajdował się 1,5-2 sekund za rywalem, jednak nie mógł go wyprzedzić.
Po pit stopie Brytyjczyka Leclerc znów miał komfort przez jakiś czas, jako że Hamilton musiał odbyć nałożoną karę. Z pomocą świeżych opon, lepszego bolidu oraz przy dalszych problemach Ferrari z jednostka napędową zawodnik Mercedesa stopniowo zmniejszał jednak stratę do rywala i końcowo wyprzedził go bez większego problemu dwa okrążenia przed końcem. Dzięki temu po raz 8. wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii, a na podium stanęli z nim Charles Leclerc oraz Valtteri Bottas.
Na 4. miejscu rywalizację ukończył Lando Norris. Brytyjczyk realnie walczył o miejsce na „pudle”, ale 6-sekundowy pit stop pogrzebał jego szanse na celebrację w domowym wyścigu. Za nim znalazł się Daniel Ricciardo, a po nim Carlos Sainz. Hiszpan pół wyścigu siedział na skrzyni biegów zawodnika McLarena, ale Australijczyk dzielnie się bronił i dowiózł pozycję do mety. 7. zakończył zawody Fernando Alonso, a za nim Lance Stroll. Najlepszą „10” zamknęli Esteban Ocon oraz Yuki Tsunoda.
Jako 16. metę przekroczył Sergio Perez. Meksykanin po starcie z alei serwisowej dzielnie walczył, ale nie wystarczyło to aby zdobyć punkty. W końcówce rywalizacje Red Bull wiedział już, że Perez żadnego „oczka”, więc ściągnął go na dodatkowy pit stop, aby odebrać Hamiltonowi najszybsze okrążenie. Tak czy inaczej, wyścig bez punktów to dla Red Bulla katastrofa. Po takich wynikach w Grand Prix Wielkiej Brytanii Mercedes zbliżył się do nich na 3 „oczka” w klasyfikacji konstruktorów, a Hamiltonowi do Verstappena brakuje już tylko 8. Jak widać, producent ze Stuttgartu nie składa broni i nadal ma zamiar odebrać mistrzostwo „Czerwonym Bykom”.
Autor: Adam Wojtowicz