17. etap był prawdziwym pokazem siły Tadeja Pogacara. Słoweniec wygrał w kapitalnym stylu, a kluczową rolę w jego triumfie odegrał Rafał Majka.
Środowy etap przez wielu uważany był za najtrudniejszy w tegorocznym Tour de France. Wszystko to przez wiele stromych podjazdów oraz szybkich zjazdów.
Początek trochę rozczarowywał widzów. Działo się niewiele. Od peletonu oderwała się grupa uciekinierów, których przewaga topniała w drugiej połowie wyścigu. To wtedy na zawodników czekały trzy wspinaczki.
Z wymagającą trasą nie poradziło sobie większość uciekinierów. W grze pozostał tylko Anthony Perez, jednak i on z każdym kilometrem gasł w oczach. Wtedy kluczową rolę zaczął odgrywać Rafał Majka. Polak narzucił szaleńcze tempo, przez co rozerwał peleton. Jego jazda umożliwiła swojemu koledze z zespołu, Tadejowi Pogacarowi, wysunąć się na prowadzenie, który dzięki zwycięstwu umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.
Jako drugi linię mety przekroczył dzisiaj Jonas Vingegaard, który tuż przed metą zdecydował się na szaleńczy atak na pierwsze miejsce. Jego próbę odparł jednak Pogacar. Trzecie miejsce zajął Richard Carapaz.
Rafał Majka zmagania ukończył na 25. lokacie. Michał Kwiatkowski był 138.
Wyniki 17. etapu
1. Tadej Pogacar 5:03:31
2. Jonas Vingegaard strata 3 s
3. Richard Carapaz 4
4. David Gaudu 1.19
5. Ben O’Connor 1.26
6. Wilco Kelderman 1.40
7. Pello Bilbao 1.44
8. Sergio Higuita 1.49
9. Rigoberto Uran
10. Dylan Teuns ten sam czas
Autor: Patryk Stysiński