Pożegnanie z Afryką: tylko remis w ostatnim meczu

Reprezentacja Polski w ostatnim meczu na Mistrzostwach Świata w Egipcie mierzyła się z Niemcami. Rywalizacja z naszymi sąsiadami nie przyniosła rozstrzygnięcia, a spotkanie zakończyło się „przegranym” remisem. Zapraszamy do krótkiego podsumowania. 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od dobrych interwencji bramkarzy. Najpierw Adam Morawski zatrzymał rzut Niemców, a po chwili Andreas Wolff obronił siódemkę. Na 1:0 pierwsi trafili nasi rywale, a dokładniej Johannes Golla. Bramkę dla Polaków, po pięciu minutach gry, rzucił Przemysław Krajewski. Wtedy kolejny już koncert wspaniałych interwencji notował nasz bramkarz. Głównie za jego sprawą zbudowaliśmy przewagę nad Niemcami. Jednak już w dziesiątej minucie był remis. Na 3:3 trafił Uwe Gensheimer. Po niespełna 20 minutach znów wyszliśmy na prowadzenie. W ataku brylowali Arkadiusz Moryto i Tomek Gębala. Nasi rywale nie poddawali się, odrabiając straty już po kilku minutach. Na ponowne prowadzenie wyszliśmy za sprawą Szymona Sićki, a o sobie znów dał znać Morawski. Tóż przed przerwą o czas poprosił Patryk Rombel, jednak nie udało się podwyższyć prowadzenia do trzech goli. Wręcz przeciwnie. Zdążyliśmy stracić jeszcze jedną bramkę i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 12:11 dla Biało-czerwonych.

Ostatnie 30 minut na turnieju Polacy rozpoczęli od pudła. Wolff dał o sobie znać i zablokował rzut Maćka Gębali. Po chwili nasz kołowy zrekompensował się, rzucając na 13:11. W 34 minucie otrzymaliśmy rzut karny, który bezbłędnie wykorzystał Przemysław Krajewski. Niemcy przez pierwsze minuty drugiej połowy nie mogli rzucić żadnej bramki. Wtedy o czas poprosił Alfred Gislason, który przekazał swoim podopiecznym cenne rady. Szybko zdobyte dwie bramki i nasi sąsiedzi wrócili do gry. Polacy nie spoczęli na piedestale i wykorzystywali swoje sytuacje, utrzymując trzy oczka przewagi. Po 49 minutach gry prowadziliśmy 19:17. W meczu mogło się jeszcze wszystko wydarzyć, więc emocje były do samego końca.

W 51 minucie Niemcy otrzymali rzut karny. Z siódemki pewnie trafił Marcel Schiller. Jedna bramka różnicy i chęć zwycięstwa spowodowała, że sąsiedzi znów zaatakowali. Udało im się wyrównać, a po chwili mieli szansę na objęcie prowadzenia. Wtedy rzut ze skrzydła obronił nasz „Loczek”. W ostatnich minutach meczu wynik oscylował wokół remisu. Drużyny atakowały, wykorzystując każdą okazję do zdobycia bramki. W 56 minucie Niemcy ponownie wywalczyli rzut karny. Mieli oni okazję na objęcie prowadzenia po raz pierwszy w tej połowie. Na szczęście dla nas, Schiller trafił tylko w słupek. Co się odwlecze to nie uciecze. Niemcy ponownie zaatakowali. Tym razem Schiller się nie pomylił, pokonując Morawskiego ze skrzydła. Na 23:23 rzucił Szymon Sićko i znów mieliśmy remis. Jak się okazało, spotkanie nie wyłoniło zwycięzcy. Obie drużyny podzieliły się punktami. W naszych szeregach pozostał niedosyt, ponieważ prowadziliśmy przez większość meczu oraz nie wykorzystaliśmy piłki meczowej. Rzut Patryk Walczaka, który mógł przesądzić o zwycięstwie, obronił Wolff. Mecz zakończył się wynikiem 23:23 i Polacy kończą przygodę z pięcioma punktami na koncie. 

Autor: Mikołaj Szczygieł 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze