Piłkarskie środy przyzwyczaiły kibiców do emocji związanych z europejskimi rozgrywkami. Dzisiaj jednak dosyć wyjątkowo trafiła się również gratka dla fanów piłki z rodzimego podwórka. Czeka nas bowiem zaległe z 5 kolejki starcie Legii Warszawa ze Śląskiem Wrocław. Szykuje się więc nie byle jaka rozgrzewka przed wieczornymi zmaganiami w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Punkty jakie są na szali tego meczu są zdecydowanie potrzebne obu drużynom by nadążyć za czołówką tabeli. Legia notuje bardzo rozczarowujący start sezonu. Brak kwalifikacji do europejskich pucharów, wątpliwa zmiana trenera na Czesława Michniewicza, a ostatnio porażka w meczu o Superpuchar mogą zostać zrekompensowane jedynie dobrymi wynikami w lidze. W tej na razie Warszawiacy przeplatają zwycięstwa z porażkami, plasując się w środku tabeli (mają jednak zaległe 2 spotkania) przez co murowany faworyt do tytułu stał się kolosem na glinianych nogach. Śląsk dzisiaj jednak łatwo ograć się nie da. Podopieczni Vitezslava Lavicki na pewno czują rozgoryczenie po porażkach z Pogonią i Wisłą Płock, w których bramki na wagę punktów tracili w ostatnich minutach spotkania. Wygrana ze stołecznym klubem przywróciłaby im dobrą markę jaką wyrobili sobie po pierwszych kolejkach obecnych rozgrywek i uplasowała w czołowej trójce ligi.
Aktualna dyspozycja obu zespołów sprawia, że spekulacje dotyczące wyniku są bardzo trudne. Trener będącej gospodarzem tego meczu Legii, Czesław Michniewicz z pewnością liczy na przebieg spotkania podobny do poprzedniej kolejki, kiedy to Legioniści pokonali Zagłębie Lubin stwarzając sobie wiele okazji i oddając przy tym ponad 20 strzałów na bramkę rywala. Inaczej sprawa się miała we wspomnianym wcześniej meczu o Superpuchar z Cracovią, który był kompletnie bezbarwnym blamażem w wykonaniu obecnego mistrza Polski. Póki co ewidentnie kluczową postacią jest Tomas Pekhart. Czech strzelił 6 z 7 dotychczasowych ligowych goli Legii co może dawać jej kibicom spokój o pozycję napastnika, którego nie było od odejścia z zespołu Jarosława Niezgody.
Zapowiadany mecz będzie też okazją do wykazania się dla grającego obecnie w Śląsku, wychowanka Legii, Mateusza Praszelika. 20-latek zostawia na razie po sobie świetne wrażenie notując 3 asysty w pierwszych ligowych występach. To kolejny rok kiedy w doświadczonej kadrze Wojskowych wyróżnia się młody zawodnik. Trzon zespołu jakby nie patrzeć opiera się na weteranach ekstraklasowych zmagań takich jak Robert Pich, Piotr Celeban, czy powracający do klubu Waldemar Sobota. Grając w takim stylu w poprzednich rozgrywkach zespół z Wrocławia wypromował przebojowego Przemysława Płachetę, którego już po roku gry w klubie puszczono do angielskiego Norwich za 3 miliony euro. Ciekawe więc, czy Praszelikowi również udzieli się towarzystwo starszych kolegów na boisku i wyróżni się w tegorocznej kampanii.
Ostatni raz Śląsk wygrał z Legią we wrześniu 2017 roku. Wtedy Warszawiaków pogrążył starzejący się jak wino i oczywiście już nieobecny w zespole Marcin Robak. Jednak to absolutnie nie skreśla gości w dzisiejszym pojedynku. Ligowe standardy przyzwyczaiły nas, że niczego nie można się spodziewać, a dzisiaj na pewno żaden z zawodników nie odstawi nogi jeśli będzie taka potrzeba. Czeka nas bardzo wyrównany mecz.
Relacja na żywo od godz. 18:00 na Kanale 1. Radia GOL. Komentarz poprowadzą Franciszek Zalewski i Bartłomiej Płonka.
autor: Maciej Jędrzejak