Superpuchar to mecz mistrza Ekstraklasy ze zdobywcą Pucharu Polski. Choć nie jest to najistotniejsze trofeum w futbolu, jego prestiż nie jest niski – zwłaszcza dla klubów żądnych pucharów w gablocie.
W ostatnich latach Superpuchar często był areną niespodzianek. Legia Warszawa, niekiedy przegrywała te spotkania, z na papierze słabszymi drużynami, a triumfowały zespoły takie jak Arka Gdynia, Zawisza Bydgoszcz czy Cracovia. Rok temu to warszawska Legia wygrała to spotkanie, pokonując Raków w Częstochowie po rzutach karnych.
Obecna edycja spotkania klasy premium również zapowiada się ciekawie. Jagiellonia, mistrz Ekstraklasy, zmierzy się z Wisłą, która triumfowała w Pucharze Polski, pokonując szczecińską Pogoń w finale. Starcie pierwszoligowca z ekstraklasowiczem w spotkaniu takiej wagi to sytuacja nieczęsta, ale to jeden z powodów, dzięki którym Superpuchar będzie miał dodatkowe smaczki.
Superpuchar Polski 2025 budzi emocje nie tylko ze względu na piłkarską rywalizacją, ale także zamęt organizacyjny towarzyszący meczowi. Początkowo nie było nawet oczywiste, czy spotkanie dojdzie do skutku – problemem stał się i termin, i miejsce rozegrania meczu. Jagiellonia, jako mistrz Polski, zgodnie z przepisami oczekiwała rozegrania meczu w Białymstoku, jednak organizatorzy przez długi czas rozważali inne lokacje, jak Stadion Narodowy w Warszawie, na którym ostatecznie rozegra się mecz, czy nawet Stany Zjednoczone!
Zwycięzca meczu nie tylko sięgnie po trofeum, ale również wzbogaci się zastrzykiem dodatkowej gotówki, co przy realiach polskiej piłki zawsze jest bardzo istotnym wsparciem. Sam mecz, nawet traktowany po macoszemu, jako sparing premium, jest szansą na wzbogacenie gabloty klubowej. Kto się połasi na złoty talerz? Zobaczymy.
(Adam Mogielski)