Widzew Łódź zajmuje obecnie 12 miejsce w tabeli (stan na 28 marca), jego sytuacja jest w miarę bezpieczna. Kibice marzą jednak o czymś więcej, szczególnie po ostatniej zmianie właściciela. Poza tym do klubu trafił także Mindaugas Nikolicius, który został dyrektorem sportowym. Właśnie za jego sprawą w ostatnich godzinach pojawiły się plotki dotyczące sensacyjnego transferu do Widzewa.
Pierwszy transfer Mindaugasa Nikoličiusa do Widzewa ma być bardzo mocny. Jak słyszę, Litwin chce zrobić ruch pokroju Kamila Grosickiego w Pogoni czy Lukasa Podolskiego w Górniku. Na grubo.
~ Mateusz Janiak, Przegląd Sportowy
Kibice od razu zainteresowali się tematem i zaczęli podawać przykładowych zawodników, którzy mogliby zostać ściągnięci do Widzewiaków. W komentarzach pojawiały się nazwiska Rafała Augustyniaka czy Mariusza Stępińskiego. Są to zawodnicy z przeszłością w Widzewie, którzy, według fanów mogliby wrócić do Łodzi.
Tymczasem na portalu Transfermarkt pojawiły się pogłoski dotyczące piłkarza bijącego na głowę podanych wcześniej zawodników. Jego trofea to między innymi Liga Mistrzów z Bayernem Monachium czy wicemistrzostwo Świata!
Jak na standardy Ekstraklasy, jest to życiorys niemal kosmiczny. Chodzi o Ivana Perisicia, reprezentacja Chorwacji, który na co dzień gra w PSV Eindhoven. W przeszłości Perisić grał w barwach Borussi Dortmund, Bayernu Monachium, Interze Mediolan czy Tottenhamie Hotspur.
Obecnie Chorwat jest wyceniany na 1,5 miliona €. To cena, którą z trudnością zapłaciłby nawet największe Polskie marki, a co dopiero nie grający powyżej oczekiwań Widzew. Na szczęście dla Łodzian Perisiciowi kontrakt kończy się już w czerwcu tego roku, co oznacza, że wkrótce będzie do wzięcia za darmo!
W obecnym sezonie Chorwat zagrał w 20 spotkaniach, w których zdobył dwa gole i siedem asyst. Zmierzył się z rywalami również w czterech spotkaniach Ligi Mistrzów. Na pożegnanie z tym turniejem zdobył nawet bramkę przeciwko Arsenalowi (PSV Eindhoven odpadło w 1/8 finału właśnie z klubem z Anglii, w dwumeczu przegrywając aż 3-9).
Choć jak na razie taki transfe w Widzewie wydaje się być nierealny, to wartym przypomnienia jest fakt, że do Hajduka Split ściągnął go właśnie Nikolicius, który obecnie pracuje w Łodzi.
Do gry wszedł także Robert Dobrzycki oraz jego miliony, co prowadzi do rozmyślań, czy rzeczywiście taki transfer nie byłby możliwy w przyszłości? Szczególnie, że wraz z przybyciem nowego właściciela do klubu trafiły także wielkie plany na przyszłe sezony.