Bardzo ciekawie zapowiadają się niedzielne mecze 4. kolejki LaLiga. Późnym popołudniem Atletico Madryt podejmie czerwoną latarnię ligi, a więc Seville.
Czy to będzie HIT tylko z nazwy? W ostatnich latach hiszpańskich kibiców bardzo elektryzowały spotkania Atletico Madryt z Sevilla. Jednak dziś może być inaczej. Atletico jak na razie wygląda na kogoś, kto ma chrapkę na mistrzostwo kraju. Natomiast Sevilla musi zacząć myśleć o punktowaniu, gdyż w pierwszych trzech meczach nie zdobyła żadnego oczka.
Rozpędzone Atletico
Jednym z większych zaskoczeń może być forma, jaką na początku rozgrywek prezentuje Atletico Madryt. Zawodnicy pod wodzą Cholo Simeone grają efektywnie i zarazem efektownie. Z drugiej strony jednak na razie nie napotkali na równego dla siebie rywala. W 1. kolejce drużyna z Madrytu pokonała pewnie Granadę 3:1. Następnie po dobrym meczu padł remis 0:0 z Betisem. Ostatnie starcie z Rayo Vallecano było wyjątkowe, gdyż „Los Colchoneros” ograli rywali aż 7:0. To pokazało, że w dobrej formie są piłkarze z Wanda Metropolitano.
„Los Rojiblancos” będą chcieli powtórzyć dobry występ przeciwko Sevilli z marca tego roku, gdzie pokonali rywala aż 6:1. Nie pomoże im dziś jednak przede wszystkim Memphis Depay. Holender strzelił gola w meczu z Rayo, ale musiał zejść przedwcześnie z boiska z powodu urazu.
Sevilla nie może, a musi
Początek sezonu 2023/24 nie układa się, pomyśli klubu z Andaluzji. Na 3 rozegrane mecze podopieczni Jose Luisa Mendilibara wszystkie przegrali. Paradoksalnie najbliżej zwycięstwa byli w meczu z Alaves, gdzie rywale ostatecznie zwyciężyli 4:3. Więc na ten moment Sevilla jest na ostatnim miejscu w tabeli.
Było tak pięknie, gdy Jose Luis Mendilibar przejmował drużynę pod koniec poprzednich rozgrywek. Uratował byt zespołu oraz wywalczył niespodziewanie Ligę Europy. Teraz jednak wszystko zmierza do tego, by klub mógł rozważać gruntowne zmiany na stanowisku trenera.
62-letniemu trenerowi z pewnością nie pomagają kontuzje, jakie przetrzebiły zespół. Dzisiaj nie zagrają Marcos Acuna, Marcao, Jesus Navas i Fernando- a więc ważni zawodnicy w linii defensywnej.
Dziś zdaniem wielu Sevilli będzie bardzo trudno o korzystny wynik.
Autor: Krzysztof Małek