Korona Kielce – Górnik Zabrze [RELACJA]

W ramach czwartej kolejki PKO BP Ekstraklasy do Kielc na wypełnioną dość szczelnie Suzuki Arenę – przyjechał zespół Górnika. W imieniu Radia GOL pozwalam sobie zaprosić Was na relację meczu, który miałem przyjemność oglądać z trybuny prasowej.

Warto również dodać, że to był mecz szczególny – jubileuszowy dla Korony (50 lat) i to też przyciągnęło widzów na stadion, który był bliski kompletu. Oprawa kibiców Korony w pierwszej połowie upamiętniająca jubileusz, akcja charytatywna w przerwie meczu – kibice wrzucali na boisko pluszowe misie, piknik i świętowanie trwało! Jednak na boisku było trochę inaczej…

Gdy sędzia Paweł Raczkowski zagwizdał po raz pierwszy – na pewno podejrzewaliśmy, że to będzie wyrównany mecz. Korona ruszyła od samego początku wysokim pressingiem i miała optyczną przewagę, bowiem posiadała piłkę. Jednak to Górnik pierwszy raz zaatakował wyprowadzając pierwszy szybki atak na bramkę gospodarzy (w 7. minucie Kamil Lukoszek uderzył w słupek bramki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego). Zachował się jednak Status Quo i Korona dalej miała piłkę, jednak nie potrafiła nic konkretnego z tego zrobić i zagrać tego ostatniego podania, które mogło by otworzyć drogę do bramki Górnika. I tak minęło pierwsze 20 minut spotkania, w którym raczej z boiska wiało nudą. Mimo wszystko Górnik raz na jakiś czas witał w polu karnym korony i oddawał sporadyczne strzały, jednak wszystkie daleko od celu. 

W drugiej połowie Górnik był trochę śmielszy i atakował Koronę, lecz bezskutecznie. „Scyzoryki” dalej miały futbolówkę, ale brakowało ostatniego podania i wykończenia. Piłkę na 1-0 dla zespołu z Kielc w 79. minucie meczu miał Jacek Podgórski, jednak uderzył w obrońcę, który stał na linii bramki. W 85. minucie była dość spora kontrowersja, bowiem ręką w swoim polu karnym piłkę odbił Jensen, jednak sędzia Raczkowski sędziujący dość mocno przeciętnie uznał, że ręki nie było. Już do 90 minuty meczu przebieg gry się nie zmienił, a Górnik nie zagrażał Koronie. Jednak w 92. minucie czasu doliczonego Michał Chmarek wywalczył rzut rożny, który póżniej wykorzystał kompletnie nie pilnowany Rafał Janicki, który umieścił piłkę w siatce Korony. I koniec końców Górnik z SuzukiAreny na Górny Śląsk wraca z kompletem punktów.

Dla Korony demony sprzed tygodnia z Łodzi wracają, bowiem wtedy Korona też straciła bramkę pozbawiającą punktu w doliczonym czasie i też po stałym fragmencie gry. Zdecydowanie ciężki czas teraz przed sobą ma ekipa trenera Kuzery, która przed sobą ma wyjazd do Warszawy.

Korona Kielce 0-1 Górnik Zabrze

 

 

Jakub Kusarek

 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze