Pep Guardiola i jego Manchester City w końcu to zrobili, Hiszpan po 12 latach przerwy, a „The Citizens” po raz pierwszy w historii wygrali Ligę Mistrzów.
W sobotnim finale w Stambule, City pokonało skromnie Inter 1:0, a jedynego gola w 68. minucie strzelił rodak Guardioli – Rodri. Dzięki temu triumfowi Manchester City skompletował w sezonie 2022/23 potrójną koronę.
Sobotni finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Interem Mediolan można było nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. „The Citizens” Pepa Guardioli od początku byli głównymi faworytami, a po zwycięstwie w Premier League i Pucharze Anglii tylko wygranej w Stambule brakowało im do skompletowania „potrójnej korony”.
W pierwszej połowie działo się niezwykle mało pod obiema bramkami. Wprawdzie już w piątej minucie po indywidualnej akcji nieznacznie pomylił się skrzydłowy City Bernardo Silva, tak później mecz toczył się przez dłuższy czas na warunkach Interu. Ale i „Nerazzurri” mieli problem ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Edersona.
Gol w końcówce odmienił ten dotąd bezbarwny spektakl. Inter mógł błyskawicznie doprowadzić do wyrównania, bo już minutę później uderzenie głową Federico Dimarco spadło na poprzeczkę bramki City, a dobitka Włocha trafiła w… Romelu Lukaku, po chwili sam Belg próbował zaskoczyć Edersona strzałem z kilkunastu metrów, także bez skutku.
Warto dodać, że sędzią tego spotkania był Szymon Marciniak, Polak w pełni panował nad boiskowymi wydarzeniami. Polski sędzia ten wieczór uzna za udany.