Wczoraj Łomża Industria Kielce, dziś Orlen Wisła Płock rozpoczyna walkę o punkty w 3. kolejce fazy grupowej EHF Ligi Mistrzów. “Nafciarze” podejmą u siebie dziś o 18:45 duński GOG.
Dwa punkty zgromadziła dotąd na swoim koncie Wisła. Płocczanie w starciach z rywalami z grupy A wpierw zwyciężyli u siebie z Porto (27:23), a następnie odnieśli “wkalkulowaną” porażkę z PSG (33:37). Nie przegrali jeszcze również w tym sezonie PGNiG Superligi. GOG Håndbol jest na ten moment w Lidze Mistrzów niepokonany. Najpierw odprawił drużynę z Zagrzebia (31:27), a później zremisował u siebie z Dinamem Bukareszt (28:28). Świetnie idzie im także w lidze, którą z resztą w ubiegłym roku wygrali, detronizując Aalborg.
Drużyny ze Skandynawii stawiają bardzo duży nacisk na to, żeby biegać, wyprowadzać szybkie kontry i grać z szybkiego wznowienia, więc na pewno nie będzie to bardzo łatwy mecz dla nas –powiedział bramkarz Wisły – Krystian Witkowski.
W Płocku zawsze wygrywamy z GOG. W ostatnich trzech sezonach spotkaliśmy się w fazie grupowej, w grupie D Ligi Mistrzów w sezonie 2019/20 i wtedy przegraliśmy w Danii 27:28, ale już u siebie wygraliśmy 27:24. W sezonie 2020/21 zmierzyliśmy się w ćwierćfinale. Na wyjeździe przegraliśmy 27:30, ale u siebie wygraliśmy 31:26 i to my pojechaliśmy na Final Four – mówi Adam Wiśniewski – były gracz, a obecnie dyrektor sportowy “Nafciarzy”.
Trener gospodarzy – Xavi Sabate będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, których do dyspozycji miał w ostatnim czasie (rehabilitację przechodzą Niko Mindegia i Gergo Fazekas). Wisła przystąpi do meczu w roli nieznacznego faworyta. Pewne jest, że jeżeli Płocczanie chcą wyjść z grupy A w tym sezonie Ligi Mistrzów, tego typu starcia muszą wygrywać. Czy im się to uda? Przekonamy się wkrótce.
Autor: Mateusz Kurpiewski