Środowe mecze EURO 2022 przyniosły spodziewane rozstrzygnięcia po mniej spodziewanym przebiegu. Wygrane Szwedek i Holenderek nie przyszły z taką łatwością, jakiej można było oczekiwać po faworytkach do medali.
Szwedki mierzyły się ze Szwajcarkami. Pierwsza połowa nie przyniosła wiele emocji – dużo było gry w środku pola i choć więcej na połowie Helwetek, do przerwy w Sheffield było 0:0. Wynik otworzyła w 53. minucie Fridolina Rolfö – Stina Blackstenius stojąc tyłem do bramki zgrała piłkę z linii obrony do grającej za plecami napastniczek Kosovare Asllani, a ta na jeden kontakt zgrała na mającą dużo miejsca na lewej stronie Rolfö, która strzałem przy krótkim słupku pokonała Gaëlle Thalmann. Radość Szwedek nie trwała długo – niespełna dwie minuty później Hedvig Lindahl wyszła na siódmy metr, przecinając dośrodkowanie Any-Marii Crnogorčević w kierunku Géraldine Reuteler, ale wybitą poza szesnastkę piłkę zebrała Ramona Bachmann i strzałem w okienko wyrównała stan meczu. Na prowadzenie Szwedki wróciły w 79. minucie – Johanna Rytting Kaneryd zebrała wybitą przez Szwajcarki piłkę wrzucaną z rzutu wolnego, podała ją do Rolfö, a ta wystawiła futbolówkę na dwudziesty metr do Hanny Bennison, która strzeliła gola na 2:1. W 88. minucie piłkę w bramce umieściła też Rebecka Blomqvist – odgwizdany został jednak spalony i choć analiza VAR potwierdziła tę decyzję, na stopklatce widać, że linię spalonego wyznaczała piłka, a nie stopa Rachel Rinast, jak zaznaczono na VAR. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmianie.
Faktycznie, ten kadr budzi wątpliwości. Odpowiadając: linię spalonego wyznacza punkt najbliższy linii bramkowej/końcowej.
— Rafał Rostkowski (@RafalRostkowski) July 13, 2022
W drugim środowym meczu Holenderki osłabione brakiem chorych na covid Vivianne Miedemy i Jackie Groenen, a także kontuzjowanych po pierwszym meczu Sari van Veenendaal i Aniek Nouwen, mierzyły się z Portugalkami. W trzeciej minucie Ana Borges pokonała Daphne van Domselaar, jednak na spalonym była asystująca jej Jéssica Silva i gol nie został uznany. Holenderki odpowiedziały na to golem zdobytym prawidłowo – Damaris Egurrola najwyżej wyskoczyła do dośrodkowania z rzutu rożnego i strzałem głową pod poprzeczkę pokonała filigranową golkiperkę Portugalii. Inês Pereira po raz drugi skapitulowała w 16. minucie, gdy Stephanie van der Gragt strzałem szczupakiem uderzyła w daleki słupek po zagraniu piłki od Lieke Martens. W 34. minucie Diana Silva została sfaulowana przez Dominique Janssen w polu karnym, co Ivana Martinčić potwierdziła dopiero po niepotrzebnie ciągnącej się wideoweryfikowacji – jedenastkę na gola kontaktowego zamieniła Carole Costa.
Drugą połowę bramką rozpoczęła już sama Diana Silva, nieprzypilnowana prze van der Gragt z pięciu metrów wbijając głową piłkę do bramki Holenderek po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Costy. Szybką odpowiedź wyprowadziły Holenderki, jednak asystująca przy strzale Jill Roord Lineth Beerensteyn była na wyraźnym spalonym, do czego stwierdzenia chorwacka arbiter potrzebowała aż trzech minut. Remis utrzymywał się do 62. minuty, kiedy to Daniëlle van de Donk strzałem zza pola karnego pod poprzeczkę wyprowadziła Oranje ponownie na prowadzenie, a gol ten może uchodzić za jeden z najpiękniejszych w tym turnieju. Dzięki tej bramce Holenderki wygrały 3:2.
W czwartek zakończy się druga kolejka fazy grupowej EURO 2022. W ramach grupy D Włoszki zagrają o 18:00 z Islandkami, a Francuzki o 21:00 z Belgijkami. Oba mecze relacjonować będziemy na kanale 2. Radia GOL.
Autor: Wojciech Nowakowski
Foto: Jan Kruger – UEFA/UEFA via Getty Images