Czas na pierwsze mecze rewanżowe w rozgrywkach Ligi Narodów UEFA. Dzisiaj kontynuujemy 4. kolejkę fazy grupowej. W najciekawiej zapowiadającym się starciu Francja zagra u siebie na Stade de France z Chorwacją. Zawody poprowadzi Orel Grinfeeld z Niemiec. Początek o 20:45.
Obie te drużyny znajdują się w najwyższej dywizji A. Zostały przydzielone do grupy pierwszej, gdzie są tu jeszcze reprezentacje Danii i Austrii. Jest to bardzo interesująca i zacięta grupa.
Historia pojedynków między tymi zespołami nie jest zbyt długa. Doszło do dziewięciu starć. W sześciu górą byli Trojkolorowi, zaś rezultat remisowy padł trzykrotnie. Warte podkreślenia jest to, iż Chorwaci nie wygrali ani razu. Ostatnio ci rywale grali przeciwko sobie trzy dni temu w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Narodów. Wtedy spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W najważniejszym jednak meczu jaki rozegrali triumfowali podopieczni Didiera Deschampsa 4:2. Był to finał mistrzostw Świata sprzed czterech lat w Rosji.
Francja to rzecz jasna uczestnik tegorocznego Mundialu w Katarze. W swojej grupie eliminacyjnej zajęli pierwsze miejsce. Łącznie zgromadzili na swoim koncie 18 ,,oczek”. W ośmiu spotkaniach wygrali pięć i trzy zremisowali. Pozostali niepokonani. Nie mieli tam zbyt dużej konkurencji, rywali na swoim poziomie. Najgroźniejszym z nich była Ukraina, która znalazła się tuż za nimi ze stratą sześciu punktów. Rozgrywki Ligi Narodów to dla nich okres próbny przed najważniejszą imprezę w roku, szansa sprawdzenia się na tle innych dobrych zespołów. Jest to czas, aby spróbować gry w różnych ustawieniach, poprawić niektóre niefunkcjonujące rzeczy, przetestować innych młodych, wcześniej niepowoływanych zawodników. Wszystko po to by idealnie się przygotować na listopad i grudzień. Obecny turniej Ligi Narodów rozpoczęli rozczarowująco. Najpierw przegrali u siebie z Danią po emocjonującej końcówce 1:2. Później przyszły dwa remisy wyjazdowe: 1:1 z Austrią i właśnie 1:1 z Chorwacją. Jak dotąd nie wygrali żadnego meczu. Zajmują ostatnie miejsce w grupie i niespodziewanie walczą o utrzymanie. Jeśli chcą coś zmienić na dobre, to bezwzględnie muszą zgarnąć dzisiaj trzy punkty. Jest to obowiązek. Jeszcze nie wszystko stracone. Tli się mała nadzieja na wygranie swojej grupy i co za tym idzie awans do półfinału. Potrzebują tylko kompletu zwycięstw w rundzie rewanżowej i przynajmniej jednego potknięcia przeciwników. Najpierw muszą patrzeć tylko na siebie i wykonywać swoje zadanie. Przecież są obrońcami tytułu. W poprzedniej edycji wygrali te rozgrywki i byłby wstyd, gdyby wypadli słabo. Nigdy nie należy ich lekceważyć. Ta ekipa ma ogromny potencjał. Mają zagrać w ustawieniu 4-4-2. Między słupkami znowu stanie Mike Maignan. Na środku obrony spodziewani są Kimpembe i Kounde. W linii pomocy zobaczymy między innymi Guendiuziego i Rabiota zabezpieczających środek pola i rozgrywających piłkę. Duet napastników stworzą Mbappe i Ben Yedder. Na lewej stronie pomocy wspierać ich będzie szybki Nkunku. Ma on napędzać ataki gospodarzy.
Chorwacja również zagra na Mistrzostwach Świata w Katarze. Wygrali swoją grupę eliminacyjną, choć dokonali tego z wielkim trudem. Łącznie zgromadzili 23 punkty. Przegrali tylko jedno spotkanie ze Słowenią. Mieli bardziej wymagających rywali. Największym z nich była Rosja, która okazała się gorsza zaledwie o jeden punkt. Rywalizacja była niesamowita i trwała do ostatniej kolejki. Decydujący okazał się mecz bezpośredni między tymi drużynami w 9. kolejce. Wtedy to Chorwaci grając u siebie zwyciężyli 1:0. Była to cenna wygrana. Jednak na przełomie listopada i grudnia nie spodziewajmy się po nich powtórzenia rezultatu sprzed czterech lat. Wtedy to byli wicemistrzami Świata. Oczywiście w tym czasie również nie byli faworytami, ale mieli lepszą drużynę i posiadali wysoką formę. Kilku graczy odeszło z tej reprezentacji, choć wciąż mają świetnych zawodników szczególnie w środku pola, który jest największym zagrożeniem dla rywali i tam kryje się największy potencjał. Tegoroczne rozgrywki Ligi Narodów będące sprawdzianem przed zbliżającym się turniejem nie rozpoczęli w imponujący sposób. Dostali zimny prysznic i ulegli Austrii aż 0:3. Była to duża, nieprzyjemna dla nich niespodzianka. Później jednak nieco poprawili swoje nastroje remisując z najmocniejszym zespołem w stawce- Francją 1:1. Na koniec nieoczekiwanie wygrali na wyjeździe z Danią 1:0. Aktualnie zajmują 3. lokatę i mają niewielkie straty do lidera grupy. Są w niezłej sytuacji i wszystko może się zdarzyć. Muszą jednak szczególnie skupić swój wzrok za siebie, bo są tam Francuzi a oni z pewnością nie będą chcieli spaść do niższej dywizji. Przed nimi więc być może kluczowe starcie. Dziś podopieczni Zlatko Dalicia zagrają w ustawieniu 4-3-3. Na środku obrony wystąpią Sutalo i Caleta-Car. W linii pomocy spodziewajmy się najmocniejszego zestawienia: Brozović, Kovacić i niezwykle kreatywny, jeden z najlepszych pomocników na świecie – Modrić. W ataku wystąpi tercet Brekalo-Budimir-Majer. Trener testuje tych graczy, chce ich sprawdzić. Rzecz jasna nie będą to gracze pierwszego wyboru na Mundialu. Teraz jest jednak czas na przećwiczenie różnych schematów, wariantów gry. Nie będą faworytami, ale z pewnością będą chcieli postawić się silniejszemu rywalowi.
Przewidywane składy:
Francja: Maignan – Digne, Kimpembe, Kounde, Pavard – Nkunku, Rabiot, Guendouzi, Clauss – Mbappe, Ben Yedder
Chorwacja: Livaković – Stanisić, Sutalo, Caleta-Car, Sosa – Kovacić, Brozović, Modrić – Majer, Budimir, Brekalo
Marcin Kowalewski