Już tylko mecze fazy play-off pozostały do rozegrania w turniejach curlingowych mężczyzn i kobiet na igrzyskach w Pekinie. Wśród panów poznaliśmy już finalistów – olimpijskie złoto po 20 latach powróci na Stary Kontynent.
W fazie zasadniczej żadnej z drużyn nie udało się wygrać wszystkich spotkań. Tylko jedną porażkę odnieśli Brytyjczycy – drużyna Bruce’a Mouata przegrała z Amerykanami. Do rewanżu doszło jednak w półfinale – tam 8:4 triumfowali Szkoci, pozbawiając drużynę dowodzoną przez Johna Shustera szansy na obronę olimpijskiego złota. W finale reprezentacja Wielkiej Brytanii zagra ze Szwedami – drugimi w fazie zasadniczej (przegrali nie tylko ze Szkotami, ale też ze Szwajcarami). Zespół Niklasa Edina w półfinale pokonał Kanadyjczyków i po raz drugi z rzędu powalczy w meczu decydującym o tytule mistrzów olimpijskich.
U pań półfinały jeszcze nie zostały rozegrane. W czołowej czwórce zabraknie jednak, podobnie jak cztery lata temu w Pjongczangu, Kanadyjek – tym razem drużyna Jennifer Jones miała taki sam bilans (5 zwycięstw, 4 porażki) co Brytyjki i Japonki, jednak z najsłabszym wynikiem Draw Shot Challenge (średni wynik Last Stone Draw – wjazdów do domu wykonywanych przed każdym spotkaniem fazy zasadniczej) odpadła z olimpijskiej rywalizacji. Kibice w Wielkiej Brytanii i Szwecji będą mieli przedsmak finału rywalizacji męskiej w półfinale turnieju pań, w którym zespół Eve Muirhead zagra z broniącym tytułu sprzed czterech lat Team Hasselborg. Japonki natomiast o miejsce w finale zagrają ze Szwajcarkami – zespół Silvany Tirinzoni przegrał w fazie zasadniczej jedynie ze Szwedkami, które za to musiały uznać wyższość Chinek oraz, jak się okazało, swoich półfinałowych rywalek.
Autor i foto: Wojciech Nowakowski